Kilka tygodni temu minister zdrowia zauważył, że ograniczenie czasu pracy lekarzy, a zatem i zakaz konkurencji dla nich, jest rozwiązaniem ryzykownym, bo – z powodu wielkiego niedoboru lekarzy – może się okazać, że w wielu miejscach po prostu ich zabraknie. Zilustrował tę sytuację następującymi słowami: „jest wybór między lekarzem zmęczonym a żadnym lekarzem”. Okazuje się, niestety, że życie brutalnie zweryfikowało tę tezę: wybór jest między lekarzem żadnym a martwym.
Krzysztof Bukiel, przewodniczący OZZL. Fot. Włodzimierz Wasyluk