Review of the Polish edition of Bioethics and the Holocaust. Case studies (pl)

dr hab. n. med., dr n. praw. Jakub Pawlikowski

Recenzja polskiego wydania książki Bioetyka i Holokaust. Studia przypadków

W czasie procesu Adolfa Eichmana, jednego z głównych wykonawców planu „ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej”, niemieccy obrońcy oskarżonego zszokowali sędziów i obserwatorów, twierdząc, że „gromadzenie szkieletów, sterylizacje, zabijanie gazem (...) było kwestią medyczną, ponieważ przygotowywali je lekarze. Chodziło o zabijanie, a zabijanie to też kwestia medyczna” (Hannah Arendt, Eichmann w Jerozolimie. Rzecz o banalności zła). Wypowiedź ta ukazała dramatyczną przemianę w postrzeganiu roli medycyny, jaka dokonała się wielu umysłach w okresie poprzedzającym II wojnę światową. Medycyna stawała się elementem opresyjnej polityki społecznej, a wiedzę i umiejętności lekarskie oderwano od istoty medycyny, którą zawsze była troska o dobro chorego. Jej naturalne cele, ukierunkowane na ochronę życia, zdrowia i łagodzenie cierpień, zastąpiono celami wyznaczanymi przez sprawujących władzę albo rewolucjonistów społecznych. Wiele osób wykonujących zawody medyczne stało się narzędziami realizacji celów ideologicznych. Sumienie zastąpiono rozkazem, a prawo moralne prawem stanowionym.

Wiedza i umiejętności lekarskie niejeden raz w historii stawały się instrumentem realizacji celów ideologicznych sprzecznych z dobrem człowieka. Gilotyna z czasów rewolucji francuskiej była pomysłem chirurga Josepha Ignace’a Guillotina, a jej szczegóły opracował inny lekarz, Antoine Louis. W rewolucyjnej Rosji Sowieckiej decyzją Lenina zagwarantowano szeroki dostęp do aborcji, która od tego czasu stała się częścią zwyczajnych obowiązków pracowników służby zdrowia. Eugeniczne idee stały się podstawą przymusowych sterylizacji od pierwszych dekad XX wieku w Stanach Zjednoczonych czy Szwecji. „Medyczne zabijanie” na terenie nazistowskich Niemiec miało swój początek przed II wojną światową, kiedy osobom nieuleczalnie chorym oferowano „śmierć z litości”, czyli eutanazję. Chociaż za tymi „medycznymi innowacjami” stały niekiedy szlachetne pobudki (bardziej humanitarne wykonanie egzekucji, bezbolesna śmierć, zapobieganie niskiej jakości życia czy „uzdrawianie społeczeństwa”), to trudno zaprzeczyć, że były one włączone w ideologiczne struktury zła zwrócone przeciwko człowiekowi. Stało za nimi często subiektywne wartościowanie życia ludzkiego oparte na utylitarnych założeniach sprzecznych z zasadami równości i godności każdej istoty ludzkiej. Zapomniano, że: „Każde życie stanowi dla każdego całe sto procent” (Hanna Krall, Zdążyć przed Panem Bogiem).

Książka Tessy Chelouche i Geoffreya Brahmera stanowi cenny wkład w poznanie okoliczności uwikłania niemieckiej i austriackiej medycyny w ideologię nazistowską. Zawiera również przykłady wierności etosowi lekarskiemu i niesienia pomocy pomimo panujących okrutnych warunków i okoliczności. W książce poddano analizie wiele kwestii moralnych aktualnych również dzisiaj, jak wierność sumieniu w obliczu niesprawiedliwego prawa, ograniczenia dotyczące tajemnicy lekarskiej, prawdomówności czy dokumentacji medycznej w kontekście troski o życie i zdrowie pacjenta, problem lojalności wobec władzy, prawa i etyki zawodowej. Spojrzenie w przeszłość pozwala z większym dystansem rozróżnić to, co istotne, od tego, co przemijające, oraz dostrzec właściwą hierarchię wartości i norm moralnych. Cennym dodatkiem są również ważne dokumenty z zakresu bioetyki i prawa, które stanowią załączniki do książki.

Od kilku dekad szuka się odpowiedzi na pytanie, gdzie tkwi przyczyna uwikłania wielu niemieckich lekarzy należących do ówczesnej światowej elity medycznej w ideologię nazistowską. Z pewnością erozja świadomości etycznej zaczęła się już wcześniej, co przejawiało się w usuwaniu odniesień do sumienia z przysięgi lekarskiej w XIX-wiecznych Prusach i jednoczesnym wprowadzaniem zobowiązań wobec prawa stanowionego. Idealizm filozoficzny, kolektywizacja produkcji oraz narastający kult państwa, siły, prawa i postępu, połączone z odrzuceniem tradycyjnych religii i wyrastających z nich zobowiązań moralnych, sprzyjały subiektywizacji sądów, przedkładaniu zbiorowości ponad jednostkę, wprowadzaniu nierówności między ludźmi i rywalizacji nieograniczonej żadnymi normami moralnymi. Co jednak sprawiło, że tak wielu XX-wiecznych luminarzy medycyny dobrowolnie angażowało swoją wiedzę i umiejętności w celu eliminacji chorych, słabych i rasowo niepożądanych? Trauma obywateli niemieckich po I wojny światowej? Atrakcyjność ideologii nazistowskiej opartej na kategoriach biologicznych? Nadmierna wiara w postęp naukowy, która połączona z wiarą w „śmierć Boga” sprawiała, że łatwiej było przedkładać wyniki zbrodniczych eksperymentów ponad godność człowieka, a ewolucyjne kategorie „walki o byt” przekuwać na eksterminację „mniej przystosowanych”? Pokusa władzy i panowania? Frustracja wobec ograniczonych możliwości medycyny? Odpowiedzi na te pytania prawdopodobnie pozostaną tajemnicą ludzkiego umysłu, woli i sumienia.

Nie można zapominać, że Polska była wyjątkowym miejscem na mapie Holokaustu ze względu na swoje położenie i historię. W czasie wojny znalazła się w centrum obszaru okupowanego przez III Rzeszę. A ponieważ dzięki wielowiekowej polityce tolerancji stała się przystanią dla największej w Europie liczby Żydów, jej przedwojenny obszar stał się miejscem największej eksterminacji ludności żydowskiej dokonanej przez niemieckich nazistów i ich współpracowników. Dodać należy, że w planach niemieckich „ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej” było częścią szerszego planu przesiedlenia i wyniszczenia ludności polskiej i innych „niższych ras” słowiańskich zamieszkujących tereny Europy Środkowej i Wschodniej w ramach Generalnego Planu Wschodniego (Generalplan Ost). Jego początkiem były masowe wysiedlenia ludności na Zamojszczyźnie. Okrucieństwa ideologii nazistowskiej doświadczyli zatem zarówno przedstawiciele ludności żydowskiej, jak i mieszkańcy ziem polskich nieżydowskiego pochodzenia.

W książce wspomniano o szlachetnej postawie niektórych lekarzy łączących polską i żydowską pamięć historyczną, jak Janusz Korczak (pediatra i pedagog) czy Ludwik Fleck (mikrobiolog, filozof nauki). Można byłoby dodać do tej listy wiele innych postaci, których heroizm zapisał się na kartach historii Zagłady: Stefanię Perzanowską (lekarkę z Majdanka), Stanisławę Leszczyńską (położną z Auschwitz), Stefanię Łącką (z wykształcenia nauczycielkę, pracowała jako pielęgniarka w Auschwitz).

Wspomnieć również należy, że w Polsce wcześnie zaczęto dokumentować i badać zbrodnie lekarzy w niemieckich obozach zakłady oraz losy ich ofiar i historie osób niosących im pomoc. W 1961 roku wydano pierwszy numer rocznika „Przegląd Lekarski – Oświęcim”, który ukazywał się do 1991 roku. Ogromny wkład w badania nad syndromem obozowym ma polska psychiatria (Antoni Kępiński, Wanda Półtawska, Zdzisław J. Ryn).

Opisane w książce historie przypominają o niedoskonałości ludzkiej natury i o łatwości, z jaką nawet najbardziej wykształcone i inteligentne jednostki mogą uwikłać się w zbrodnicze ideologie. Ukazują jednak również siłę ludzkiego ducha, potrafiącego nawet w najtrudniejszych okolicznościach zachować wierność fundamentalnym wartościom. Stanowią wezwanie do czujności i krytycznej analizy otaczającej nas rzeczywistości oraz własnych sądów. Jak powiedział Marek Edelman, „Holokaust może się powtórzyć, bo rodzaj ludzki nie składa się z aniołów”.

We use cookies to ensure you get the best browsing experience on our website. Refer to our Cookies Information and Privacy Policy for more details.