Artykuł koncentruje się przede wszystkim na skutecznych metodach komunikacji, pomagających w przezwyciężeniu traumy o charakterze seksualnym u pacjentów, którzy doświadczyli przemocy seksualnej w wieku dorosłym.
Kiedy przekazuje się rodzicom chorego dziecka wiadomość o niekorzystnym rokowaniu, należy pamiętać, że spotykamy ich w konkretnym momencie ich życia, nie znając całego kontekstu, w którym pojawia się ciężka choroba, nie wiedząc na przykład, jakie są ich relacje z najbliższymi.
Nie odpowiem wprost na pytanie zawarte w tytule artykułu z kilku powodów. Tak jak nie istnieje jednolite zjawisko niepełnosprawności, tak też nie istnieje jednolite zjawisko niepełnosprawności intelektualnej.
Jeśli do gabinetu przychodzi pacjent, który od samego początku zachowuje się w sposób utrudniający nawiązanie porozumienia, może to budzić w lekarzu irytację i niechęć do podjęcia starań o komfort psychiczny pacjenta.
Doświadczenie osób głuchych1, które stają przed komunikacyjnym wyzwaniem kontaktu ze służbą zdrowia, pokazuje, że wielu spośród nas, słyszących nie wie, co zrobić ani jak się zachować, aby ta komunikacja była skuteczna oraz pozostawała w zgodzie z obyczajami osób Głuchych.
Dlaczego dzieje się tak, że w relacjach międzyludzkich natychmiast uruchamiają się stereotypy, przekodopowiadane są gotowe scenariusze i konstruowane historie? Innymi słowy, dlaczego w relacjach uruchamiamy drugi poziom komunikacji?
Rozmowa stanowi nieodłączny element pracy lekarza. Zależnie od specjalności rozmowie poświęcamy jedynie mniejszą część lub zdecydowanie większą część naszego dnia. Niezależnie jednak od tego, ile czasu mamy lub ile chcielibyśmy go mieć, najważniejszy jest efekt naszego oddziaływania komunikacyjnego.
Pacjent zagubiony w obcym środowisku instynktownie pragnie kontaktu z bliskimi osobami oraz tymi, którzy stanowili dla niego codzienne oparcie. Stąd też w KEL w artykule 19 czytamy: „Chory w trakcie leczenia ma prawo do korzystania z opieki rodziny lub przyjaciół, a także do kontaktów z duchownym. Lekarz powinien odnosić się ze zrozumieniem do osób bliskich choremu wyrażających wobec lekarza obawy o zdrowie i życie chorego”
"Lekarz leczący nie może sprzeciwiać się, by chory zasięgał opinii o stanie swego zdrowia i postępowaniu lekarskim u innego lekarza. Na życzenie pacjenta powinien ułatwić mu taką konsultację" (KEL)
Postępowanie diagnostyczne, lecznicze i zapobiegawcze wymaga zgody pacjenta. Jeżeli pacjent nie jest zdolny do świadomego wyrażenia zgody, powinien ją wyrazić jego przedstawiciel ustawowy lub osoba faktycznie opiekująca się pacjentem. (KEL)
W dzisiejszych czasach lekarz nie zostaje obdarzony zaufaniem niejako z urzędu, jak to miało miejsce jeszcze w niedalekiej przeszłości – musi sobie na to zaufanie zasłużyć całą swoją postawą.
Dla zapewnienia pacjentom bezpiecznej opieki o najwyższej jakości podstawowe znaczenie mają: wiedza lekarza, jego umiejętności praktyczne, umiejętności porozumiewania się z pacjentami, doświadczenie oraz jego postawa moralna.
Autorka przygotowała niniejszy krótki poradnik, aby wesprzeć lekarzy w przyjmowaniu postawy partnerstwa oraz rozwoju efektywnej i skutecznej komunikacji interpersonalnej.
Głoszony przez islam nakaz poszanowania godności pacjenta jako człowieka stanowi – podobnie jak wszystkie inne islamskie normy etyczne – konsekwencję wiary religijnej, a dokładniej to ujmując: głoszonej przez islamskie objawienie koncepcji człowieka.
Pacjentka, lękając się, może wybiórczo przyjmować przekazywane dane albo doszukiwać się dowodów braku profesjonalizmu lekarza lub lekceważenia z jego strony.
O ile prawda w momentach sukcesu lekarza (udane leczenie, szczęśliwe narodziny itp.) jest miła do przekazania i zwiększa poczucie profesjonalizmu i skuteczności, o tyle w chwili niepowodzenia (śmierć dziecka w czasie ciąży, ujawnienie jego wrodzonej choroby, rozpoznanie niepłodności jednego z partnerów czy choroby nowotworowej) ujawnienie jej jest bardzo trudne.
Nie inaczej jest w relacji między pacjentem a lekarzem, którzy spotykają się gdzieś w przestrzeni izby przyjęć, gabinetu czy sali szpitalnej. Ale to nie szpital czy gabinet wchodzi w interakcję z pacjentem. Każdy zabieg ma twarz konkretnego lekarza.
Zdarza się niekiedy, że nie wszystko idzie dobrze. A nawet bywa i tak, że wszystko układa się źle. Nietrafnie podjęta decyzja, niewspółpracujący pacjent, całkiem dobry wybór, ale dokonany w niewłaściwym momencie, silna reakcja na lek ze strony chorego, której lekarz nie przewidział.
Czy pracujący zawodowo położnik-ginekolog jest w stanie zapamiętać wszystkie swoje pacjentki? Uważam, że lekarz może być empatyczny i współodczuwający, nawet jeśli opiekuje się 500 kobietami miesięcznie w różnych miejscach pracy.
Jeśli więc lekarz mówi jak nauczyciel, używając sformułowań "musi Pani", "nie może Pani", "powinna Pani", albo zaczyna nas przepytywać, uruchamiają się w nas szkolne nawyki. Zalecenia, podobnie jak "dobre rady" nauczycieli, zostawiamy w gabinecie i wychodzimy z niego z dużym poczuciem winy (lub krzywdy).