×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Dom na piramidzie potrzeb

Jerzy Dziekoński
Kurier MP

W ramach usług opiekuńczych pracownicy Domu we współpracy z pracownikami socjalnymi GOPS umawiają naszych domowników do lekarzy pierwszego kontaktu, specjalistów i monitorują czy wizyty się odbyły. Następnie pomagają zrealizować recepty. Przez takie nasze działania udało się zdiagnozować kilka przypadków cukrzycy, nowotworów i innych chorób. To są wymierne korzyści – mówi Jolanta Bogucka, pełniąca obowiązki kierownika Dziennego Domu „Senior – WIGOR” w Woli Karczewskiej.

Jolanta Bogucka. Fot. Jerzy Dziekoński

Jerzy Dziekoński: Kiedy dokładnie nastąpiło otwarcie Domu, którym Pani kieruje?

Jolanta Bogucka: Uroczyste otwarcie Domu jako placówki wsparcia dziennego odbyło się 27 listopada 2015 roku. To była pierwsza edycja konkursu o udzielenie dofinansowania na utworzenie tego rodzaju Domów w ramach Wieloletniego Programu „Senior – WIGOR” na lata 2015 – 2020” ogłoszona przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Od tego roku, tj. 2017, po dokonaniu zmiany, nosi on nazwę: Wieloletni Program „Senior +” na lata 2015 – 2020”.

Był to jeden pierwszych takich domów w kraju?

Tak. To jeden z pierwszych Domów pierwszej edycji konkursu w ramach Wieloletniego Programu „Senior – WIGOR” na lata 2015 – 2020”.

Skąd pochodzi finansowanie?

Działalność finansowana jest z budżetu państwa, jak i ze środków własnych gminy, w tym również z odpłatności uczestników.

Ile osób od momentu otwarcia znajdowało się pod opieką ośrodka?

Według statutu nasz Dom przeznaczony jest dla 30 podopiecznych. Sprawozdanie za ubiegły rok pokazuje, że w ubiegłym roku z naszych usług korzystało czynnie 37 osób. Doliczając osoby, które doszły w tym roku, ze świadczeń korzystało 40 podopiecznych (stan na 29 maja 2017 r.). Jest tu mowa o seniorach, którzy otrzymali pozytywną decyzję administracyjną i aktywnie korzystają lub korzystali z naszej oferty.

W jaki sposób decyzja zostaje przyznana?

Po pierwsze należy złożyć wniosek do naszego Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej, w którym osoba zainteresowana prosi o przyjęcie do Domu. Należy podać swoje podstawowe dane personalne. Następnie pracownik socjalny przeprowadza wywiad środowiskowy. Na podstawie wywiadu środowiskowego ustala się, czy dana osoba ma prawo do korzystania z takiej formy pomocy. Korzystanie z naszego Domu jest odpłatne. Wysokość odpłatności jest uzależniona od sytuacji materialnej danego podopiecznego. Odpłatność jest bardzo zróżnicowana.

Jakie są zatem widełki odpłatności?

Najniższa kwota to 46 zł miesięcznie, najwyższa – 138 zł. W uzasadnionych przypadkach podopieczni zwalniani są z opłat. W sumie ok. połowa naszych podopiecznych nie płaci za pobyt w Domu. Niemniej jednak oferujemy konkretne dobro, i właściwym jest, aby ludzie partycypowali w kosztach. Odpłatność regulowana jest uchwałą Rady Gminy i jest uzależniona od kryterium dochodowego.

Czy mogłaby Pani powiedzieć na podstawie własnego doświadczenia, czy częściej osoby starsze same zgłaszają się po pomoc, czy też występuje w ich imieniu rodzina?

Proces zgłaszania się do naszego Domu przebiega bardzo różnie. Czasami rodzina jest inicjatorem, czasami seniorzy składają podania samodzielnie. Mamy jedną osobę, której kuzynka jest prawnym opiekunem. W tym wypadku podanie złożyła kuzynka. Generalnie sami seniorzy zgłaszali się po pomoc.

Jakie są kryteria przyjęcia?

Przyjmujemy osoby, które są nieaktywne zawodowo, ukończyły 60 lat i potrzebują wsparcia w czynnościach dnia codziennego. To pierwsze, sztywne kryterium. Obecnie przekrój wiekowy naszego ośrodka to 63–97 lat. Kolejne kryteria dotyczą dochodów. Nie sytuacja materialna decyduje o tym, czy ktoś zostanie przyjęty, lecz wywiad środowiskowy, zbadanie jednostkowej sytuacji. Pracownik socjalny ma szansę zobaczyć ogólną sytuację danej osoby. Może okazać się bowiem, że sytuacja materialna jest niezła, ale w innej sferze życia występują dysfunkcje i pomoc w przyjęciu do Domu jest bardzo wskazana i pożądana. Mamy sporo osób samotnych. Na przykład dla panów przygotowanie dla siebie ciepłego posiłku stanowi ogromny kłopot. W związku z tym na początku dla wielu z nich najważniejszym świadczeniem socjalnym był właśnie obiad. Kiedy jednak wejdą już w program Domu, korzystają z dużym zaangażowaniem z innych proponowanych usług.

Fot. Jerzy Dziekoński

Czy ma Pani pod skrzydłami osoby z demencją?

Nie mamy takich osób. Wokół naszego Domu jest duży pas zieleni i z tego też względu Dom jest otwarty. Nasi domownicy wchodzą i wychodzą, kiedy chcą. Jeżeli mielibyśmy podopiecznych z demencją, ze względów bezpieczeństwa musielibyśmy podjąć pewne zabezpieczenia i zwiększyć liczbę opiekunów.

Z jakimi zatem problemami zdrowotnymi borykają się podopieczni domu?

Mamy sporo osób z dysfunkcją narządów ruchu.

Czy w związku z tym prowadzone są zajęcia usprawniające, rehabilitacyjne?

W Domu mamy gabinet rehabilitacyjny. Nie mamy rehabilitacji stricte leczniczej. Nasz program zakłada, że jesteśmy nastawieni na kinezyterapię, na zajęcia usprawniające. Mamy drabinki, materace, rower, piłki, wstęgi, stół do masażu, PUR, i na tym pracujemy z seniorami. Poza tym mamy piękną okolicę, więc kto jest w stanie, może wyjść pod okiem instruktorki na spacer z kijkami. Poza tym, mamy teraz wiosnę i terapeutka zajęciowa wyszła z pomysłem, żeby założyć ogród. Seniorzy sadzą i sieją warzywa, truskawki, kwiaty. Prowadzimy też zajęcia plastyczne, które w świetny sposób usprawniają dłonie.

Jakie jeszcze działania prozdrowotne prowadzone są w ośrodku?

Mamy zatrudnioną pielęgniarkę, która regularnie mierzy naszym podopiecznym ciśnienie i pomaga w pomiarach cukru. Seniorzy otrzymali glukometry i zostali poinstruowani, jak ich używać. Poza tym spotkania z pielęgniarką mają walor edukacyjny. Nie oszukujmy się, nasi podopieczni są czasami zaniedbani pod względem zdrowotnym. Pada na przykład pytanie: „kiedy był pan u lekarza”. W odpowiedzi słyszymy: „nie pamiętam”. W ramach usług opiekuńczych pracownicy Domu we współpracy z pracownikami socjalnymi GOPS umawiają naszych domowników do lekarzy pierwszego kontaktu, specjalistów i monitorują, czy wizyty się odbyły. Następnie pomagają zrealizować recepty. Przez takie nasze działania, udało się zdiagnozować kilka przypadków cukrzycy, nowotworów i innych chorób. To są wymierne korzyści.

Jest jeszcze kwestia higieny. Można u nas się wykąpać. Jest pralka, więc można wyprać ubrania. Ponadto uczymy, instruujemy w jaki sposób należy obsłużyć pralkę. Niektórzy nie mają warunków we własnych domach, żeby to zrobić.

Kiedy widzę jak ludzie się zmieniają, jak noszą czyste ubrania, są wykąpani i zadbani, to czuję, że to co robimy ma głęboki sens. Obustronna satysfakcja.

Jakie jeszcze zajęcia prowadzone są w Domu?

Mamy różne rodzaju warsztaty, na przykład kulinarne. Seniorzy uczą się przygotowywać sobie posiłki. Jedna z pracownic jest terapeutą zajęciowym i dietetykiem. Mamy zatem możliwość skorzystania z jej doświadczenia i wiedzy.

W piątki mamy wspólne przygotowywanie soków z warzyw i owoców. Podopieczni sami robią soki marchwiowo-buraczane i jakie tam jeszcze fantazja podpowie, a później wspólnie się nimi delektują. To drobna rzecz, ale widzę, ile przynosi radości.

Myślę, że jest tu jeszcze jedna wartość, o której Pani nie wspomniała – bycie razem.

Poza konkretnymi naszymi działaniami, przynoszącymi mierzalne rezultaty, obserwuję, jak zawiązują się sympatie, jak rodzą się i rozwiązują konflikty. Jak toczy się życie. Mamy tutaj piękną historię zafascynowania się drugim, konkretnym człowiekiem. Jedna z naszych podopiecznych przyznaje, że nigdy nie spodziewałaby się, że coś takiego będzie przeżywała w wieku 90 lat. Zaspokajamy pierwsze, podstawowe potrzeby, a później, jak w piramidzie Maslowa, pojawiają się potrzeby wyższe. To wszystko dzieje się w naszym Domu.

Żeby nie było zbyt cukierkowo, proszę powiedzieć, gdzie tkwią problemy?

Chciałabym, żebyśmy mieli więcej pomieszczeń. Ale nie to jest najważniejsze. Mamy jeszcze dwa wolne miejsca. Wiele nakładów kosztuje nas wyciągnięcie seniorów z ich własnych domów. Konieczna jest edukacja, kampania społeczna. Musimy zmieniać mentalność. Gdyby zapytać naszych rodziców, czy widzą swoją starość w takim ośrodku, z oburzeniem odpowiedzieliby, że nie. Ja nie wyobrażam sobie innej przyszłości. Trzeba nauczyć ludzi, żeby nie zamykali się w czterech ścianach, uświadamiać ich, że bariery są do pokonania. Bardzo często jest tak, że największe bariery tkwią w naszej mentalności. To prawda, nie mamy windy, ale mamy schodołaz, więc nawet z osobą na wózku nie ma problemu. Nasza oferta jest po to, aby dostosować ją do potrzeb, różnych zainteresowań, różnych przyzwyczajeń, żeby każdy znalazł coś dla siebie i czerpał korzyści z przebywania w naszym Domu.

Jakie zatem inne zajęcia ma Pani do zaoferowania?

Na terenie Domu podejmujemy działania w ramach wolontariatu międzypokoleniowego. Nasi seniorzy sami zbudowali scenę i scenografię do teatrzyku kukiełkowego. 5 czerwca br. teatrzyk kukiełkowy jedzie do jednego z przedszkoli, żeby wystawić spektakl kukiełkowy pt. „Jaś i Małgosia”. Mamy też umówioną wizytę dzieci w naszym Domu.

Prowadzimy też muzykoterapię. Oferujemy wycieczki. Jeździmy na seanse dla seniorów do kina. Odbywają się spotkania autorskie z aktorami, poetami, pisarzami itp. Różnorodność oferty sprawia, że bardzo często słyszymy od naszych seniorów opinie, że przez weekend już nie mogli doczekać się poniedziałku.

Fot. Jerzy Dziekoński

Dom działa od poniedziałku do piątku. W jakich godzinach?

Pracujemy w godzinach od 8 do 16.

Czy zorganizowany jest dojazd do placówki?

Część naszych podopiecznych dojeżdża we własnym zakresie. Ci, którzy mają blisko swoje domy, po prostu sami przychodzą. Natomiast dla osób, które nie mają innej możliwości w dotarciu do naszej placówki, gmina zapewnia transport.

Ile osób zatrudnia Dom?

W naszym Domu zatrudniamy trzech terapeutów zajęciowych, dwa razy w tygodniu mamy do dyspozycji pielęgniarkę, trzy razy w tygodniu – rehabilitantkę, a od lipca będziemy mieli też psychologa.

Ile działalność Domu kosztuje?

Nasz roczny budżet to 440 tys. zł. Miesięczny koszt jednego uczestnika to 920 zł.

Rozmawiał Jerzy Dziekoński

05.06.2017
Zobacz także
  • Białystok - „Pudełka Życia” na Uniwersytecie Zdrowego Seniora
  • Aktywność życiowa miarą jakości życia seniorów
  • "SPRINTT" – projekt dla seniorów z sarkopenią
  • W trosce o seniorów: zdrowie i styl życia
  • Co dalej z dziennymi domami opieki dla seniorów?
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta