Ratownicy chwalą projekt MZ. I chcą przywilejów

18.10.2016
Dziennik Gazeta Prawna, Rzeczpospolita

Krajowy Związek Zawodowy Pracowników Ratownictwa Medycznego stwierdził, że projekt zmian w ustawie o Państwowym Ratownictwie Medycznym uwzględnia 75% jego postulatów. Związek chce jednak, aby ratownictwo było osobną służbą mundurową z wcześniejszymi emeryturami.

Fot. Dariusz Borowicz / Agencja Gazeta

Jednym z nich było wydzielenie pieniędzy na ratownictwo. – Teraz środki często trafiają do jednego worka szpitalnego i bywają przesuwane tam, gdzie ich brak, czyli np. do oddziałów intensywnej opieki medycznej, noworodków, chirurgii – wyjaśnia „Dziennikowi Gazecie Prawnej” Roman Badach-Rogowski, przewodniczący KZZPRM.

Jego zdaniem wyciek pieniędzy oraz to, że część rynku mają firmy działające tylko dla zysku, spowodowały m.in. duże zróżnicowanie w zarobkach ratowników. – Stąd biorą się patologie, takie jak oszczędzanie na materiałach medycznych i lekach czy zatrudnianie na umowach śmieciowych – mówi Badach-Rogowski.

„DGP” przypomina, że po zmianach osoby zatrudnione w systemie ratownictwa będą musiały mieć obowiązkowo etat. – Od lat o to zabiegaliśmy – mówi związkowiec. – Teraz ratownicy z powodu niskich pensji często pracują w kilku miejscach aż po 500 godzin miesięcznie. W takich warunkach stają się przemęczeni, wypaleni, zestresowani.

Dla ratowników i pielęgniarek ważne jest też zwiększenie ich zespołów do co najmniej 3 osób. – Zabezpieczenie chociażby odcinka szyjnego kręgosłupa i równoczesne przełożenie poszkodowanego w bezpieczne miejsce to praca dla więcej niż 2 osób – tłumaczy Badach-Rogowski. – A np. w resuscytacji efektywność jest o wiele wyższa przy 3 osobach, bo często trzeba włączyć masaż serca, podłączyć defibrylator, wkłuć się lekiem oraz podtrzymać oddychanie.

KZZPRM: Chcemy przywilejów

Jak z kolei donosi „Rzeczpospolita”, KZZPRM zamierza zgłosić – jako jedną z uwag w konsultacjach publicznych projektu nowelizacji ustawy o państwowym ratownictwie medycznym – pomysł uczynienia z ratownictwa osobnej służby mundurowej z wcześniejszymi emeryturami.

– Pracujemy w warunkach trudnych, dzień i noc. W dodatku działamy dla dobra ogółu, nie oglądając się na czas pracy, jeśli wyjazd do chorego zaskoczy nas na kwadrans przed jej końcem – mówi „Rzeczpospolitej” przewodniczący KZZPRM. – Dlatego powinniśmy być traktowani jak służba mundurowa, z wszelkimi jej przywilejami.

– Państwo nie powinno mieć z tym problemów, skoro niedawno zgodziło się, by status funkcjonariusza uzyskali celnicy, formacja liczącą zaledwie 14 tys. osób. Tymczasem pracujących w pogotowiu jest ok. 24 tys. – mówi Badach-Rogowski.

– Po 25 latach w karetce człowiek jest tak wyeksploatowany, że nie bardzo jest w stanie gdzie indziej pracować i powinien móc wcześniej przejść na emeryturę – tłumaczy związkowiec. – Najczęściej ma też schorzenia narządu ruchu związane z dźwiganiem pacjentów i sprzętu.

Gen. prof. Grzegorz Gielerak, dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego, komentuje: – Nie znam państwa, w którym służba zdrowia byłaby mundurowa. To powodowałoby militaryzację ważnego jego segmentu, co w warunkach pokoju na pewno nie jest pożądane.

Zobacz także
  • Resort proponuje zmiany w systemie ratownictwa
  • MZ: Gotowy projekt zmian w ratownictwie

Leki

Napisz do nas

Zadaj pytanie ekspertowi, przyślij ciekawy przypadek, zgłoś absurd, zaproponuj temat dziennikarzom.
Pomóż redagować portal.
Pomóż usprawnić system ochrony zdrowia.