"Nie ustąpi to do końca kwietnia"

Zdaniem prezesa Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych prof. Roberta Flisiaka epidemia COVID-19 w Polsce nie wygaśnie do końca kwietnia. W jego ocenie w kraju powinien być szerszy dostęp do diagnostyki w kierunku wykrywania nowego koronawirusa SARS-CoV-2.



Prof. Robert Flisiak. Fot. MP

Pytany, jak sytuacja z koronawirusem będzie się rozwijać w Polsce, prof. Flisiak ocenił, że na podstawie tego, co działo się w innych krajach, epidemia „będzie wzrastała”. – Nie ustąpi to do końca kwietnia, zobaczymy, jak to będzie wyglądało w maju – ocenił profesor. Powiedział, że trzeba obserwować, kiedy nastąpi szczyt epidemii w kraju.

Mówił, że w krajach, gdzie epidemia zaczęła się wcześniej, oprócz krajów azjatyckich, jeszcze tego szczytu nie ma. Podał przykład Włoch, gdzie w raporcie WHO z 19 lutego nie było ani jednego przypadku zakażenia koronawirusem, a 24 lutego – jak dodał – raport mówił już o 48-50 rozpoznanych zakażeniach.

– To ilustruje, jak bardzo szybko potrafi się to zmieniać i my teraz jesteśmy zdecydowanie na krzywej wzrostowej – ocenił i powiedział, że na początku kwietnia będzie można ocenić, czy ten szczyt osiągnęliśmy i czy będzie stabilizacja codziennej liczby zachorowań.

Zdaniem Flisiaka niepokoi niedostateczny dostęp do diagnostyki. – Owszem, to jest już ponad 20 laboratoriów, które pracują, to jest te kilka tysięcy testów, ale to jest mało – powiedział prof. Flisiak. Dodał, że gdy WHO powtarza, aby przeprowadzać jak najwięcej testów, to – jak podkreślił – w kraju powinny być podejmowane bardziej intensywne działania.

W ocenie Flisiaka zakażeń koronawirusem w kraju jest więcej, niż podają statystyki. – Jest duża grupa osób, które nie mają żadnych objawów, a są nosicielami wirusa i one sprzyjają rozprzestrzenianiu zakażeń – mówił. Stąd – jak dodał – bardzo słuszny jest apel, aby m.in. unikać zgromadzeń, zachować od siebie odstępy między osobami w kolejce.

– To szczególnie istotne, bo musimy zdawać sobie sprawę, że wśród nas są zdrowi, ale zakażeni, którzy mogą rozprzestrzeniać to zakażenie, nie ze swojej winy, nie można ich za to winić, każdy z nas może ulec zakażeniu i znaleźć się w takiej sytuacji – powiedział ekspert.

Odnosząc się raz jeszcze do liczby wykonywanych testów, powiedział, że laboratoria badają metodami zaawansowanymi technologicznie, na wyniki trzeba czekać kilkanaście godzin, a czasem dłużej, bo wyniki wymagają potwierdzeń. Dlatego – jak ocenił – powinny być szeroko stosowane tzw. testy szybkie.

– One nie są idealne, ale są lepsze i czulsze w wykrywaniu niż kryteria kliniczne, czyli pytanie o kontakt z osobą zarażoną, które, gdy cała Europa zalana jest zakażeniami, nie mają zupełnie sensu – mówił.

– Te testy powinny być jak najszybciej masowo wprowadzane – dodał. W jego ocenie, powinno być też więcej punktów diagnostycznych. To – jak mówił – powinno pomóc w zwalczaniu epidemii, alternatywą – według niego – jest całkowita kwarantanna dla wszystkich.

23.03.2020
Zobacz także
  • Stan epidemii
  • Tylko razem pokonamy epidemię
  • #NieKłamMedyka
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta