MZ: bez paniki

MSol
Kurier MP

Koronawirus 2019-nCoV prędzej czy później dotrze do Polski. To jest pewne, i nie mamy z tym związanych większych obaw. Jesteśmy przygotowani – zapewniał w środę minister zdrowia Łukasz Szumowski.

Minister zdrowia Łukasz Szumowski. Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Gazeta

- Nie czekamy na to, ale i nie obawiamy się. Jesteśmy przygotowani na diagnostykę, opiekę i leczenie pacjentów – podkreślał szef resortu zdrowia. W ministerstwie z dziennikarzami spotkali się, oprócz ministra, eksperci z dziedziny chorób zakaźnych i wirusologii – prof. Andrzej Horban, konsultant krajowy w dziedzinie chorób zakaźnych i dyrektor szpitala zakaźnego w stolicy oraz prof. Janusz Stańczak, wirusolog.

Łukasz Szumowski poinformował, że do tej pory w Polsce było kilkunastu pacjentów z podejrzeniem koronawirusa, ale – na dziś, 29 stycznia – żaden z przypadków nie został potwierdzony. Próbki krwi poleciały na badania do zagranicznych referencyjnych laboratoriów i musi minąć jeszcze około 48 godzin, by wykluczyć wirusa u tych pacjentów, którzy znajdują się pod obserwacją. Jeszcze w tym tygodniu, prawdopodobnie w czwartek, do Polski dotrą zamówione już primery, które pozwolą na szybkie stwierdzenie obecności genomu wirusa z Wuhan. Próbki będą badane w specjalistycznym laboratorium, a jeśli liczba pacjentów wyraźnie by się zwiększyła, również wojewódzkie stacje epidemiologiczne są przygotowane do badania próbek.

Minister stwierdził, że prędzej czy później w Polsce wirus się pojawi, ale nie powinno to budzić ani większego zdziwienia, ani obaw. – Jesteśmy przygotowani na te scenariusze, które są realne – powiedział.

- W tej chwili mamy do czynienia z niewielką, lokalną epidemią – podkreślał prof. Andrzej Horban. Choć liczba potwierdzonych przypadków nowego wirusa liczona jest w tysiącach (stan na 29 stycznia – ponad 6 tysięcy przypadków na całym świecie, z czego niemal 6 tysięcy w Chinach, 132 zgony), nadal ma ona niewielkie rozmiary. Wiadomo jednak już w tej chwili, że wirus przenosi się z człowieka na człowieka – i to właśnie przesądza, że może się pojawić wszędzie.

Co więcej, jeśli przebieg choroby – tak jak do tej pory – będzie w większości przypadków łagodny, zasięg wirusa może okazać się globalny, a liczba zarażonych prędzej czy później będzie duża. Jeśli, czego nie można wykluczyć, wirus zmutuje, będzie bardziej „złośliwy” i śmiercionośny, z jednej strony będzie to zła wiadomość, z drugiej – liczba zarażonych nie będzie aż tak duża. Eksperci bardzo wyraźnie podkreślali, że w tej chwili poruszamy się wyłącznie w sferze spekulacji, zwłaszcza, że nie wiadomo, czy Chiny przekazują komplet informacji o sytuacji wewnętrznej. Jednak zarówno minister, jak i specjaliści zapewniali, że powodów do niepokoju, a tym bardziej paniki – nie ma.

Minister zdrowia zapewniał, że system jest przygotowany do zajęcia się pacjentami, którzy mogą być nosicielami wirusa. Osoby, które ostatnio (na przestrzeni dwóch tygodni) były w Chinach lub miały kontakt z osobami, które z Chin przyleciały, u których wystąpią – łącznie – objawy: wyraźnie podwyższona temperatura oraz kaszelduszności, powinny zgłaszać się bezpośrednio do oddziałów zakaźnych, które funkcjonują w szpitalach wojewódzkich. Nie potrzebują do tego skierowania.

To, czy Ministerstwo Zdrowia ma podstawy do optymistycznej oceny, zamierza sprawdzić Najwyższa Izba Kontroli. Prezes NIK, Marian Banaś, zapowiedział w środę, że Izba w trybie natychmiastowym przystąpi do zaplanowanej już w ubiegłym roku kontroli systemu zapobiegania zagrożeniom epidemicznym. Kontrola obejmie wytypowane szpitale, jednostki ratownictwa medycznego, stacje sanepidu, lotniska, porty morskie. Kontrolerzy sprawdzą również samo Ministerstwo Zdrowia, a także urzędy wojewódzkie.

Nowy koronawirus (2019-nCoV) prawdopodobnie pojawił się pod koniec 2019 r. na targu owoców morza w chińskim mieście Wuhan. Według oficjalnych danych na koniec dnia we wtorek w Chinach potwierdzono 5974 zarażenia i 132 zgony spowodowane wirusem. Chińskie władze praktycznie odcięły od świata liczący 11 mln mieszkańców Wuhan i wprowadziły ograniczenia w przemieszczaniu się w szeregu okolicznych miast. Wirus przedostał się poza granice Chin. Jak dotychczas jego przypadki potwierdzono w kilkunastu innych państwach, w tym dwóch europejskich - we Francji i w Niemczech.

Początkowe objawy zakażenia tym wirusem to gorączkasuchy kaszel, po tygodniu mogą się pojawić zaburzenia funkcjonowania układu oddechowego, wymagające leczenia szpitalnego.

29.01.2020
Zobacz także
  • Koronawirus 2019-nCoV z Chin – co powinniśmy wiedzieć?
  • MSZ odradza podróże do prowincji Hubei
  • Kraków - to nie 2019-nCoV
  • Pinkas: nie ma żadnej paniki
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta