Choć powszechnie znaną praktyką jest sztuczne wrzucanie pacjentów do trybu szpitalnego na dłużej, nikt się do tego nie przyzna. Szpitale z umowami z NFZ z oczywistych powodów nie chcą rozmawiać na ten temat – mówi Dobrawa Biadun, ekspertka Konfederacji Lewiatan ds. ochrony zdrowia.
Fot. Marcin Stępień / Agencja Gazeta
– Sieć szpitali nie wpłynęła na zasady wykonanych procedur – podkreśla Biadun. – Wprowadzono ryczałt, ale sposób sprawozdawania jest taki sam. Zatem nie płaci się już za konkretne procedury, ale szpitale i tak muszą się z pieniędzy rozliczać, udowadniając, na co poszły.
– Oczywiście Fundusz uznaje sztuczne wydłużanie hospitalizacji za nielegalną praktykę, ale nikt tego nigdy nie wykazał – mówi dr Piotr Karniej, prodziekan wydziału nauk o zdrowiu UM we Wrocławiu. – Ponadto to łatwo ukryć, bo zawsze znajdą się argumenty medyczne na dłuższy pobyt w szpitalu.
– Od wielu lat mówimy, że potrzeba tu zmian, by skończyć wreszcie z problemem związanym z naliczaniem liczby dni hospitalizacji – dodaje Biadun. – Tymczasem NFZ nadal wskazuje, ile pacjent powinien przebywać w szpitalu w ramach jakiejś procedury, żeby można go było odpowiednio rozliczyć.