To nie jest science-fiction
Grozi nam to, że do części chorych karetki w ogóle nie będą wyjeżdżać albo przyjadą, podadzą jakieś leki i zostawią pacjenta w domu, bo będzie kolejne pilne wezwanie, a w żadnym szpitalu nie będzie miejsc – mówi lek. Bartosz Fiałek.