Dotychczas reputacja lekarza była oparta na autorytecie. Autorytet budowało się powoli i mozolnie – ciężką pracą nad budowaniem opinii u pacjentów, liczbą publikacji naukowych, pozycją w środowisku, funkcją w szpitalu. W epoce Internetu reputacja stała się bardzo krucha, wymaga nie tylko stałego budowania, ale też monitorowania.
Fot. Tymon Markowski / Agencja Gazeta
Nośnikiem reputacji była opinia pacjentów o lekarzu przekazywana innym jako rekomendacje. Model tradycyjny oparty na autorytecie i ustnych rekomendacjach zadowolonych i wdzięcznych pacjentów możemy nazwać roboczo modelem Goździkowej. Raz zbudowany w taki sposób autorytet był praktycznie trwały, trzeba było poważnie narozrabiać, żeby go stracić. Dr Garlicki czy prof. Gierek stracili reputację budowaną na autorytecie, bo działali niezgodnie z prawem i popełnili poważne wykroczenia. Ten model budowania reputacji w świecie medycznym odchodzi jednak bezpowrotnie do lamusa.