×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Czy Radziwiłł utrzyma stanowisko?

Małgorzata Solecka
Kurier MP

Potwierdzają się ubiegłotygodniowe doniesienia MP o słabnącej pozycji politycznej Konstantego Radziwiłła, którego kluczowe projekty – sieć szpitali oraz płacę minimalną w służbie zdrowia – ma hamować wicepremier i minister finansów Mateusz Morawiecki.

Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł, wicepremier, minister finansów Mateusz Morawiecki, premier Beata Szydło. Fot. Sławomir Kamiński (2x) i Adam Stępień / Agencja Gazeta

Po kilku dniach głos zabrała premier Beata Szydło: zapowiedziała przegląd resortów – już w środę ma się spotkać z ministrem zdrowia.

Sytuacja nie jest prosta. Z naszych informacji wynika, że Beata Szydło chciałaby zachować Konstantego Radziwiłła na stanowisku ministra. – Nie dlatego, że jakoś specjalnie wysoko go ocenia, ale czuje presję ze strony Mateusza Morawieckiego. Wie, że kolejny minister zdrowia na pewno nie będzie „jej” człowiekiem – zdradza nam osoba z kręgu Kancelarii Premiera.

W rządzie od dawna istnieje podział na trzy strefy wpływów: twarde polityczne jądro rządu stanowią ministrowie, którzy odpowiadają bezpośrednio przed Jarosławem Kaczyńskim. Ministrowie „ekonomiczni” podlegają Morawieckiemu. Premier Beata Szydło zarządza pozostałą częścią swojego gabinetu, w tym resortami społecznymi.

A z dwoma resortami społecznymi w tej chwili kłopot ma cały rząd. Prezydencki podpis pod reformą edukacji oznacza, że od wiosny do późnej jesieni można się spodziewać fali krytyki i protestów przeciw reformie edukacji. Jest ona już jednak przesądzona, a jej odroczenie nie wchodzi w grę. W dodatku reforma edukacji wiąże się z wydatkami publicznymi (np. na dostosowanie części placówek do potrzeb ośmioletniej szkoły). Wicepremier Mateusz Morawiecki miał w tej sytuacji postawić sprawę jasno: koszty reformy edukacji i zmian w zdrowiu nie zostały dokładnie policzone. Budżet nie udźwignie dwóch reform „w ciemno”. Reformy edukacji nie da się wstrzymać, należy więc opóźnić zmiany w ochronie zdrowia lub wręcz zmienić ich wektor.

Zastrzeżenia (liczne) resortu finansów sprawiły właśnie, że opóźnią się prace nad dwoma projektami – o sieci szpitali i o płacy minimalnej w ochronie zdrowia. Jedna z zasadniczych uwag dotyczy braku rzetelnego szacunku kosztów, jakie pociągną za sobą projektowane zmiany, a przede wszystkim – wskazania źródła ich finansowania. Ministerstwo Zdrowia niemal nie zauważa w ocenie skutków regulacji wpływu swoich propozycji legislacyjnych ani na poziom zadłużenia samorządów terytorialnych (zwłaszcza powiatów i województw), ani na perspektywy dla sektora prywatnego. Morawiecki wysłuchał głosów przedsiębiorców i pracodawców, którzy od miesięcy wskazywali, że fundamentalne założenie, które leży u podstaw sieci szpitali (publiczne pieniądze dla publicznych placówek) nie tylko zmniejszą szanse prywatnych placówek zdrowotnych na rynku usług, ale zagrożą wiarygodności inwestycyjnej Polski.

Część przepisów będzie się nadawać do zaskarżenia przed unijne sądy. Ostatnią rzeczą, jakiej potrzebuje polska gospodarka, jest sygnał, że jesteśmy niestabilni ekonomicznie.

Ministrów zdrowia i finansów różni też stosunek do tzw. mapy drogowej, czyli zwiększania nakładów publicznych na zdrowie. Radziwiłł chciałby, aby w ciągu dekady wskaźnik osiągnął 6 proc. PKB. Nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, że minister finansów byłby skłonny wesprzeć przesunięcie niewielkiej części środków z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych do Narodowego Funduszu Zdrowia, na przykład z puli zasiłków chorobowych lub rent. Taki pomysł zgłaszał prezes NFZ Andrzej Jacyna, nie przełożyło się to jednak na żadne decyzje w resorcie zdrowia. Minister finansów natomiast wiele razy dał sygnał, że z bezpośrednio z budżetu ochrona zdrowia nie otrzyma żadnych dodatkowych pieniędzy.

Z naszych informacji wynika również, że m.in. pod wpływem argumentów Andrzeja Jacyny entuzjazm ministra finansów wobec planów likwidacji NFZ wyraźnie osłabł.

Konstanty Radziwiłł z premier Szydło ma się spotkać już jutro. To, paradoksalnie, dobra informacja dla szefa resortu – niewykluczone, że Beata Szydło chce zdecydowanym ruchem przeciąć wszelkie spekulacje wokół obsady stanowiska resortu zdrowia i da jasny komunikat, że „sprawy idą w dobrym kierunku”. To właśnie zapowiadają dzisiejsze słowa premier, która stwierdziła, że spotkanie z ministrem Radziwiłłem będzie okazją do tego „żebyśmy przedstawili kierunki, które przyjmiemy w służbie zdrowia w tym roku. Likwidacja Narodowego Funduszu Zdrowia reformy w służbie zdrowia są jednym z elementów programu PiS, który został przyjęty do realizacji przez nasz rząd”. Radziwiłł zaś ma przyjść na spotkanie z harmonogramem planowanych zmian.

Na czwartek jest natomiast planowane posiedzenie Rady Dialogu Społecznego poświęcone ochronie zdrowia. Konstanty Radziwiłł stanie tam oko w oko nie tylko z krytykującymi go organizacjami pracodawców, ale też m.in. „Solidarnością” ochrony zdrowia, której szefowa w ostatnim wydaniu „Tygodnika Solidarność” stwierdziła, że w ochronie zdrowia nadal nie ma „dobrej zmiany” i wyraziła żal pod adresem Prawa i Sprawiedliwości o to, że „oddało zdrowie w obce ręce”. – Czy sądzi pani, że tak poważne oskarżenie mogło paść bez konsultacji? Trudno uwierzyć w przypadek - mówi jeden z polityków rządzącej partii.

18.01.2017
Zobacz także
  • Reform nie będzie?
  • Rafy ministra Radziwiłła
  • Płace minimalne: spór trwa
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta