"GW": zaszczep się, grypa to coś więcej niż tydzień leżenia w łóżku

Data utworzenia:  03.10.2012
Aktualizacja: 04.10.2012
Gazeta Wyborcza

Temat szczepionek przeciw grypie cieszy się z roku na rok coraz większym zainteresowaniem mediów. "Przeciw grypie szczepi się zaledwie ok. 4% Polaków, a pochłania ona co roku ponad 600 mln zł. Polacy wirusów i powikłań się nie boją" – pisze "Gazeta Wyborcza".

W ostatnim tygodniu września - donosi za Narodowym Instytutem Zdrowia Publicznego "Gazeta" - zachorowało w Polsce na grypę 27 tys. 864 osób. Zaczyna się sezon grypowy.

Najskuteczniejszą metodą wzmocnienia odporności jest szczepienie, a "w tym roku - twierdzą specjaliści - szczególnie warto się zaszczepić, bo szczepionka bardzo istotnie różni się od tych z poprzednich lat - jest kombinacją trzech wirusów" – czytamy.

Jednak "Polacy szczepionek przeciwko grypie nie lubią albo nie za bardzo wierzą, że zachorują. Sądząc po ilości sprzedanych preparatów co roku szczepi się około 4%. A przed 2009 r. szczepiących się było około 8%. Skąd ten spadek?" – pyta Elżbieta Cichocka.

"Według lekarzy to efekt uboczny sławnej świńskiej grypy – czytamy. - Ówczesna minister zdrowia Ewa Kopacz nie kupiła, w przeciwieństwie do innych krajów UE, wyprodukowanych na gwałt szczepionek. I została później za to na międzynarodowym forum pochwalona".

Artykuł przypomina, że "grypa może mieć poważniejsze konsekwencje niż tydzień leżenia w łóżku", że "aż 25% zawałów serca przypisywane jest infekcji wirusowej górnych dróg oddechowych, szczególnie infekcji grypowej. Udary mózgu też mogą być jej efektem tej infekcji. Dzieciom po przechorowanej grypie grozi głuchota do końca życia".

Cichocka wspomina o korzystnych działaniach samorządów: np. w Kielcach niektóre osoby mogą się zaszczepić za darmo. "Najpierw szczepiliśmy osoby powyżej 70. roku życia, a z czasem obejmowaliśmy coraz młodsze osoby. Od trzech lat ze szczepień mogą korzystać osoby powyżej 55. roku życia" – mówi Andrzej Włoch z Urzędu Miasta w Kielcach.

W Wielkiej Brytanii, gdzie szczepieniami obejmuje się osoby z grup ryzyka, obliczono, że pozwoliło to uniknąć 1,2 mln zachorowań w jednym tylko sezonie.

Cichocka podaje, cytując raport firmy Ernst & Young, że "jeśli policzyć koszt zwolnień lekarskich, zgonów, rent, konieczności opieki nad chorymi członkami rodziny, to okazuje się, że co roku grypa kosztuje społeczeństwo ponad 600 mln zł". Według raportu roczne koszty dużej epidemii grypy mogą sięgać nawet 5 mld zł.

Szczepienia generują oszczędności

Artykuł chwali też Urząd Miasta w Kielcach za inicjatywę szczepień niemowląt i małych dzieci przeciwko pneumokokom. W efekcie "o ponad 80% spadły zachorowania na zapalenie płuc wśród szczepionych dzieci i - co zaskoczyło samych badaczy - o 40% spadła liczba zachorowań wśród nieszczepionych dorosłych". Podliczono też efekt finansowy. "Szczepionych było 1000 dzieci rocznie, na co miasto wydawało 300 tys. zł. Pięć lat kosztowało więc budżet miasta 1,5 mln zł. Oszczędności, jaki przyniósł spadek liczby chorujących przekroczyły zaś 2,5 mln zł. Szkopuł w tym, że pieniądze wydał samorząd, a na wydatkach oszczędził NFZ".

Reklama

Napisz do nas

Zadaj pytanie ekspertowi, przyślij ciekawy przypadek, zgłoś absurd, zaproponuj temat dziennikarzom.
Pomóż redagować portal.
Pomóż usprawnić system ochrony zdrowia.

Przegląd badań