Ministerstwo Zdrowia planuje przeniesienie części świadczeń wykonywanych w szpitalach do przychodni przyszpitalnych, aby obniżyć koszty działania systemu. To część zapowiadanego „pakietu antykolejkowego”.
Fot. Kamila Kubat / Agencja Gazeta
Bartosz Arłukowicz na spotkaniu z dziennikarzami kilka dni temu tłumaczył, jak ma wyglądać reforma w części odpowiedzialności szpitali i przychodni lekarzy specjalistycznych.
W praktyce proponowanych jest kilka rozwiązań: rozdzielone ma być finansowanie pacjentów „pierwszorazowych” i „kontynuujących leczenie” u specjalisty (w niedawnej ankiecie mp.pl rozwiązanie to uzyskało bardzo wysokie poparcie naszych czytelników).
Resort wprowadza jedno obostrzenie: stawka za pacjenta „pierwszorazowego” będzie wyższa, o ile w ciągu sześciu tygodni pacjent zostanie zdiagnozowany i zostanie zaplanowane leczenie. Po upływie tego czasu specjalista ma skierować pacjenta na leczenie do lekarza rodzinnego. Wprowadzone mają być też pakiety diagnostyczne przy pierwszej wizycie pacjenta, takie jak diagnostyka podstawowa chorób tarczycy.
Istotne dla AOS ma być też wprowadzenie „porady receptowej”. – W poradniach, w których kolejki są najdłuższe, np. do endokrynologa, świadczenie W11, czyli ogólny wywiad lekarski i przepisanie leków, stanowi średnio jedną trzecią wizyt. Jeśli jednak sprawdzimy grupę pacjentów, którzy do tego lekarza specjalisty przychodzą kilka razy w roku, to znajdziemy przychodnie, w których porada W11 stanowi aż 70 proc. wszystkich wizyt – powiedział Bartosz Arłukowicz.