Komentarz do Deklaracji z Great Barrington i Memorandum Johna Snowa

19.10.2020
prof. dr hab. med. Maria Gańczak
Katedra Chorób Zakaźnych, Collegium Medicum, Uniwersytet Zielonogórski
Sekcja Kontroli Zakażeń, Europejskie Towarzystwo Zdrowia Publicznego

Na przełomie 2019/2020 świat stanął przed nowym, nieznanym dotychczas wyzwaniem jakim stała się pandemia SARS-CoV-2. Do 18 października 2020 roku ponad 39.1 miliona ludzi na świecie uległo zakażeniu, wirus spowodował ponad 1,1 miliona zgonów1. W Polsce pierwszy przypadek zakażenia SARS-Cov-2 odnotowano 4 marca 2020 roku; obecnie potwierdzono 175 766 przypadków zakażenia i 3573 zgony2. Ponieważ w Europie odnotowujemy od kilku tygodni drugą falę pandemii, którą dotkliwie odczuwamy również w naszym kraju, potrzebujemy jasnej komunikacji na temat zagrożeń stwarzanych przez COVID-19 i skutecznych strategii mających na celu ich zwalczanie.

Trwające ograniczenia, szczególnie wprowadzony powszechnie na początkowym etapie epidemii lockdown, ze zrozumiałych względów doprowadziły do strat ekonomicznych, ale także – poprzez ograniczenie dostępu do świadczeń zdrowotnych – miały wpływ na mniejszą wyszczepialność dzieci, mniejszą zgłaszalność na badania przesiewowe, pogorszenie wyników leczenia chorób sercowo-naczyniowych, jak również nasilenie występowania chorób psychicznych, w tym depresji. Stało się oczywiste, że pandemia COVID-19 prowadzić może do innych niekorzystnych skutków zdrowotnych, takich jak przemoc domowa, samotność, niepewność czy złe odżywianie. Pojawiło się pojęcie syndemii związanej z pandemią COVID-19, określane jako „synergistyczna interakcja pomiędzy czynnikami socjoekologicznymi i biologicznymi, skutkująca niekorzystnymi skutkami zdrowotnymi”3.

Jednocześnie wskutek długotrwałych ograniczeń w odniesieniu do różnych aspektów życia codziennego nastąpiło zmęczenie przeciętnych obywateli stosowaniem zasad kontroli zakażenia SARS-Cov-2, zaś w krajach, w których zabrakło komunikacji na szczeblu rząd–społeczeństwo doszło do zmniejszenia zaufania społecznego odnośnie do podejmowanych działań. W obliczu drugiej fali wzrosło zainteresowanie strategią zarządzania pandemią, promującą wytworzenie odporności zbiorowiskowej (stadnej) opartej na naturalnym przebyciu zakażenia4.

W ten nurt wpisuje się tzw. Deklaracja z Great Barrington ogłoszona 4 października 2020 roku przez trójkę uczonych z prestiżowych uniwersytetów medycznych (Martin Kulldorff z amerykańskiego Harvardu i Jay Bahattacharya ze Stanfordu oraz Sunetra Gupta z brytyjskiego Oxfordu). Dokument, podpisany dotychczas (dane z 17.10.20) przez 29,3 tys. lekarzy i 10,6 tys. naukowców zajmujących się różnymi dziedzinami medycyny i zdrowiem publicznym, a także przez ponad pół miliona „zatroskanych obywateli”, sugeruje umożliwienie znacznego niekontrolowanego wybuchu epidemii w populacji małego ryzyka przy jednoczesnej ochronie słabszych5. Co warto zaznaczyć, deklarację – która spotkała się z uznaniem administracji prezydenta Trumpa – sponsorował American Institute for Economic Research, wolnościowy think tank, będący częścią sieci organizacji finansowanych przez braci Koch i związanych m.in. z negacją zmian klimatycznych.

Według sygnatariuszy Deklaracji ukierunkowana ochrona osób starszych powinna przybierać różne formy w zależności od miejsca ich zamieszkania; inne zasady powinny obowiązywać w stosunku do pensjonariuszy domów opieki, inne dla emerytów mieszkających samotnie i tych, którzy żyją w rodzinach wielopokoleniowych. Osobom młodym znajdującym się w grupie małego ryzyka sugeruje się tryb życia jak sprzed pandemii. Powinni oni uczyć się i pracować normalnie, nie zdalnie, uczęszczać bez ograniczeń do restauracji, barów, pubów, uczestniczyć w imprezach kulturalnych i sportowych. Zalecenia z zakresu kontroli zakażenia SARS-Cov-2 obejmowałyby jedynie częste mycie rąk i pozostawanie w domu w przypadku rozwinięcia objawów COVID-19. Końcowe zdanie Deklaracji brzmi: „Osoby bardziej zagrożone mogą uczestniczyć (w wymienionych wyżej aktywnościach), jeśli sobie tego życzą, podczas gdy społeczeństwo jako całość korzysta z ochrony przyznanej osobom podatnym na zagrożenie przez tych, którzy zbudowali odporność stadną”.

Opisana wyżej strategia może – w teorii – brzmieć dobrze i wydawać się atrakcyjna, szczególnie dla osób młodych, które postrzegają siebie jako należących do grupy małego ryzyka ciężkich powikłań COVID-19, a także dla ekonomistów.

Jednak już od momentu ogłoszenia, deklaracja spotkała się z miażdżącą krytyką ze strony licznej rzeszy profesjonalistów reprezentujących różne dyscypliny wiedzy, jak też organizacji zajmujących się zdrowiem publicznym, w tym WHO. Na łamach prestiżowego czasopisma „The Lancet” ukazało się 15 października 2020 roku Memorandum Johna Snowa – list otwarty podpisany przez 80 naukowców z doświadczeniem obejmującym zdrowie publiczne, epidemiologię, medycynę, pediatrię, socjologię, wirusologię, choroby zakaźne, systemy opieki zdrowotnej, psychologię, psychiatrię, politykę zdrowotną i modelowanie matematyczne3. Dokument stanowi niejako komentarz do Deklaracji z Great Barrington.

Należy podkreślić, że nazwanie memorandum imieniem Johna Snowa ma wymiar symboliczny. Snow jest uważany za jednego z ojców współczesnej epidemiologii; większość swojego zawodowego życia poświęcił poprawie zdrowia publicznego. Rozwinął koncepcję przenoszenia cholery drogą pokarmową, po wypiciu skażonej wody. Do kanonów skutecznych działań w zakresie zdrowia publicznego należy usunięcie przez Snowa uchwytu pompy wodnej, aby ograniczyć przenoszenie cholery podczas epidemii w Londynie6.

Memorandum w jasny i zwięzły sposób wskazuje na wady i daleko idące negatywne konsekwencje strategii nabywania odporności stadnej poprzez naturalne zakażenie znacznej części społeczeństwa.

Po pierwsze: proponowana przez autorów Deklaracji niekontrolowana transmisja zakażenia SARS-Cov-2 u młodych ludzi grozi znaczną zachorowalnością i śmiertelnością w całej populacji 4,7. Oprócz kosztów ludzkich, miałoby to wpływ na siłę roboczą jako całość i przytłoczyłoby zdolność systemów opieki zdrowotnej do zapewnienia opieki w stanach nagłych i w opiece stacjonarnej.

Po drugie: niestety, nie ma dotychczas mocnych dowodów naukowych na trwałą odporność ochronną na SARS-CoV-2 po naturalnym zakażeniu4,8, a endemiczne przenoszenie, które byłoby konsekwencją zanikania odporności, stanowiłoby zagrożenie dla wrażliwych populacji na czas nieokreślony. Autorzy Memorandum podkreślają, że taka strategia nie zakończyłaby pandemii COVID-19, ale doprowadziłaby do nawracających epidemii, jak miało to miejsce w przypadku licznych chorób zakaźnych przed pojawieniem się szczepień.

Po trzecie: znaczący wzrost zachorowalności związany z niekontrolowaną transmisją wirusa w społeczeństwie stanowiłoby niedopuszczalne obciążenie dla różnych sektorów gospodarki (w tym – absencja chorobowa związana z koniecznością izolacji na czas choroby bądź związana z opieką nad chorym członkiem rodziny).

strona 1 z 2
Zobacz także
  • Inną drogą do zbiorowej odporności?
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!