"Brak zgody na podwyżki ze strony Ministerstwa Finansów doprowadzi w niedługim czasie do paraliżu opieki zdrowotnej związanej z brakiem pracowników. Proszę Panią Premier o interwencję w tej sprawie" - napisał do szefowej rządu Damian Patecki, Przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL.
"W ciągu ostatniego roku zostało przez nas wysłanych wiele listów, w których prosiliśmy o spotkanie. Za każdym razem odpowiedź była dokładnie taka sama: przekazanie problemu do Ministra Zdrowia. Mamy świadomość tego, że ochrona zdrowia jest niewdzięcznym tematem, ale celowo prosimy o spotkanie z Panią Premier. Minister Radziwiłł twierdzi, że ze względu na sprzeciw Ministerstwa Finansów nie może spełnić naszych postulatów" - relacjonuje Patecki.
"Minister Pinkas zapowiedział, że do końca kadencji nie możemy liczyć na podwyżki. W medycynie stale słyszy się jak było „za moich czasów” i że „wcale nie jest takie źle” i być może dlatego ciągle jest jak jest, w innych sferach nasz kraj robi postępy, a tutaj ciągle stoimy w miejscu" - zwraca uwagę szef PR OZZL.
"Podczas naszej bezprecedensowej akcji spotkań z politykami wszystkich ugrupowań, a zwłaszcza Prawa i Sprawiedliwości, mieliśmy szansę przeprowadzić wiele szczerych rozmów. Politycy PiS, którzy są rodzicami studentów medycyny, otwarcie przyznawali w nich, że będą musieli wspierać swoje dzieci finansowo także po zakończeniu studiów. Jest to z pewnością godny pochwały wyraz troski rodzicielskiej, co jednak mają zrobić młodzi lekarze, którzy nie mogą liczyć na wsparcie materialne ze strony najbliższych?" - pyta Patecki.
"Szanowna Pani Premier, piszę do Pani jako osoby, która ma największy wpływ na definiowanie priorytetów. Rozwiązanie problemu niskich wynagrodzeń lekarzy rezydentów niestety nie leży tylko i wyłącznie w gestii Ministerstwa Zdrowia. Brak zgody na podwyżki ze strony Ministerstwa Finansów doprowadzi w niedługim czasie do paraliżu opieki zdrowotnej związanej z brakiem pracowników. Proszę Panią Premier o interwencję w tej sprawie. Będziemy zaszczyceni, jeśli zdecyduje się Pani spotkać z naszymi przedstawicielami" - czytamy dalej.
- W chwili obecnej płacimy lekarzom po studiach tyle co osobom bez żadnych kwalifikacji. Jest to zwyczajnie niesprawiedliwe i niegodziwe - uważa Patecki. - Kontynuowanie tej polityki sprawi, że w przyszłości po prostu nie będzie miał nas kto leczyć, a już brakuje lekarzy w wielu szpitalach, zwłaszcza powiatowych - dodaje.
- Głębokim smutkiem napawa mnie fakt, że rozmowy z politykami, sygnalizowanie problemu i inne pokojowe działania nie odnoszą żadnego rezultatu. Ja to nawet rozumiem, politycy wszystkich ugrupowań nie chcą zajmować się tak niewdzięcznymi problemami, w ich mniemaniu ochrona zdrowia to worek bez dna, gdzie marnotrawi się pieniądze, a pracownikom jest ciągle mało. Lepiej zajmować się innymi rzeczami - przyznaje Przewodniczący Porozumienia Rezydentów,
- Niestety niewydolna ochrona zdrowia dotyka nas wszystkich i jest takim problemem, przed którym nie da się uciec. Pogarsza jakość życia i powoduje ludzkie tragedie. Przypomnę tylko, lekarz stażysta zarabia pensje minimalną, lekarz w trakcie specjalizacji 3170 złotych brutto. W Niemczech lekarz w trakcie specjalizacji zarabia 5-6 razy tyle, a różnica, jaka powinna wynikać z tego, że Niemcy są bogatszą gospodarką, powinna być co najwyżej dwukrotna. Widać, z jak dużym wyzyskiem mamy do czynienia - tłumaczy Patecki.