×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Obawy i objawy

Małgorzata Solecka
Kurier MP

„Cholera na wyspach greckich, dezynteria w Wiedniu. Różnego rodzaju pasożyty, pierwotniaki, które nie są groźne w organizmach tych ludzi, a mogą tutaj być groźne” – słowa Jarosława Kaczyńskiego na temat zagrożeń, jakie mają nieść do Europy imigranci, wywołały burzę.

Uchodźcy z Erytrei w ośrodku w Prenzlau w Niemczech. Fot. Cezary Aszkiełowicz / Agencja Gazeta

 

Pod adresem prezesa PiS padły zarzuty posługiwania się nazistowskimi metodami. Prawicowi publicyści bronią prezesa, posiłkując się naukową publikacją w „Lancecie”. A raczej jej cząstkowym, niepełnym omówieniem, które opublikował przed niespełna dwoma laty tygodnik „Newsweek Polska”.  

Jarosław Kaczyński jest wytrawnym, inteligentnym politykiem, który do perfekcji opanował chwyty erystyczne. Jeden z nich, szczególnie bliski prezesowi, to taktyka pytań. „Czy te informacje o jakichś porozumieniach odnoszące się do sprowadzenia do Polski stu tysięcy muzułmanów - czy to jest prawda? Powinien odpowiedzieć minister zdrowia,  bo to są także kwestie związane z różnego rodzaju w tej sferze... Są już przecież objawy pojawienia się chorób bardzo niebezpiecznych i dawno niewidzianych w Europie” – to początek wypowiedzi prezesa, spisany in extenso. Czegoż tu nie ma...  

Są i „muzułmanie” (choć część uchodźców, którzy mają trafić do Polski, to chrześcijanie). Są „jakieś porozumienia” (w domniemaniu – tajne), jest oszałamiająco wysoka liczba 100 tysięcy migrantów – jedenaście razy wyższa niż ta, do której Polska się w Brukseli zobowiązała. Są wreszcie „objawy pojawienia się chorób bardzo niebezpiecznych”. Obawy i objawy.  

Skojarzenie z czasami nazizmu, gdy częścią propagandy niemieckiej były informacje, że Żydzi roznoszą tyfus – oczywiste. Choć oczywiście Jarosław Kaczyński, jak na wytrawnego polityka przystało, nie powiedział w temacie zagrożeń epidemiologicznych nic, co nie byłoby prawdą. Nie tyle masowe migracje, co przedłużający się stan wojny na Bliskim Wschodzie i erozja systemu szczepień w Syrii grożą wybuchem różnego rodzaju epidemii. Fakt, że choroby mogą się przenieść na Stary Kontynent, jest niepodważalny, i był podnoszony również przez epidemiologów już dwa lata temu.  

Jeśli coś razi i uwiera, to zestawienie obiektywnego zagrożenia, na które od dawna szykują się służby sanitarne w krajach europejskich, z insynuacjami dotyczącymi wyznania i liczby uchodźców. I czas oraz miejsce stawiania pytań w kwestiach bezpieczeństwa epidemiologicznego. Polska zresztą, o czym warto pamiętać, ma się czym martwić i czemu przeciwdziałać już teraz – niedawno pisaliśmy o przypadkach zachorowań na polio na Ukrainie, niedaleko naszej granicy.  

A jak to jest z tym „Lancetem”? Czy rzeczywiście – jak chcieliby prawicowi, niepokorni publicyści – niemieccy naukowcy pierwsi powiedzieli to, co teraz „tylko” przywołał Jarosław Kaczyński? Niezupełnie! Nie każdy ma oczywiście dostęp do pełnych publikacji „Lancetu”, ale każdy może sprawdzić, jakie echa – nie tylko w Polsce – wywołała w listopadzie 2013 roku ta publikacja. I czego tak naprawdę dotyczyła. A dotyczyła ona zagrożenia wirusem polio, bo już wtedy, w 2013 roku, było jasne, że w Syrii, ale i w innych rejonach Bliskiego Wschodu, akcja szczepień ochronnych przeciw temu wirusowi stała się jedną z ofiar trwających tam konfliktów zbrojnych.  

Tematem artykułu nie była groźba „przywleczenia” do Europy groźnego wirusa – ale wyjaśnienie, dlaczego w krajach europejskich, w kontekście zagrożenia epidemiologicznego poza Europą (na przykład w Izraelu) jest istotne utrzymywanie wysokiej wyszczepialności szczepionką przeciw polio. Naukowcy tłumaczyli, że szczepionka używana w Europie (IPV), zawierająca martwego wirusa i skutecznie chroniąca przed chorobą Heinego-Medina, daje ochronę przeciw zakażeniu wirusem polio tylko wtedy, gdy wyszczepialność jest odpowiednio wysoka. Przywoływali, jako pozytywny, przykład Wielkiej Brytanii, gdzie wynosiła ona 95 proc., wskazywali też, że kraje takie jak Austria (83 proc.) i Ukraina (74 proc.) są narażone na ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa polio, który może pochodzić m.in. od uchodźców syryjskich. Między innymi, bo w tym samym tekście przyznano, że miejscem rozprzestrzeniania się wirusa polio może być też chętnie odwiedzany przez turystów z Europy Izrael, w którego granicach również będącymi potencjalnymi ogniskami epidemii (Autonomia Palestyńska).  

Prof. Martin Eichner, jeden z autorów publikacji, mówił w 2013 roku: - WHO chce całkowicie pozbyć się polio. Cel był bliski do osiągnięcia, aż do teraz. Fakt, że u większości zakażonych wirus polio nie daje żadnych objawów, sprawia że jest się go bardzo trudno pozbyć. Jest to jak walka z niewidzialnym wrogiem.  

Wrogiem, dla którego jedyną barierą ochronną są powszechne szczepienia. Zawsze, nie tylko wtedy gdy przygotowujemy się na przyjęcie kilku tysięcy uchodźców, którzy zresztą przed wysłaniem do Polski zostaną dokładnie przebadani.

19.10.2015
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta