Prof. Witold Tłustochowicz nie jest już konsultantem krajowym ds. reumatologii. Minister zdrowia odwołał go z tej funkcji. Decyzję personalną poprzedził m.in. wniosek do ministra zdrowia, podpisany przez zdecydowaną większość kierowników klinik reumatologii uczelni medycznych, o odwołanie prof. Tłustochowicza z funkcji.
Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł i prof. Witold Tłustochowicz. Fot. Andrzej Michalik i Krzysztof Karolczyk / Agencja Gazeta
Ministerstwo wszczęło procedurę powołania nowego konsultanta, zwracając się z wnioskiem do Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego i Naczelnej Izby Lekarskiej o przedstawienie odpowiedniego kandydata.
Wczoraj informowaliśmy, że prof. Tłustochowicz sam złożył rezygnację z funkcji – takie były nasze nieoficjalne ustalenia. Odpowiedź z ministerstwa nadeszła dziś. „Powołanie Pana Prof. dr hab. Witolda Tłustochowicza nastąpiło wbrew stanowisku Towarzystwa Naukowego, które rekomendowało innego kandydata. Minister Zdrowia odwołał Pana Prof. dr hab. Witolda Tłustochowicza z funkcji konsultanta krajowego w dziedzinie reumatologii z dniem 10 marca 2016 r. na podstawie art. 7 ust. 2 pkt 2 ustawy z dnia 6 listopada 2008 r. o konsultantach w ochronie zdrowia” – napisała Milena Kruszewska, rzecznik prasowa ministra zdrowia.
Przepis, na podstawie którego został odwołany konsultant brzmi: „Organ, który powołał konsultanta, odwołuje go przed upływem kadencji, jeżeli w ocenie tego organu konsultant nie realizuje powierzonych mu zadań i uprawnień lub zaistniały okoliczności uniemożliwiające ich dalsze wykonywanie”.
Jednocześnie ministerstwo poinformowało, że „Minister Zdrowia wystąpił do Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego oraz do Naczelnej Rady Lekarskiej z prośbą o przedstawienie kandydata do pełnienia funkcji konsultanta krajowego w przedmiotowej dziedzinie”.
– Każdy następny konsultant będzie lepszy – usłyszeliśmy od jednego z przedstawicieli środowiska reumatologów. Odwołany konsultant krajowy, na co zwracają uwagę zarówno przedstawiciele lekarzy, jak i pacjentów, praktycznie nie współpracował ze środowiskiem reumatologów. Decyzję personalną poprzedził m.in. wniosek do ministra zdrowia, podpisany przez zdecydowaną większość kierowników klinik reumatologii uczelni medycznych, o odwołanie prof. Tłustochowicza z funkcji.
Jednym z zarzutów, formułowanych przez specjalistów pod adresem byłego już konsultanta krajowego, jest stworzenie systemu finansowania leczenia biologicznego pacjentów m.in. z reumatoidalnym zapaleniem stawów, który szkodzi chorym, a lekarzom nie pozwala ich skutecznie leczyć. – Leczenie włączane jest za późno, przerywane za wcześnie. Nie jesteśmy wyspą, staliśmy się pośmiewiskiem Europy – powiedział nam jeden z reumatologów.
W grudniu Piotr Piotrowski, prezes Fundacji 1 Czerwca i ojciec dziecka chorującego na MIZS, skierował do prof. Witolda Tłustochowicza list otwarty w sprawie zmian wprowadzonych 1 września 2015 roku do programu lekowego, które odcięły część pacjentów, w tym dzieci, od możliwości kontynuowania terapii. „Czy Pan wie, że części z dzieci chorych na MIZS, które rozpoczęły rok szkolny z rówieśnikami, teraz nie jest w stanie utrzymać długopisów ze względu na zaostrzenie choroby. Czy wie Pan o tym, że u dzieci choroba już po 2 miesiącach powróciła ze zdwojoną siłą? Czy Pan wie, że dzieci które zapomniały o chorobie dzisiaj nie mogą poruszać się samodzielnie? Jaki był cel tych zagrażających bezpieczeństwu i zdrowiu naszych dzieci zmian? Co chcieliście Państwo jako urzędnicy uzyskać? Co udowodnić?” – czytamy w liście otwartym.
Bezpośrednim powodem napisania listu było milczenie Ministerstwa Zdrowia, które nie zareagowało na apele i pytania Fundacji 1 Czerwca, dotyczące konieczności poprawienia przepisów dotyczących programów lekowych. - Otrzymałem odpowiedź od byłego już konsultanta krajowego. Napisał, że nic nie mógł zrobić w tej sprawie, więc niczego nie zrobił – powiedział nam Piotr Piotrowski, który również zwraca uwagę na kwestie braku komunikacji między byłym już konsultantem krajowym, pacjentami i lekarzami prowadzącymi leczenie.
Kluczową kwestią dla pacjentów, którzy korzystają lub chcą korzystać z programów lekowych, jest umocowanie zespołów koordynacyjnych, których decyzja jest niemal ostatecznym dla pacjenta, nomen omen, wyrokiem.
Na wadliwość tego rozwiązania zwróciły zresztą w ostatnim czasie uwagę m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich, który wziął pod lupę programy lekowe w chorobach ultrarzadkich. Rzecznik zwrócił się do ministra zdrowia o zmianę przepisów, stwierdzając że sytuacja, w której lekarz prowadzący pacjenta widzi zasadność kontynuowania terapii, jednak Zespół Koordynacyjny orzeka o wyłączeniu pacjenta z programu lekowego, jest trudna do zaakceptowania.
Dziś o celowości leczenia decyduje podmiot, który nie ma osobistego kontaktu z pacjentem i możliwości bieżącej oceny efektywności leczenia. I choć RPO nie kwestionuje samej potrzeby istnienia zewnętrznego ciała, które podejmuje decyzję, wskazuje np., że decyzje Zespołu nie podlegają kontroli przez organ nadzoru, nie ma też możliwości odwołania.