×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Ochrona zdrowia. Jak Polacy z niej korzystają? Dlaczego płacą?

Kurier MP

GUS sprawdził, z jakich form opieki zdrowotnej korzystają Polacy. Ile dni pacjenci spędzają w szpitalach, jak wygląda dostępność do leczenia w POZ, a jak – w AOS. Co wynika z najnowszego raportu „Ochrona zdrowia w gospodarstwach domowych 2016”?

Fot. Arkadiusz Wojtasiewicz / Agencja Gazeta

11 proc. Polaków skorzystało w 2016 roku ze świadczeń zdrowotnych w placówkach stacjonarnych – częściej były to kobiety (13 proc.) niż mężczyźni (9 proc.). Zdecydowana większość przebywała w szpitalach – 92 proc. Inne formy opieki stacjonarnej to sanatoria (niemal 6 proc.) oraz (po 1 proc.) – szpitale uzdrowiskowe oraz szpitale i zakłady psychiatryczne.

Dane GUS z raportu „Ochrona zdrowia w gospodarstwach domowych 2016” potwierdzają, że mimo deklarowanych przesunięć świadczeń medycznych w kierunku opieki ambulatoryjnej, w strukturze świadczeń nic się nie zmienia. „W porównaniu do 2013 roku odsetek przebywających w szpitalach i innych stacjonarnych zakładach opieki zdrowotnej w 2016 roku był wyższy o 0,8 pkt. proc w populacji mężczyzn i o 2,4 pkt. proc w populacji kobiet, a w porównaniu do 2006 roku odnotowano wzrost, odpowiednio o 0,6 pkt. proc w populacji mężczyzn i o 1,1 pkt. proc. w populacji kobiet” – czytamy w raporcie.

Najczęściej z opieki szpitalnej korzystają najmłodsi (0-2 lata) i najstarsi (powyżej 70 lat) Polacy. Z danych GUS wynika, że w obu tych grupach częstość korzystania z opieki medycznej w szpitalach wzrosła. O ile jednak w grupie najstarszych Polaków byłoby to zrozumiałe (ze względu na zwiększającą się liczbę osób żyjących znacznie dłużej niż 70 lat), GUS zwraca uwagę, że znaczny odsetek hospitalizacji odnotowano wśród niemowląt i małych dzieci (w wieku 0-2 lata), który wynosił 15 proc. dla chłopców i 19 proc. dla dziewczynek.

Najczęstsze przyczyny pobytów w zakładach stacjonarnej opieki zdrowotnej pozostają zasadniczo bez zmian i należą do nich: choroba (30 proc.), obserwacja lub diagnozowanie (24 proc.) oraz operacja i pobyt pooperacyjny (23 proc.). GUS zwraca uwagę, że w ciągu trzech lat aż o 8 pkt. proc. zmniejszył się udział pobytów szpitalnych z powodu choroby, o 4 pkt. proc. zwiększył się natomiast udział pobytów związanych z operacją a o 2,5 pkt. proc. – z obserwacją i diagnozowaniem.

To, co może zwracać szczególną uwagę – zwłaszcza w kontekście danych dotyczących korzystania i powodów niekorzystania przez Polaków ze świadczeń ambulatoryjnych – to deklarowany czas oczekiwania na leczenie szpitalne. Niemal co drugi Polak, który leczył się w szpitalu w sposób planowy (bez przypadków nagłych) przyznaje, że był przyjęty do szpitala w dniu, w którym zgłosił się ze skierowaniem. Wśród najmłodszych pacjentów (0-2 lata) odsetek ten wynosi ponad 90 proc. Jeśli spojrzeć na dane GUS całościowo – leczenie szpitalne jest dla Polaków bardziej dostępne w ramach NFZ, niż leczenie ambulatoryjne.

Długość pobytu w zakładach stacjonarnych opieki zdrowotnej wszystkich typów w 2016 roku wynosiła średnio 8,3 dni i była krótsza niż w poprzednich latach realizacji badania. W 2006 roku średni czas pobytu wynosił 10 dni. Jeśli chodzi o finansowanie opieki stacjonarnej, jej lwia część finansowana jest przez NFZ (96,5 proc.), jednak udział innych źródeł finansowania (polisy, opłaty bezpośrednie) w porównaniu z poprzednimi edycjami badania znacząco się powiększył.

Jeśli chodzi o część ambulatoryjną świadczeń zdrowotnych – z porad POZ skorzystało niemal 36 proc. mieszkańców Polski, z porad lekarzy specjalistów – niemal co piąty Polak. Wizytę u stomatologa „zaliczył” co dziesiąty.

„Odsetek osób korzystających z porad lekarza w podstawowej opiece zdrowotnej w kolejnych latach badania wykazuje niewielką tendencję spadkową. W czwartym kwartale 2016 roku odsetek ten wynosił 35,9% i był o 0,7 pkt. proc. niższy niż w tym samym kwartale 2013 roku i o 3,8 pkt. proc. niższy niż w 2006 roku. Zmiany te mogą wskazywać na ogólną poprawę stanu zdrowia w populacji mieszkańców Polski, ale także mogą być efektem różnic w zachorowaniach i nasileniu infekcji występujących sezonowo” – czytamy w raporcie GUS.

Największa grupa pacjentów, którzy odwiedzili lekarza POZ (41,5 proc.) zrobiła to raz. Pacjentów, którzy odwiedzili lekarza POZ dwa razy było 29 proc., tyle samo przyszło do gabinetu co najmniej trzy razy. Nie jest zaskoczeniem, że z porad lekarskich korzystały najczęściej osoby najstarsze (powyżej 70 roku życia) oraz najmłodsze (dzieci w wieku przedszkolnym i młodsze). Z porad lekarzy POZ korzystamy niemal wyłącznie (97 proc.) „na NFZ”, choć GUS odnotował wzrost odsetka osób, korzystających z podstawowej opieki zdrowotnej w ramach ubezpieczeń dodatkowych. Dotyczy to przede wszystkim mieszkańców największych miast, osób młodych, z wyższym wykształceniem, posiadających małe dzieci (do 6 lat).

Z porady lekarza specjalisty skorzystała co piąta osoba – ponad połowa korzystających z AOS zrobiła to raz, co czwarta dwa razy, tyle samo – minimum trzy razy. Częściej lekarzy specjalistów odwiedzają mieszkańcy dużych miast (powyżej 200 tys.) – 30 proc. z nich było co najmniej trzy razy u lekarza specjalisty, a  tylko 45 proc. jeden raz. Wśród korzystających z takich porad mieszkańców wsi z trzech porad i więcej skorzystało mniej niż 20 proc., a z jednej – 58 proc.

W sposób oczywisty korzystanie z porad specjalistów determinują takie cechy jak stan zdrowia i niepełnosprawność, a także – w nieco mniejszym stopniu – wiek. GUS zwraca jednak uwagę na inne czynniki, niezwiązane ze stanem zdrowia. Z porad specjalistów częściej korzystały osoby z wykształceniem wyższym (25 proc.) niż osoby z wykształceniem podstawowym i zasadniczym zawodowym (19 proc.), osoby o wyższych dochodach (powyżej 1600 zł na osobę w gospodarstwie domowym) niż osoby o dochodach najniższych (do 400 zł na osobę) odpowiednio: 24 proc. i 12 proc., a także częściej korzystali z takich porad mieszkańcy dużych ośrodków miejskich (25 proc.) niż mieszkańcy wsi (17 proc.). Raport wprost mówi o „nierównościach społecznych” w korzystaniu z usług specjalistów, które zresztą występowały również w poprzednich edycjach badania.

Skąd te nierówności? Niespełna dwie trzecie (63,9 proc.) świadczeń specjalistów, z których skorzystali Polacy, sfinansowana była w ramach NFZ. 38,3 proc. pacjentów zapłaciło za nie z własnej kieszeni, 5,5 proc. miało finansowanie w ramach dodatkowych zabezpieczeń zdrowotnych. GUS zwraca uwagę, że w stosunku do 2010 roku nastąpiło zmniejszenie – o 6,5 pkt. proc. „udziału usług specjalistycznych finansowanych w ramach NFZ”.

Z usług stomatologicznych skorzystało 10,4 proc. osób i odsetek ten był mniejszy niż w analogicznych okresach wcześniejszych edycji badania. W stosunku do 2013 roku odnotowano spadek o 1,1 pkt. proc., a w stosunku do 2010 roku o ponad 3 pkt. proc. Najrzadziej korzystają ze świadczeń stomatologicznych osoby z wykształceniem podstawowym lub zasadniczym zawodowym, członkowie gospodarstw domowych o dochodach nie przekraczających 800 zł na osobę, utrzymujący się z emerytury i renty, a także użytkownicy gospodarstw rolnych i  mieszkańcy wsi. W tych grupach odsetek korzystających z usług stomatologicznych nie przekraczał 7 proc. Niemal 75 proc. korzystających z leczenia stomatologicznego płaciło za usługę ze środków własnych. Co czwarty Polak korzystał z leczenia stomatologicznego „na NFZ”.

Dlaczego Polacy płacą za leczenie?

Raport GUS zwraca uwagę, że zwiększa się odsetek gospodarstw domowych korzystających z usług medycznych, które nie są finansowane w ramach NFZ. W 2016 roku z usług medycznych (poza stomatologicznymi) niefinansowanych przez NFZ skorzystało 37,2 proc. gospodarstw domowych, w 2013 roku takich gospodarstw było 35,1 proc., a w 2010 roku – 31 proc. To samo zjawisko (choć w nieco większej skali) dotyczy usług stomatologów, które są traktowane odrębnie.

Częściej niż w innych gospodarstwach domowych z usług finansowanych poza NFZ korzystają gospodarstwa domowe znajdujące się w lepszej kondycji finansowej. W 2016 roku w gospodarstwach domowych należących do 20 proc. gospodarstw o najwyższych dochodach z usług medycznych (poza stomatologicznymi) niefinansowanych przez NFZ skorzystało 47,2 proc., z usług stomatologicznych - 54,6 proc. W grupie gospodarstw o najniższych dochodach udział gospodarstw domowych korzystających z takich usług wynosił odpowiednio: 26,8 proc. i 30,5 proc.

Główną przyczyną korzystania z usług medycznych (poza stomatologicznymi) niefinansowanych w ramach NFZ był zbyt odległy termin wizyty w podmiotach, które mają kontrakty. Na tę przyczynę wskazało dwóch na trzech Polaków, którzy skorzystali z leczenia finansowanego prywatnie. Mniej niż co piąty podał, że leczenie prywatne jest możliwe u lepszych specjalistów. Wśród innych przyczyn znalazły się też: brak lekarza odpowiedniej specjalności w podmiotach mających kontrakty z NFZ, lepsze wyposażenie w sprzęt i materiały medyczne, niefinansowanie usług przez NFZ, lepsze traktowanie pacjentów.

W przypadku korzystania z usług stomatologicznych niefinansowanych w ramach NFZ w 2016 roku odnotowano trzy najczęstsze powody: przekonanie o lepszym wyposażeniu w sprzęt i materiały medyczne (28 proc.), zbyt odległy termin wizyty w podmiotach mających kontrakty z NFZ (25,7 proc.) oraz niefinansowanie danych usług przez NFZ (23,7 proc.).

Dlaczego Polacy nie odwiedzają lekarzy?

W 2016 roku 7 proc. członków gospodarstw domowych nie skorzystało z usług lekarza POZ mimo istnienia takiej potrzeby. Kto najczęściej rezygnował z uzyskania fachowej pomocy? Osoby aktywne zawodowo – (25-44 lata i 45-59 lat) oraz w wieku 60-69 lat. Zadziwiająco często również – osoby w wieku 70 lat i więcej (7 proc., tyle co średnia). Bardzo rzadkie natomiast były takie sytuacje w przypadku niemowląt i małych dzieci, a także dzieci w wieku przedszkolnym (3-6 lat).

Co było przyczyną rezygnacji? Najwięcej osób jako przyczynę niekorzystania z porad lekarzy POZ wymieniło oczekiwanie na ustąpienie objawów – 42 proc., następnie – brak czasu – 17 proc. 13 proc. wskazało „zbyt odległy termin” jako powód niepójścia do lekarza POZ. W porównaniu do lat wcześniejszych zmniejszył się udział osób wskazujących na długi czas oczekiwania na wizytę (23 proc. w 2010 r. i 20 proc. w 2013 r.).

Z porad lekarza specjalisty, mimo istnienia takiej potrzeby, nie skorzystało 5,3 proc. członków gospodarstw domowych. Najrzadziej takie sytuacje dotyczyły dzieci i osób młodych, a znacznie częściej osób starszych. Częściej niż w innych grupach na niekorzystanie z usług lekarzy specjalistów wskazywały osoby będące w gorszym stanie zdrowia, z chorobami przewlekłymi i mające ograniczenia w wykonywaniu podstawowych czynności życia codziennego. W tym przypadku głównym powodem – dla niemal połowy respondentów – był długi czas oczekiwania na wizytę. W porównaniu do badania sprzed trzech lat zmniejszył się natomiast odsetek deklarujących powody finansowe (trzy lata temu było to 23 proc., w ostatnim badaniu – 13 proc.). Dla 7 proc. osób, które nie poszły do lekarza specjalisty w 2016 roku, mimo istnienia takiej potrzeby, powodem był brak skierowania.

Niekorzystanie z usług stomatologa Polacy tłumaczą najczęściej brakiem pieniędzy (30 proc.). Ale i w tym przypadku nastąpił znaczący spadek – trzy lata temu taką odpowiedź wskazywała blisko połowa badanych. Drugą przyczyną niekorzystania z usług stomatologicznych, na którą wskazała co piąta osoba rezygnująca z wizyty u stomatologa był długi czas oczekiwania na termin wizyty.

23.07.2018
Zobacz także
  • Polacy coraz częściej skarżą się na zdrowie
  • SOR nie dla każdego
  • Prezydent chce zapytać o zdrowie, ale...
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta