mp.pl to portal zarówno dla lekarzy, jak i pacjentów — prosimy wybrać:

Kapitalizm kompradorski w ochronie zdrowia

17.07.2014
Krzysztof Bukiel – dla Medycyny Praktycznej

Powstanie system, w którym rządzący arbitralnie rozdzielą pieniądze przeznaczone na ochronę zdrowia do tych zakładów, do których zechcą i w takiej ilości, w jakiej zechcą.

Krzysztof Bukiel. Fot. Włodzimierz Wasyluk

Pojęcie „kapitalizm kompradorski” spopularyzował znany publicysta Stanisław Michalkiewicz. Nazwał on tak ustrój społeczno-gospodarczy, który mamy w Polsce od 25 lat. Pozornie jest to ustrój wolnorynkowy (kapitalizm), gdzie funkcjonuje wolna konkurencja, wolne ceny i dominuje sektor prywatny w gospodarce. W rzeczywistości ten „kapitalizm” jest jedynie dla wybranych, którzy mają dobre układy z ludźmi władzy i których władza dopuści do rynku.

Ustrój ten zapoczątkowano jeszcze w PRL, kiedy to niektórym ludziom, najczęściej powiązanym ze służbami specjalnymi, pozwolono tworzyć najpierw tzw. przedsiębiorstwa polonijne, później różnego rodzaju „joint ventures”, a w końcu uwłaszczyć się za bezcen na majątku przedsiębiorstw państwowych.  Kolejne regulacje prawne utrudniające wejście na rynek nowych podmiotów, rozliczne koncesje, pozwolenia i inne wymogi  oraz faktyczne działania urzędnicze powodują, że dobrodziejstwa „kapitalizmu” i wolnej ekonomii  są w Polsce dostępne jedynie dla ograniczonego kręgu osób, powiązanych z władzą i władzy odwdzięczających się.

O tym się mówi
  • Ile szpitali potrzebujemy w Polsce?
    Żaden szpital nie zostanie zamknięty. Ale co to w zasadzie znaczy „szpital” i czy brak zagrożenia likwidacją oznacza brak zmian?
  • Pozorny sprzeciw
    Ministerstwo nauki tworzy grunt pod umożliwienie kontynuowania kształcenia przyszłych lekarzy w szkołach, które nie mają wymaganego zaplecza dydaktycznego – uważają przedstawiciele samorządu lekarskiego.
  • System przypomina zmurszały budynek
    Liczyliśmy na to, że ten rząd zmieni metodę i ustawę, stanie w prawdzie i głośnio przyzna, że pieniędzy jest zdecydowanie za mało. Tak się nie stało, kontynuowana jest polityka zaciemniania obrazu, co nas bardzo boli – mówi prezes NRL Łukasz Jankowski.