mp.pl to portal zarówno dla lekarzy, jak i pacjentów — prosimy wybrać:

Kontrakty przyznawane "po uważaniu"

19.03.2014
Ewa Borek

Załatwianie kontraktów stało się cenionym zajęciem. To chyba ostatni biznes, jaki jeszcze można zrobić na służbie zdrowia, zanim się całkiem zawali. Prowizja musi być wysoka, skoro opłaca się ryzykować stanowiskiem.

Czy pamiętacie stary thriller o potworze Frankensteina? Doktor Frankenstein stworzył ze szczątków martwych ludzi potwora. Przerażony swoim czynem uciekł, a potwór wyruszył w pościg za swoim stwórcą, żeby zemścić się za to, że powołał go do życia.

To, co się dzieje dziś z decydentami w ochronie zdrowia, przypomina tę historię. Potwór Frankensteina, czyli system, dopadł już pacjentów, przeczołgał lekarzy, a teraz dobiera się do swoich twórców – ministrów, wiceministrów, prezesów Centrali czy oddziałów NFZ. Uwikłani w podejrzenia o wywieranie wpływu na proces kontraktacji świadczeń stają się ofiarami tego, co swoimi rękami stworzyli. Tracą posady i reputację. Za sprawą kontraktacji, czyli rozdziału bardzo ograniczonych środków w warunkach silnej presji świadczeniodawców.

O tym się mówi
  • Ile szpitali potrzebujemy w Polsce?
    Żaden szpital nie zostanie zamknięty. Ale co to w zasadzie znaczy „szpital” i czy brak zagrożenia likwidacją oznacza brak zmian?
  • Pozorny sprzeciw
    Ministerstwo nauki tworzy grunt pod umożliwienie kontynuowania kształcenia przyszłych lekarzy w szkołach, które nie mają wymaganego zaplecza dydaktycznego – uważają przedstawiciele samorządu lekarskiego.
  • System przypomina zmurszały budynek
    Liczyliśmy na to, że ten rząd zmieni metodę i ustawę, stanie w prawdzie i głośnio przyzna, że pieniędzy jest zdecydowanie za mało. Tak się nie stało, kontynuowana jest polityka zaciemniania obrazu, co nas bardzo boli – mówi prezes NRL Łukasz Jankowski.