Liczba pacjentów zakażonych koronawirusem, którzy zmarli w Korei Południowej od początku pandemii, przekroczyła we wtorek 1000 – wynika z danych Koreańskiej Agencji Kontroli Chorób (KDCA). W kraju wykryto również 715 nowych infekcji, a ogólny bilans wzrósł do 64 979.
Wtorkowy bilans jest niższy niż poprzedniego dnia, gdy w Korei Płd. zgłoszono 1020 nowych przypadków. Jest również niższy niż dobowa średnia z poprzedniego tygodnia, która wynosiła 894 - podała południowokoreańska agencja prasowa Yonhap.
W ciągu ostatniej doby zmarło 26 zakażonych koronawirusem pacjentów, co podniosło łączny bilans zgonów do 1007 – wynika z danych KDCA.
Władze medyczne Korei Płd. oceniają, że dzięki obowiązującym regułom dystansowania społecznego krzywą zakażeń udaje się stopniowo spłaszczać. Wciąż utrzymują się jednak obawy o zakażenia w skupiskach, możliwość kolejnego wzrostu zimą oraz ryzyko rozprzestrzenienia się bardziej zaraźliwych mutacji patogenu.
„Testowanie z wyprzedzeniem i środki dystansowania społecznego powoli, ale pewnie wykazują swoją skuteczność” – oświadczył wysokiej rangi przedstawiciel władz medycznych Sohn Jung Rae. Jego zdaniem punkt szczytowy obecnej fali pandemii w Korei Płd. minął.
We wtorek w kraju potwierdzono dwa kolejne przypadki zakażenia nowymi, potencjalnie bardziej zaraźliwymi odmianami koronawirusa, które po raz pierwszy opisano w Wielkiej Brytanii i RPA. Łącznie w Korei Płd. wykryto już 12 infekcji tymi mutacjami.
Władze zdecydowały w ubiegłym tygodniu o przedłużeniu obowiązujących zasad dystansowania społecznego do 17 stycznia i rozszerzeniu zakazu zgromadzeń z udziałem więcej niż czterech osób na cały kraj. Wcześniej ograniczenie to wprowadzono na gęsto zaludnionym obszarze metropolitarnym Seulu.
