Zablokowanie wieloletniego budżetu Unii Europejskiej może oznaczać głęboki kryzys dla polskiej medycyny. Skutkować będzie m.in. wstrzymaniem planowania i realizacji rozwojowych programów zdrowotnych – wynika z listu skierowanego w czwartek przez Zarząd Polskiego Towarzystwa Kardio- i Torakochirurgów do premiera Mateusza Morawieckiego.
Premier Mateusz Morawiecki. Fot. Krystian Maj/ KPRM
„Wyrażamy nasze najgłębsze zaniepokojenie losami medycyny polskiej i jej wszystkich działów, które bez europejskiego wsparcia i mocnego usadowienia międzynarodowego mogą doznać głębokiego kryzysu. Nasza troska wiąże się z realną wizją nowej żelaznej kurtyny zagrażającej nauce polskiej. To zagrożenie zaczęliśmy odczuwać, od kiedy rozniosła się wieść o polskim wecie, mającym zablokować rozdysponowanie rozwojowych funduszy europejskich” – napisał zarząd.
Wytłumaczył dalej, że „zablokowanie wieloletniego budżetu EU skutkować będzie bowiem całkowitym wstrzymaniem planowania i realizacji rozwojowych programów zdrowotnych w tym współpracy naukowej objętych finansową perspektywą 'HORIZON' (Horizon Europe Programme), a tym samym uniemożliwi udział polskich lekarzy i specjalistów w tych programach”.
W liście zauważono także, że weto oznaczałoby zatrzymanie nowo powstałej, bezprecedensowej formy finansowania w ochronie zdrowia – EURO4HEALTH, obejmującej między innymi międzynarodową wymianę wysokiej klasy specjalistów, jak i wspólne programy szkolenia rezydentów.
Zarząd zaapelował do premiera o „rozwagę w podejmowaniu tak niebezpiecznych decyzji, o rezygnację z weta, którego prostą konsekwencją będzie katastrofa w polskiej ochronie zdrowia”. Jak zaznaczyli, dla polskiej nauki, dobra polskiej medycyny i pacjentów.
„Polskim lekarzom i naukowcom weto grozi ostracyzmem ze strony ośrodków europejskich. Za wszelką cenę, w imię troski o zdrowie i życie mieszkańców polskiej ziemi prosimy tego nie czynić” – zwrócili się z prośbą do premiera eksperci z PTKT.
Równocześnie podkreślili, że otrzymują sygnały od swoich naukowych europejskich współpracowników i przyjaciół lekarzy o „niezrozumieniu – dlaczego my Europejczycy o trwałym europejskim rodowodzie i europejskiej mentalności, chcemy wspólnej Europie szkodzić, blokować walkę z globalnym i kontynentalnym kryzysem, zagrażającym nam wszystkich – wszystkim krajom wspólnego kontynentu”.
Zauważyli też, że specjalności medyczne, które reprezentują – kardiochirurgia i torakochirurgia – są „niesłychanie ważne dla bezpieczeństwa zdrowotnego narodu, oparte bodaj najmocniej o nowoczesność i rozwój technologii medycznych, mogą najbardziej ucierpieć w realiach odwrócenia się plecami do Europy”.
„Jesteśmy przekonani, że weto byłoby trudną nawet do oszacowania szkodą dla polskiego społeczeństwa, nade wszystko szkodą dla przyszłości systemu ochrony zdrowia w Polsce. Wyłączenie polskiej medycyny ze struktur europejskiej nauki, wyeliminowanie z wypracowanych mozolnie udziałów w europejskich gremiach i pozbawienie polskiej młodzieży edukacji na szczeblu międzynarodowym byłoby ogromną stratą. Ponad wszelką wątpliwość tak się nie stanie jeśli z pełną odpowiedzialnością, profetycznie i mądrze zdołamy się porozumieć z europejskimi partnerami” – napisali.
W czwartek unijni liderzy na szczycie Rady Europejskiej w Brukseli podejmą próbę wypracowania kompromisu w sprawie wieloletniego budżetu na lata 2021-2027, który ma być przyjęty w pakiecie z funduszem odbudowy wartym 1,8 bln euro oraz mechanizmem powiązania środków unijnych z kwestią praworządności. Polska i Węgry sprzeciwiają się rozporządzeniu dotyczącemu mechanizmu warunkowości.
W środę podczas spotkania ambasadorów UE w Brukseli przedstawiono propozycję kompromisu ws. unijnego budżetu, która została wypracowana w toku konsultacji w Warszawie, Berlinie, Budapeszcie i Brukseli. W dokumencie, z którym zapoznała się PAP, widnieje zapis, że sam fakt naruszenia praworządności nie może uruchamiać zawieszenia płatności funduszy unijnych.