- Samorząd lekarski może czuć się bezpiecznie, dopóki ja jestem na Miodowej – powiedział do uczestników Nadzwyczajnego 13. Krajowego Zjazdu Lekarzy minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. I choć te słowa odnosiły się do konkretnej propozycji – dyskusji nad ewentualnymi zmianami w ustawie o izbach lekarskich, zebrani zareagowali życzliwym pomrukiem.
Pomrukiem życzliwym, bo zarówno na sali, jak i w kuluarach dało się odczuć, że Radziwiłł jest „swój”. Pomrukiem, bo lekarze mają aż nadto powodów, by obawiać się, czy rzeczywiście obecność byłego prezesa samorządu lekarskiego na ulicy Miodowej oznacza jakiekolwiek gwarancje.
Prezes NRL Maciej Hamankiewicz i minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta