Rząd Beaty Szydło 17 maja podsumował pół roku prac. Jak przebiega realizacja wyborczych obietnic w ochronie zdrowia?
Działanie dla zysku przez szpitale, samo w sobie, nie przekreśla możliwości pełnienia misji – tak w piątek OZZL skomentowało plany resortu zdrowia ws. dekomercjalizacji i słowa ministra Konstantego Radziwiłła, że misja jest ważniejsza niż działanie dla zysku.
Współdecydowanie w Polsce to wyłącznie frazes. Ministerstwo Zdrowia często pozoruje prowadzenie konsultacji społecznych, a nawet jeśli konsultacje są przeprowadzane, często mają charakter rytualny.
Proponowanym przez ministra zdrowia rozwiązaniem problemu ogromnego niedoboru lekarzy w Polsce jest zawsze jedynie „zwiększenie liczby studentów”. Jak nietrudno ocenić, będzie to duża „Porażka Radziwiłła” – piszą przedstawiciele Porozumienia Rezydentów OZZL.
Wielkie jest zamieszanie z pojęciami: publiczna służba zdrowia, prywatna służba zdrowia, prywatyzacja służby zdrowia. Bardzo wiele osób, w tym – jak się wydaje – prezes PiS, interpretuje te pojęcia w sposób, który nie do końca odpowiada prawdzie.
– Dobierają się do mojej żony, która jest architektem i która wykonała kilka razy jakieś zamówienie dla izb lekarskich, projekty aranżacji wnętrz, i ktoś uznał, że to jest jakaś straszliwa patologia. To są bzdury. Nie mamy nic do ukrycia – mówił w sobotnie przedpołudnie minister zdrowia Konstanty Radziwiłł.
Dlaczego o wynagrodzeniach lekarskich mają decydować inne grupy zawodowe w porozumieniu z przedstawicielami rządu i niektórych organizacji pracodawców? Z przecieków, które dotarły do mnie, wynika, że pomysłem na poprawę wynagrodzeń pracowników służby zdrowia jest zmniejszenie płac lekarzy – pyta Krzysztof Bukiel.
Wykształcenie specjalisty kosztuje około pół miliona złotych. Nie stać nas więc na niskie zarobki rezydentów, którzy w czasie specjalizacji lub tuż po niej wyjadą za poszukiwaniem lepiej płatnej i bardziej przyjaznej pracy za granicą.
Lektura kolejnych stenogramów z posiedzeń Komisji Zdrowia, poświęconych sprawozdaniu z działalności RPP dostarcza niezliczonych argumentów za likwidacją tego urzędu.
Kiedy politycy zostali pozbawieni stanowisk, zeszli z pierwszych stron gazet i mogą mówić nie to, co do tej pory służyło zdobyciu i/lub utrzymaniu władzy – zaczynają mówić prawdę.
Krakowski dominikanin o. prof. Jan Andrzej Kłoczowski, cytując modlitwę Matki Teresy z Kalkuty, zastanawia się nad najgłębszym sensem pomagania choremu człowiekowi.
Historia zna przypadki, kiedy przetoki do upuszczania krwi utrzymywano przez całe lata. Wedle dawnych medyków śmierć następowała nie przez wykrwawienie się, ale z powodu zatamowania przetoki.
Piętą achillesową obecnego rządu, niedostrzeganą nie tylko przez rządzącą formację polityczna, ale i opozycję, jest ochrona zdrowia – uważa Piotr Piotrowski, prezes skupiającej pacjentów Fundacji 1 Czerwca.
Po historii dr. Łukasza Kołtowskiego trudno oprzeć się wrażeniu, że nasz narodowy przewoźnik czerpie przykład z innych instytucji, które oczekują od lekarzy darmowego świadczenia pracy, w ramach „misji”. Katalog jest szeroki – od wypisywania wszelkiego rodzaju zaświadczeń, przez wystawianie L4, po stwierdzanie zgonu.
– Dotychczas jedynym konkretem i pozytywem w działaniach MZ jest przywrócenie stażu. Reszta to zapowiedzi i propaganda – uważa Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.
O ocenę działań ministra zdrowia poprosiliśmy Jacka Krajewskiego, prezesa Porozumienia Zielonogórskiego, dr. Jerzego Gryglewicza z Uczelni Łazarskiego i Marię Ochman z „Solidarności”.
Sto dni to za mało czasu na wystawianie ocen. To zbyt krótko, by dokonać skutecznych zmian systemowych. Sto dni urzędowania ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła nie daje jednoznacznej odpowiedzi, czy zapowiadane zmiany systemu ochrony zdrowia zostaną zrealizowane i poprawią dostępność lekarzy.
Warto byłoby wypracować odrębny tryb udziału organizacji pacjentów w tych postępowaniach. Naturalnym wydaje się, że tryb ten powinien zostać uregulowany w przepisach Ustawy refundacyjnej. Udział organizacji powinien zostać rozważony w szczególności na etapie uzgadniania treści programu lekowego, mapowania potrzeb pacjentów czy potencjalnej populacji.
Współpłacenie ma moc uzdrawiania systemu z jego uznaniowości i braku zainteresowania pacjentem, pod warunkiem jednak, że jednocześnie zostanie usunięte wąskie gardło finansowania systemu ustawione na poziomie AOS. Uważajmy jednak: współpłacenie to lek, który stosowany we właściwej dawce leczy, ale przedawkowany, staje się toksyczny – pisze Ewa Borek.
Projekt nowelizacji ustawy przywracającej staż lekarski. Intensywna praca zespołów mających wytyczyć plany reformy systemu. Przełamanie impasu ws. finansowania terapii protonowej. Bilans stu dni rządu w ochronie zdrowia nie wypada może na „szóstkę”, ale MZ chyba po raz pierwszy od naprawdę długiego czasu prezentuje się zaskakująco dobrze.