Przyrzeczenie lekarskie

Kodeks Etyki Lekarskiej. Odcinek 4: Przyrzeczenie lekarskie

24.05.2013
dr hab. Andrzej Muszala, Międzywydziałowy Instytut Bioetyki Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie

Skrót: KELKodeks Etyki Lekarskiej, NIL – Naczelna Izba Lekarska

Aktualny polski "Kodeks etyki lekarskiej" (KEL) rozpoczyna się od preambuły, jaką jest przyrzeczenie lekarskie (ramka).

Przyrzeczenie lekarskie

Przyjmuję z szacunkiem i wdzięcznością dla moich Mistrzów nadany mi tytuł lekarza i w pełni świadomy związanych z nim obowiązków przyrzekam:
– obowiązki te sumiennie spełniać
– służyć życiu i zdrowiu ludzkiemu
– według najlepszej mej wiedzy przeciwdziałać cierpieniu i zapobiegać chorobom, a chorym nieść pomoc bez żadnych różnic, takich jak: rasa, religia, narodowość, poglądy polityczne, stan majątkowy i inne, mając na celu wyłącznie ich dobro i okazując im należny szacunek
– nie nadużywać ich zaufania i dochować tajemnicy lekarskiej nawet po śmierci chorego
– strzec godności stanu lekarskiego i niczym jej nie splamić, a do kolegów lekarzy odnosić się z należną im życzliwością, nie podważając zaufania do nich, jednak postępując bezstronnie i mając na względzie dobro chorych
– stale poszerzać swą wiedzę lekarską i podawać do wiadomości świata lekarskiego wszystko to, co uda mi się wynaleźć i udoskonalić.
Przyrzekam to uroczyście!

Czy tekst ten ma wpływ na codzienną praktykę lekarza? Na pytanie to postaram się odpowiedzieć, posiłkując się wynikami ankiety przeprowadzonej w portalu internetowym Medycyny Praktycznej w styczniu 2013 roku. W tym miejscu dziękuję lekarzom (33), którzy wypełnili ankietę.

Trochę statystyki

Jak wynika z otrzymanych odpowiedzi, zdecydowana większość lekarzy składała przyrzeczenie lekarskie (jedna osoba zaznaczyła, że "pod przymusem"), 4 osoby – nie, a 3 lekarzy nie mogło sobie przypomnieć, czy to uczyniły. Niemal wszyscy respondenci stwierdzili, że wydarzenie to miało miejsce podczas uroczystości wręczania dyplomu lekarza; w 3 przypadkach odbyło się ono jednak wcześniej – podczas absolutorium, tzn. jeszcze przed zakończeniem studiów (jedna osoba uznała to za wysoce niestosowne, dodając komentarz: "najważniejsze jest zrobienie ładnych zdjęć w togach…"). Na ogół składanie przysięgi przebiegało w ten sposób, że absolwenci całego rocznika wypowiadali jej treść razem, na głos; w dwóch przypadkach przyrzeczenie czytał starosta roku, a pozostali absolwenci po każdym zdaniu potwierdzali swoje zobowiązania słowem "przyrzekam". Tylko jeden z respondentów wypowiadał cały tekst przyrzeczenia osobno, tak jak każdy absolwent jego rocznika.

Bardzo rozbieżne były odpowiedzi dotyczące treści przyrzeczenia. Dziesięciu lekarzy stwierdziło, że składało przysięgę Hipokratesa; 6 – że był to tekst Deklaracji Genewskiej, 6 – tekst zamieszczony w KEL; jedna osoba składała przyrzeczenie w latach 80. "w wersji odpowiadającej ideologii PRL-u"; 2 osoby nie mogły sobie przypomnieć, jaki to był tekst. Piszący te słowa miał okazję kiedyś znaleźć się w sytuacji, w której w jednej z uczelni medycznych absolwenci składali dwie przysięgi w tym samym dniu – pierwszą w wersji hipokratejskiej podczas nabożeństwa w kościele, na zakończenie studiów medycznych; drugą – w wersji genewskiej kilka godzin później, podczas uroczystości wręczania dyplomu lekarza. W tym miejscu należałoby postulować ujednolicenie treści przysięgi składanej w całej Polsce; powinien być to tekst zamieszczony w KEL. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby pozostawić możliwość złożenia drugiej przysięgi – w wersji Hipokratesa – przez absolwentów, którzy chcą to uczynić. Przemawia za tym szerszy zakres zobowiązań lekarza i ich silniejsze wyrażenie oraz historyczność tego tekstu, który przez ponad 2000 lat kształtował etos medycyny europejskiej. Ponadto wersja hipokratejska jest właściwą przysięgą, gdyż odwołuje się do autorytetu zewnętrznego (do Boga), podczas gdy tekst zaczerpnięty z KEL jest przyrzeczeniem, choć nie znajdujemy w nim odwołania się do normy wewnętrznej, jakim jest sumienie czy też honor lekarza, co z kolei zostało odnotowane w Deklaracji Genewskiej. Jak zauważył dr Jerzy Umiastowski (b. Przewodniczący Komisji Etyki Lekarskiej NIL) w poprzednim odcinku cyklu poświęconego KEL, konieczny jest dziś powrót do zasad etyki hipokratejskiej.

Czy lekarze pamiętają, co przyrzekali?

Ciekawie wypada znajomość przyrzeczeń złożonych przez lekarzy. Na pytanie "Czy mógłby Pan/Pani z pamięci powtórzyć jakieś zobowiązanie(a) składane w przyrzeczeniu lekarskim?" większość osób odpowiedziała pozytywnie, najczęściej (18 osób) stawiając na pierwszym miejscu dbanie o ogólnie pojęte dobro pacjenta i rozumiejąc je jako zapobieganie cierpieniu, służbę życiu, zdrowiu ludzkiemu oraz realizację zasady primum non nocere. Odpowiedź ta wskazuje, że personalistyczne nastawienie jest wciąż obecne u polskich lekarzy. Przejawia się ono w stwierdzeniu, że celem medycyny powinna być zawsze służba konkretnej osobie – pacjentowi, nie zaś jakiś inny aksjomat (np. dobro nauki czy społeczeństwa). Trzech respondentów odniosło się sceptycznie do dość nieszczęśliwego zapisu zawartego w Deklaracji Genewskiej: "życie swoje poświęcę służbie ludzkości", uznając je za "zbyt wzniosłe" lub "zbyt ogólnikowe". Dobro pacjenta-osoby (norma personalistyczna) powinno zawsze stać przed dobrem ludzkości (norma społeczna); w przeciwnym razie grozi nam powrót do totalitarystycznych zapędów, które w ubiegłym stuleciu przejawiły się w dramatycznej eliminacji osób chorych, kalekich na rzecz jakiejś nie do końca zidentyfikowanej grupy czy rasy (o problemie tym pisaliśmy szerzej na łamach "Medycyny Praktycznej” w nr. 3/2007, s. 155–158 w artykule "Hipokrates i miłosierny Samarytanin do lamusa?"). Na drugim miejscu (5 osób) – w kategorii znajomości zasad przyrzeczenia lekarskiego – znalazł się postulat zachowania tajemnicy lekarskiej; dwie osoby dodały stwierdzenie: "także po śmierci pacjenta" (dodatek ten znajduje się w Deklaracji Genewskiej oraz w polskiej wersji przyrzeczenia lekarskiego, nie ma go zaś u Hipokratesa). Wydaje się, że znajomość tej zasady spowodowana jest jej społeczną popularnością i klarownością. W jednym z następnych odcinków omawiania KEL powrócimy do tej kwestii, gdyż obecnie przestrzeganie tajemnicy lekarskiej zostało obwarowane pewnymi zastrzeżeniami, a nawet zwolnieniami (por. KEL, art. 23–26).

Niektórzy respondenci (4 osoby) przytoczyły różne sformułowania dotyczące godności zawodu lekarskiego, takie jak: zobowiązanie do sumiennego wykonywania zawodu, szacunek dla nauczycieli, szacunek dla kolegów lekarzy, niepodważanie zaufania do kolegów lekarzy, strzeżenie godności stanu lekarskiego, obowiązek nie plamienia jej niewłaściwym postępowaniem. Inni (3 osoby) podkreślali powszechność i uniwersalność posługi lekarskiej, "niezależnie od tego, kim jest spotkany człowiek", oraz "bez względu na rasę i wyznanie" (1 osoba). Dwie osoby pamiętały o zobowiązaniu pogłębiania wiedzy medycznej.

Podsumowanie: znajomość zasad zawartych w przyrzeczeniu lekarskim należy ocenić na poziomie średnim. Żaden z respondentów nie był w stanie wymienić większości zapisów, nie mówiąc już o wszystkich. Kilka osób w ogóle nie pamiętało żadnego zdania ze składanego przed laty przyrzeczenia. Fakt ten skłania do refleksji, że warto byłoby nie tylko wracać czasem do treści przyrzeczenia, lecz także uczynić go przedmiotem dyskusji w dyżurkach lekarskich, czy też w innych miejscach, gdzie spotykają się lekarze. Może wypadałoby także włączyć tę tematykę do konferencji i szkoleń?

Wpływ składanej przysięgi na codzienną praktykę lekarza

Z przesłanych odpowiedzi wynika, że większość lekarzy (także tych, którzy nie pamiętają dokładnie treści przyrzeczenia) stara się kierować – przynajmniej intuicyjnie – zawartymi w nim normami. Na pytanie "Czy zasady przyrzeczenia lekarskiego mają wpływ na Pan/Pani etyczną postawę w wykonywaniu zawodu", 2/3 respondentów odpowiedziało "tak", 4 osoby – "czasem", 5 osób – "nie" lub "nie bardzo". W tej ostatniej grupie znalazły się głosy skrajnie odmienne, takie jak "Dekalog wystarcza" oraz "Zawsze postępuję zgodnie z własnym sumieniem, nie potrzebuję odgórnych nakazów". Można więc wyciągnąć wniosek, że w zdecydowanej większości kwestie etyczne są dla lekarzy ważne, co chyba najtrafniej wyraził jeden z ankietowanych: "Uważam, że moja postawa w wykonywaniu zawodu jest związana z wartościami, którymi kieruję się w życiu. Są one zgodne z przysięgą lekarską. Gdyby nie było przysięgi, postępowałabym tak samo". Mimo to na następne pytanie – "Czy będąc już lekarzem, kiedykolwiek zastanawiał(a) się Pan(i) nad treścią przyrzeczenia lekarskiego i wynikających zeń konsekwencji?" – aż 1/3 osób odpowiedziała, że nie.

Połowa pytanych stwierdziła, że w trakcie wykonywania zawodu nie znalazła się jeszcze w sytuacji trudnej etycznie, w której musiałaby dokonać wyboru według własnego sumienia. Pozostali przytoczyli niektóre przypadki graniczne, które stały się dla nich źródłem poważnego dylematu etycznego. Dotyczyły one:
1) terapii inwazyjnej – "Czy zastosować bardziej radykalną metodę leczenia, narażając chorego na ciężkie powikłania (a nawet śmierć), ale dając szansę na wyleczenie, czy ograniczyć się do metody mniej ryzykownej, ale i z mniejszym prawdopodobieństwem wyleczenia?"
2) odstąpienia od uporczywej terapii, zwłaszcza na oddziale neonatologii i intensywnej terapii – "Nie ma atmosfery akceptowania nieuniknionej śmierci, (…) brak spokojnego zastanawiania się nad problemem stosowania leczenia, które może w znacznych stopniu – w kategorii lat – wydłużyć życie, ale które zmienia sposób umierania chorych. Głównie dotyczy to chorych z postępującymi chorobami prowadzącymi do śmierci, u których np. włącza się wentylację mechaniczną inwazyjną; do jakiego momentu jest to uzasadnione?"
3) przerywania ciąży, stosowania środków wczesnoporonnych w przypadku gwałtu, znieczulania do zabiegu aborcji – "Miałam wątpliwości, co do etyczności tego postępowania. Podjęłam decyzje zgodnie z sumieniem, godząc się znieczulić ten zabieg. Ale na szczęście doszło do samoistnego poronienia, więc problem rozwiązał się sam".
4) wydłużania czasu oczekiwania pacjenta na pomoc z powodu słabej kondycji finansowej szpitala – "takie sytuacje zmuszają lekarza do postępowania wbrew własnemu sumieniu i wiedzy".

Najtrudniejszym zobowiązaniem zawartym w przyrzeczeniu lekarskim okazała się nieustanna i jednakowa troska o dobro pacjenta i właściwe do niego podejście (podkreśliło to 7 osób) – zwłaszcza cierpliwość wobec "pijaka, który wulgarnymi wyzwiskami obraża próbującego udzielić mu pomocy lekarza (codzienność w ambulatorium szpitalnym), a nierzadko używa rękoczynów wobec personelu służby zdrowia". Trudno "wówczas przełamać wściekłość"… Niejednokrotnie nie jest łatwo rozeznać, "co jest rzeczywistym dobrem dla pacjenta" oraz dbać o jego dobro "bez należytego właściwego wynagrodzenia, kiedy dobro rodziny schodzi na drugi, a nawet trzeci plan…".

Na drugim miejscu w skali trudności (6 osób) znalazło się okazywanie wzajemnego szacunku dla kolegów-lekarzy oraz – jak to jest zapisane w Deklaracji Genewskiej – traktowanie ich jako "braci". Według jednej z opinii, "nie brakuje lekarzy, którzy celowo podważają decyzje i zalecenia «konkurencji», żeby ściągnąć «pacjenta-klienta», a przecież w jakiś sposób też powinniśmy być względem siebie lojalni". Ta znamienna uwaga powinna skłonić do refleksji na temat wzajemnych relacji między lekarzami.
Dwie osoby podkreśliły poważną trudność, jaką jest nieustanne pogłębianie swojej wiedzy medycznej: "Jest ona bardzo obszerna, przypadki kliniczne są często bardzo zawikłane i trudno jest podjąć właściwą decyzję nawet doświadczonym lekarzom. Trzeba poświęcać dużo czasu poza godzinami pracy na edukację, żeby być na bieżąco z najnowszymi wytycznymi i możliwie najlepiej pomagać chorym".

Według jednego z respondentów "najtrudniej jest pogodzić wymogi etyki lekarskiej z ograniczeniami wprowadzanymi przez administratorów systemu ochrony zdrowia. Ścisłe stosowanie zasad etyki prowadzi wprost «na dywanik» prezesa NFZ i łączy się z dotkliwymi karami". Pozostałe osoby, które udzieliły odpowiedzi na to pytanie, stwierdziły, że wymagania przysięgi są mniej więcej jednakowe.

Postulaty do przyrzeczenia lekarskiego

Ostatnie pytanie ankiety dotyczyło ewentualnych propozycji zmian lub uzupełnień w tekście przyrzeczenia lekarskiego. Według 8 respondentów nie należy wprowadzać żadnych zmian; 2 osoby nie miały na ten temat wyrobionego zdania. Pozostali respondenci postulowali modyfikacje lub uzupełnienia, takie jak:
1) poszerzenie zapisu dotyczącego "służeniu życiu” o wyrażenie "od poczęcia do naturalnej śmierci"
2) zamianę stwierdzenia "lekarz powinien poświęcić życie służbie ludzkości" na zdanie "będę służyć ludziom"
3) odniesienie się do godności człowieka jako kryterium postępowania lekarskiego
4) powrót do przysięgi Hipokratesa 5) uwypuklenie potrzeby nie tylko doskonalenia wiedzy, ale kształtowania sumienia. Trzy osoby postulowały szersze upowszechnienie przysięgi, na przykład poprzez rozmowy w kręgach lekarskich ("by nabrała znaczenia"). Pojawił się też głos, by tekst przysięgi przedstawiać kandydatom na studia lekarskie. Dwie osoby zaproponowały zniesienie przyrzeczenia ("wprowadzić standardy") lub uczynienie jej aktem dobrowolnym.

Podsumowanie

Przeprowadzona ankieta pokazała, że lekarz, spotykając się z różnymi sytuacjami życiowymi pacjentów, niejednokrotnie zostaje postawiony w obliczu konieczności dokonania wyboru według własnego sumienia. Nie zawsze jest on łatwy, co widać z przesłanych opinii. Pojawia się zatem postulat zgłębiania zasad etycznych, które pomogłyby lekarzowi lepiej poruszać się w meandrach trudnych wyborów moralnych, podobnie jak w przypadku poszerzania wiedzy medycznej. Przysięga – według niemal wszystkich respondentów – nie powinna zostać zniesiona (tylko 1 głos za zniesieniem przysięgi; jeden – za fakultatywnością jej składania); ponadto według niektórych powinna być ona poszerzona i uściślona. Piszący te słowa uważa, że umieszczenie tekstu przysięgi lekarskiej na początku KEL jest bardzo trafne i uzasadnione. Co więcej – jej tekst powinien stać się przedmiotem refleksji, analiz, rozmów. Oczywiście tekst przysięgi nie jest idealny, niemniej jednak stanowi on wyważony kompromis między różnymi opcjami światopoglądowymi reprezentowanymi przez lekarzy i pacjentów.