Historia powstania polskiego Kodeksu Etyki Lekarskiej

Kodeks Etyki Lekarskiej. Odcinek 2: historia powstania polskiego Kodeksu Etyki Lekarskiej

14.03.2013
dr n. med. Jerzy Umiastowski, b. Przewodniczący Komisji Etyki Lekarskiej Naczelnej Izby Lekarskiej, Przedstawiciel Polski w Komitecie Sterującym ds. Bioetyki Rady Europy

Skrót: KELKodeks Etyki Lekarskiej

W grudniu 1989 roku w Warszawie odbył się I Krajowy Zjazd Lekarzy zorganizowany przez nowo powstały samorząd lekarski. Zjazd podjął uchwałę o powołaniu Komitetu Roboczego mającego opracować projekt polskiego Kodeksu Etyki Lekarskiej (KEL). Komitet ten miał przedłożyć projekt kodeksu do debaty i uchwał następnemu Krajowemu Zjazdowi Lekarzy. Wszyscy członkowie Komitetu Roboczego byli zgodni co do tego, że polski KEL ma się opierać na istnieniu obiektywnego dobra i zła, a nie na jednym światopoglądzie.

W dniach 13–14 grudnia 1991 roku odbył się w Bielsku Białej Nadzwyczajny II Krajowy Zjazd Lekarzy. W programie pierwszego dnia obrad Zjazdu znalazła dyskusja o KEL, jednak z powodów organizacyjno-proceduralnych dyskusję tą przełożono na dzień następny. Mimo to tego samego dnia wieczorem w radiu podano wiadomość, że od rana lekarze uczestniczący w obradach Krajowego Zjazdu narzucają Polakom absurdalną "ideologię etyczną" dotyczącą etyki lekarskiej. Natychmiast zatelefonowano do radia z informacją, że w tym dniu obrady w ogóle nie dotyczyły KEL. Jednak radio nie sprostowało błędnej wiadomości.

W drugim dniu obrad przedłożono uczestnikom Zjazdu projekt KEL. Dyskusja podczas obrad była głęboko emocjonalna, jednak zwyciężały argumenty racjonalne, często oparte na medycynie hipokratejskiej. Wszystkie zapisy KEL były poddawane dyskusji; uwzględniano zgłaszane poprawki i decyzje podejmowane w drodze głosowania delegatów. Uczestnicy Zjazdu jednoznacznie sprzeciwili się eutanazji, aborcji, instrumentalnemu traktowaniu embrionów ludzkich, podejmowaniu nieuzasadnionego ryzyka w eksperymentach medycznych, nieuzasadnionym ingerencjom genetycznym w rozwój człowieka. Zjazd promował terapię proporcjonalną, dopuszczając odstąpienie od reanimacji w razie ewidentnie nieodwracalnego umierania człowieka. Opowiadał się za medycyną personalistyczną, a nie proceduralną. Promował chrześcijańską postawę lekarza popartą racjonalnymi argumentami. Oczywiście ta pierwsza wersja KEL miała także drobne wady, ale dokument w całości był ważnym elementem odchodzenia od totalitarnej, komunistycznej ideologii. KEL traktowano jako zbiór zasad etycznych, a nie przepisów prawnych, dlatego zapisy były proste i miały ogólny charakter.

Większość delegatów Zjazdu wychodziła z założenia, że w sferze bioetyki powinniśmy przyjmować istnienie obiektywnego porządku moralnego, zakładającego czynienie dobra i unikanie zła. Nie przyjęto poglądu, że dobro i zło są kwestią umowną, gdyż prowadziłoby to do katastrofy, czego najdobitniejszym przykładem były systemy totalitarne. Właśnie demokracja wymaga w sferze bioetyki uznania istnienia obiektywnego porządku moralnego. Zdecydowana większość zapisów KEL opiera się na tym założeniu. Artykuł 1 pkt 1 KEL brzmi: "Zasady etyki wynikają z ogólnych norm etycznych".

Polski KEL zawiera zapisy dotyczące następujących zagadnień:
1) postępowanie lekarza wobec pacjenta
2) jakość opieki medycznej
3) poszanowanie praw pacjenta
4) tajemnica lekarska
5) pomoc chorym w stanach terminalnych
6) transplantacja
7) prokreacja
8) zaświadczenia lekarskie
9) badania naukowe i eksperymenty medyczne
10) związki lekarzy z przemysłem
11) ludzki genom
12) stosunki wzajemne między lekarzami
13) zasady postępowania w praktyce lekarskiej
14) lekarz a społeczeństwo.

Uchwalony przez Krajowy Zjazd Lekarzy KEL został zaskarżony przez Rzecznika Praw Obywatelskich do Trybunału Konstytucyjnego jako dokument niezgody z polskim prawem. W 1991 roku wiele zapisów prawa pochodziło z czasów PRL. Między innymi istniało prawo zapewniające opłacaną z budżetu państwa aborcję na żądanie. Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że nie jest uprawniony do oceny propozycji etycznych, a jedynie do oceny przepisów prawnych. Oto fragment stanowiska Trybunału Konstytucyjnego (Sygn. Art. U1/92; 7 października 1992): "Zakwestionowane przez Rzecznika Praw Obywatelskich we wniosku normy zawarte w Kodeksie Etyki Lekarskiej mają charakter norm deontologicznych, a nie norm należących do zakresu administracji państwowej. Stanowienie norm deontologicznych nie należy do właściwości państwa. Państwo zatem nie jest uprawnione do zalecania stanowienia tych norm komukolwiek, także organom Samorządu lekarskiego. Państwo może bowiem zalecić jedynie tworzenie norm prawnych. Normy deontologiczne same przez się charakteru prawnego nie posiadają. Należą bowiem do niezależnego od prawa zbioru norm etycznych.

Upoważnienia zawarte w ustawie o zawodzie lekarza do uchwalania przez zjazd lekarzy norm deontologicznych jest jedynie ustawowym potwierdzeniem powszechnie uznawanego prawa korporacji lekarskiej (także i innych korporacji zawodowych) do określania zasad deontologicznych w zgodzie z uznawanym przez te korporacje systemem wartości. Upoważnienie to nie jest natomiast delegacją ustawową w sensie scedowania na samorząd lekarski funkcji należących do organów administracji państwowej. Żaden organ administracji państwowej nie był i nie może być uprawniony do określania norm deontologicznych dla lekarzy. Normy prawne powinny mieć oparcie w akceptowanym przez społeczeństwo systemie wartości, w szczególności wtedy gdy chodzi o wartości podstawowe. Zbiory norm prawnych i norm etycznych nie pokrywają się jednak i tworzą dwa względnie niezależne do siebie kręgi. Nieupoważnione jest więc twierdzenie, że norma etyczna musi być zgodna z normą prawną. Twierdzenie takie zakładałoby priorytet norm prawnych nad normami etycznymi. To raczej prawo wymaga legitymacji legislacyjnej.

Skoro nie można z istoty rzeczy domagać się zgodności norm etycznych z konstytucją i ustawami, to tym samym stwierdzenie takiej niezgodności nie może skutkować obowiązkiem uchylenia normy etycznej. Normy te zresztą nie są ani uchwalane, ani uchylane w trybie przewidzianym dla norm prawnych. Z istoty więc tych norm wynika, że same one nie mogą być poddawane orzecznictwu Trybunału Konstytucyjnego. Brak wątpliwości Trybunału Konstytucyjnego co do oceny norm deontologicznych zawartych w Kodeksie Etyki Lekarskiej wynika więc nie z tego powodu, że Kodeks ten został uchwalony przez organ samorządu lekarskiego, lecz z powodu charakteru tych normę.1

Przytoczone stanowisko w sprawie KEL zostało przyjęte przez Trybunał Konstytucyjny większością głosów. KEL był dwukrotnie nowelizowany przez Krajowy Zjazd Lekarzy; ostatnia nowelizacja miała miejsce 20 września 2003 roku. Na zakończenie pragnę stwierdzić, że polski KEL z pewnością nie jest dokumentem całkowicie bezbłędnym, całkowicie zgodnym z obiektywnie istniejącymi zasadami dobra i zła; sądzę jednak, że ogromna większość zapisów KEL nie budzi żadnych zastrzeżeń.
Pierwsza wersja KEL powstawała w zupełnie innych czasach niż obecne. Postępowanie zgodne z zasadami zawartymi w KEL jest dzisiaj bardzo potrzebne polskim lekarzom, tak jak konieczny jest powrót do medycyny hipokratejskiej.

Przypisy:

1. Trybunał Konstytucyjny w roku 1993 zajmował stanowisko w sprawie zapisów Kodeksu dotyczących regulacji prawnych z zakresu przerywania ciąży oraz eksperymentów medycznych niemających charakteru leczniczego – stanowisko to miało charakter raczej informacyjny w zakresie różnicy między zaleceniami etycznymi Kodeksu a prawem stanowionym. W dniu 23 kwietnia 2008 roku Trybunał orzekł, że art. 52 ust. 2. Kodeksu Etyki Lekarskiej, dotyczący krytyki działania lekarzy przez innych lekarzy jest niezgodny z Konstytucją RP w zakresie, w jakim zakazuje zgodnych z prawdą i uzasadnionych ochroną interesu publicznego wypowiedzi publicznych na temat działalności zawodowej innego lekarza. Art. 52 ust. 2 Kodeksu brzmi: "Lekarz powinien zachować szczególną ostrożność w formułowaniu opinii o działalności zawodowej innego lekarza, w szczególności nie powinien publicznie dyskredytować go w jakikolwiek sposób". Nadmieniam, że osobiście zgadzam się z negatywnym stanowiskiem Trybunału w sprawie Art. 52 ust. 2. Kodeksu. Oczywiście stanowiska Trybunału nie skutkują automatycznymi zmianami w tekście Kodeksu.