Dlaczego, skoro to wszystko takie proste i możliwe do opracowania w trzy miesiące, wcześniej nikt tego nie zrobił?
Czwartek 27 marca 2014 r., ministerstwo zdrowia. Po jednej stronie stołu przedstawiciele ministerstwa, po drugiej kilku przedstawicieli pacjentów. Do sali wchodzi minister i rozpoczyna spotkanie. Od początku w jego głosie słychać pewność siebie: przedstawia pomysł zmian. Staje się jasne, że czeka nas rewolucja...
Według jednego z modeli teoretycznych rewolucja ma miejsce wówczas, gdy dwie lub więcej grupy ludzi nie mogą dojść do porozumienia w normalnym procesie podjęcia decyzji. Ze słów ministra wynika, że szkoda czasu na taki proces. Słuchając go od razu się staje jasnym, że decyzje zostały podjęte.
Grafika: Piotr Piotrowski
Dowiadujemy się, że wiceminister Warczyński przez trzy miesiące nie wychodził z gabinetu, przygotowywał zmiany w POZ, specjalistce, szpitalach, rozporządzeniach koszykowych, a grupa onkologów zajmowała się pakietem onkologicznym. W przyszłym tygodniu projekt zawiśnie na stronach ministerstwa. Machina ruszyła.
Jestem na spotkaniu jednym z przedstawicieli pacjentów. Słucham szczegółów do tej pory nieujawnianych. Pomimo wewnętrznego dystansu do patetycznego tonu ministra, wiem że na moich oczach tworzy się historia.