Powszechny system elektroniczny do zapisów na wizyty u lekarza ma ruszyć w 2021 r.; mamy już na to 120 mln zł pozyskanych środków europejskich – mówi w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński.
Fot. pixabay.com
W wywiadzie Cieszyński był pytany o możliwe wprowadzenie e-skierowania. Wiceminister zdrowia zwraca uwagę, że przy tym rozwiązaniu problemem jest to, że wszystkie wystawiające, jak i odbierające skierowania podmioty muszą być podłączone do systemu i posiadać oprogramowanie.
– W fazie pilotażu okazało się, że nie możemy oczekiwać od wszystkich placówek, że natychmiast dostosują się do nowej rzeczywistości. Stawiamy więc na rozwiązanie hybrydowe – skierowanie jest wystawiane elektronicznie i zapisywane w systemie, ale pacjent dostaje druk, który ma taką samą funkcję jak papierowe skierowanie. Pół żartem, pół serio – istnieje coś takiego jak papierowe e-skierowanie – mówi.
Z kolei odnosząc się do e-recept, Cieszyński zauważa, że dziś zaledwie 3 proc. recept jest wystawianych w dawnej formie. – I dobrze, że nadal jest możliwość wystawienia tradycyjnej, bo jeżeli rozwiązania technologiczne miałyby wykluczać pacjenta z możliwości uzyskania świadczenia nawet od jednego lekarza, to byłoby nie do przyjęcia – ocenia.
Wiceminister zdrowia był również pytany o to, kiedy w Polsce będzie powszechny system elektroniczny do zapisów na wizyty. – System ma ruszyć w 2021 r. i mamy już na to 120 mln zł pozyskanych środków europejskich – odpowiada Cieszyński.
Zwraca też uwagę, że nie jest to wyzwanie technologiczne, tylko przede wszystkim organizacyjne.
– Sam system rezerwacji to jedno, a drugie - placówka musi być gotowa na to, aby obsłużyć przyjęcia na określone godziny i zastąpić tym ustawiającą się jeszcze przed jej otwarciem kolejkę. System zakładałby też wysyłanie powiadomień o nadchodzących wizytach i przypomnienia o możliwości ich odwołania – wskazuje.
Jak mówi Cieszyński, według szacunków, takie sygnały do pacjenta pozwalają wyeliminować nawet połowę „pustych" wizyt, czyli takich, gdy osoba nie zjawiła się, a co za tym idzie, liczba zrealizowanych porad czy zabiegów wzrośnie nawet o kilkanaście procent.
Na pytanie, czy w trakcie pandemii udało się wprowadzić jakieś rozwiązania, które będą korzystne po jej zakończeniu, Cieszyński odpowiada, że na pewno udało się upowszechnić teleporady. – Ruszyliśmy też z e-wizytami, które do dźwięku dodają też warstwę wideo. Platforma dająca każdej poradni możliwość udzielania wideoporad powstanie właśnie na bazie rozwiązania, które uruchomiliśmy w trakcie epidemii – dodaje wiceminister zdrowia.