×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Płaca minimalna rozbije się o pieniądze? Radziwiłł mówi, że nie

Małgorzata Solecka
Kurier MP

Niemal 18 mld zł do 2022 roku – tyle, według ostatnich szacunków resortu zdrowia może kosztować wprowadzenie ustawy o płacy minimalnej w ochronie zdrowia. Przedstawiając projekt, ministerstwo mówiło o niespełna 12 miliardach, ale w ciągu dekady! Wyliczenia resortu finansów są jeszcze bardziej pesymistyczne.

Rzecznik rządu Rafał Bochenek, minister zdrowia Konstanty Radziwiłł, premier Beata Szydło. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

- Od lipca płace pracowników służby zdrowia zaczną rosnąć – zapowiedział w wywiadzie dla PAP minister zdrowia Konstanty Radziwiłł.

Rzeczywiście, ustawa, zgodnie z obietnicą daną „Solidarności” i innym związkom zawodowym, ma zacząć obowiązywać od 1 lipca 2017 roku. Powinna więc, zwłaszcza że rodzi ogromne obciążenia finansowe dla placówek medycznych, co najmniej być zaakceptowana przez rząd. Tymczasem rzecznik rządu Rafał Bochenek powiedział w poniedziałek dziennikarzom, że prace nad ustawą o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego pracowników wykonujących zawody medyczne trwają, i że „sprawa była wstępnie omawiana na Komitecie Ekonomicznym Rady Ministrów”.

- Pracujemy nad nią bardzo intensywnie. To będzie szczególna ustawa, takiej ustawy dla pracowników służby zdrowia nie było. Żaden rząd nie podjął się tego typu kompleksowych rozwiązań. My chcemy to uregulować, chcemy, aby osoby, które pracują w służbie zdrowia, były właściwie wynagradzane, w sposób adekwatny do swoich specjalizacji, swojego doświadczenia i swoich kompetencji – mówił rzecznik dziennikarzom.

Radziwiłł w wywiadzie dla PAP stwierdził, że „w pracach nad projektem nie ma opóźnień” a nowa regulacja - mimo wątpliwości zgłaszanych przez Komitet Ekonomiczny - wejdzie w życie w przewidywanym terminie.

Temat projektu ustawy o wynagrodzeniu minimalnym był podnoszony podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia Zespołu Trójstronnego ds. Ochrony Zdrowia. „Solidarność” chciała wiedzieć, na jakim etapie są prace – a z odpowiedzi przedstawicieli resortu zdrowia związkowcy nie byli szczególnie zadowoleni. Uwagę uczestników spotkania przykuły natomiast nowa, szacowana kwota kosztów, podana przez resort zdrowia – wprowadzenie ustawy ma kosztować niemal 18 mld zł (od połowy 2017 do 2022 roku). W ocenie skutków regulacji, dołączonej do skierowanego do konsultacji publicznych projektu ustawy, resort zdrowia szacował je na niecałe 12 miliardów złotych, tyle że w perspektywie dziesięcioletniej! „Przyjmując mechanizm dojścia do najniższego wynagrodzenia zasadniczego określony w ustawie (…) łączna kwota wydatków w latach 2017-2027 wynosić będzie około 11,7 mld zł” – czytamy w dokumencie.

Resort finansów zresztą przedstawił podczas posiedzenia Zespołu swoje wyliczenia, w których koszty zmiany są o wiele wyższe. I wszystko wskazuje, że to właśnie spór o pieniądze – a raczej o metodologię przyjętą dla obliczenia kosztów – blokuje ustawę. – Chodzi o pieniądze większe, niż zakładano. Minister finansów Mateusz Morawiecki obawia się reakcji samorządów i pracodawców prywatnych (ich ustawa też będzie dotyczyć). Zwłaszcza ci pierwsi łatwo będą mogli wykazać, że rząd zakłada im kamień młyński u szyi – ocenia jeden z polityków PiS.

Konstanty Radziwiłł twierdzi, że wbrew zarzutom m.in. organizacji pracodawców, jest źródło finansowania podwyżek: to zakładany wzrost nakładów na ochronę zdrowia, czyli tzw. mapa drogowa zwiększania nakładów o 0,2 p.p. rocznie (od 2018 roku) do osiągnięcia 6 proc. PKB (w 2025 roku).

Jest tylko jeden problem: ustawa o płacy minimalnej ma być przyjęta wcześniej, niż projekt ustawy, do którego minister zdrowia wpisał „mapę drogową”. I przynajmniej na razie nie ma żadnych gwarancji, że rząd się na nią zgodzi w kształcie, zakładanym przez resort zdrowia.

Nawet zakładając, że projekt ten zostanie przyjęty, pozostaje kwestia roku 2017, w którym nie ma (na razie) dodatkowych pieniędzy, zabezpieczających mechanizm dochodzenia do płacy minimalnej. W dodatku, jeśli zestawimy ustawę o płacy minimalnej z „mapą drogową”, okaże się, że wszystkie środki, które ewentualnie wpłyną do systemu, zostaną wydane na płace minimalne. Do tego dochodzą już zagwarantowane podwyżki dla pielęgniarek (4x400 zł). Zresztą Radziwiłł w wywiadzie dla PAP wprost przyznał, że większe pieniądze, które mają trafić do placówek, zostaną wydane na płace personelu. Przy czym nie dodał, że ustawa o płacy minimalnej ma dotyczyć wyłącznie pracowników zatrudnionych na etacie. Trudno zaś sobie wyobrazić, by pracownicy „kontraktowi” spokojnie przyglądali się, jak pensje rosną, a ich zarobki – stoją w miejscu (przy kosztach, jakie wiążą się z samozatrudnieniem).

Ustawa o płacy minimalnej jest krytykowana przez organizacje pracodawców ale też część związków zawodowych. Presję w sprawie ustawy wywiera „Solidarność”. Politycy PiS obawiają się, że jeśli rząd wycofałby się z projektu lub go zamroził, związek może nawet zorganizować własny protest pracowników ochrony zdrowia.

15.03.2017
Zobacz także
  • Ochrona zdrowia - mała płaca, mała satysfakcja
  • Obywatelski projekt ustawy o płacach w ochronie zdrowia trafił do Sejmu
  • Płace minimalne: spór trwa
  • Płaca minimalna w zawieszeniu
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta