Barometr epidemii (52)

Małgorzata Solecka
Kurier MP

Są dowody na odwrócenie trendu trzeciej fali – mówi minister zdrowia, posiłkując się danymi dotyczącymi liczby zakażeń z przedświątecznych dni oraz mniejszej liczby zleceń na testy. To, co w trzeciej fali jest jednak najtrudniejsze, ciągle przed nami. Liczba pacjentów w szpitalach rośnie i będzie rosnąć, a eksperci nie mają wątpliwości, że daleko nam jeszcze do szczytu zgonów. To, czy po świętach nie będzie odbicia w zakażeniach, zależy zarówno od indywidualnych decyzji związanych ze spędzaniem świątecznych dni, jak i z decyzjami dotyczącymi obostrzeń, które zapadną po świętach.

Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Największy błąd. Lista błędów popełnionych przez rząd w czasie pandemii zdaje się wydłużać każdego dnia, a jednak i tak to opozycja, konkretnie Koalicja Obywatelska popełnia największy – nieumiejętnie (fatalnie wręcz, w każdym wymiarze) próbując punktować decydentów. I narażając się na śmieszność, tak jak w ostatnich dniach – zapowiedzią złożenia w prokuraturze zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez ministra zdrowia w związku z brakiem zakazu lotów z Wielkiej Brytanii w grudniu.

Brak zakazu lotów i brak testowania podróżnych przybywających z Wielkiej Brytanii (i szerzej, zza granicy) był oczywiście błędem. Na ile był to błąd ministra zdrowia, na ile – decyzja, która zapadła wyżej, na szczeblu Kancelarii Premiera, można się spierać. Na pewno Adam Niedzielski nie zrobił wystarczająco dużo, być może nie zrobił nawet nic, by decyzja była inna.

Ale jeśli o coś należałoby obecnego ministra oskarżać, to przede wszystkim o fatalną strategię testowania, przyjętą zaraz po objęciu urzędowania. Za to, że Polska wykonuje niemal najmniej testów w przeliczeniu na liczbę mieszkańców w Unii Europejskiej, za to, że zajmujemy pod tym względem 86. miejsce w świecie, minister zdrowia powinien odpowiedzieć przede wszystkim przed Trybunałem Stanu. Nie ma wątpliwości, że i druga fala, i obecna trzecia fala przetoczyłyby się przez kraj bez względu na to, jak intensywnie byśmy testowali. Stawką są rozmiary tych fal. I w drugiej, ale przede wszystkim w trzeciej fali widać, że Polska – kraj stosunkowo niewielki – jest jednym z motorów napędowych pandemii w skali globalnej (4-6 miejsce, wśród państw takich jak USA, Brazylia, Indie, Meksyk, pod względem liczby nowych zakażeń, 3-6 miejsce pod względem liczby nowych zgonów). Jesienią straciliśmy jakąkolwiek kontrolę nad pandemią i nie odzyskaliśmy jej do tej pory. Złożyło się na to wiele czynników, ale strategia potwierdzania testami zakażeń u pacjentów objawowych jest niewątpliwie jednym z fundamentów naszego obecnego położenia.

Opozycja, nie chcąc się kompromitować, powinna popracować również nad spójnością przekazu. Tak samo jak rządzący politycy opozycji nie powinni liczyć na krótką pamięć mediów, dotyczącą w tym konkretnym przypadku nawoływań do luzowania obostrzeń pandemicznych w tym samym momencie, w którym liczni i reprezentujący różne ośrodki eksperci apelowali nie tylko o ich utrzymanie, ale wręcz wzmacnianie (na przykład przez egzekwowanie). Mniej posługiwać się przy punktowaniu błędów w decyzjach rządu nagłówkami medialnymi, więcej (choć to wymaga wysiłku) słuchać ekspertów.

Największe wyzwanie. Czy Michał Dworczyk powinien podać się do dymisji w związku z wygenerowanym przez siebie (przez zespół, którym kieruje, co na jedno wychodzi) zamieszaniem z rejestracją na szczepienia? Byłoby to naturalne i zrozumiałe. Dymisja mogłaby oczywiście nie zostać przyjęta, co również byłoby naturalne i zrozumiałe – na horyzoncie (pozostając w kręgu władzy, w kręgu osób, którym ufa PiS i jego prezes) nie widać nikogo, kto mógłby i chciałby odpowiadać za ten obszar. Instytucje państwa zostały skompromitowane – nawet jeśli rządzący i ich apologeci bagatelizują skalę zdarzenia, błędy obnażyły chyba wszystkie słabości systemu – ale utrzymanie status quo jest i tak lepsze, niż ewentualna zmiana.

Przeszłość o tyle ma jednak sens, o ile udaje się wyciągać z niej lekcje na przyszłość. Nie ma wątpliwości, że szczepienia muszą radykalnie przyspieszyć – tylko w ten sposób jesteśmy w stanie nie dopuścić do przejścia trzeciej fali w czwartą (tak, jak przeszliśmy z drugiej w trzecią). Po świętach rząd ma przedstawić konkrety owego przyspieszenia – jednak niektóre zapowiedzi budzą co najmniej zdziwienie. Takie jak ta dotycząca odstąpienia od priorytetowego szczepienia pacjentów z cukrzycą, która jest jednym z głównych czynników ryzyka ciężkiego przebiegu COVID-19. Owszem, można powiedzieć, że przecież wkrótce będą mogli się już rejestrować na szczepienie również 50-latkowie… Sęk w tym, że cukrzyca bywa problemem również osób poniżej 50. roku życia, a perspektywa szczepienia dla osób 40+ (tych, którzy nie zapisali się do marca poprzez formularz) jest ciągle dość odległa. Na liście pierwotnej chorób przewlekłych, które miały dawać pierwszeństwo dostępu do szczepienia było zresztą więcej pozycji. Lista została wyrzucona do kosza, więc osoby 30-40-letnie, obciążone chorobami, mimo ewidentnych dowodów, że zmutowany SARS-CoV-2 zbiera wśród nich żniwo, są skazane na czekanie – prawdopodobnie do wakacji. Chyba że pracują w dużych firmach, które będą mogły najpewniej wcześniej zaszczepić swoich pracowników.

Największy znak zapytania. Szpitale, system ratownictwa. Jak podkreślają eksperci, rekordowe liczby zajętych łóżek i respiratorów odzwierciedlają stan zakażeń z połowy ostatniej dekady marca. Do załamania stanu zdrowia u osób z potwierdzonym zakażeniem następuje najczęściej po tygodniu, dziesięciu dniach. Można się więc spodziewać codziennego przyrostu liczby pacjentów w szpitalach przez co najmniej kolejny tydzień, dziesięć dni. Pacjenci podczas trzeciej fali zajmują łóżka szpitalne dłużej. Ministerstwo Zdrowia nie podaje bezwzględnych liczb, ilu pacjentów trafia codziennie do szpitali, poznajemy tylko bilans, różnicę między nowo przyjętymi a tymi, którzy szpital opuścili (zostali wypisani lub zmarli). Najtrudniejsze tygodnie, niezależnie od tego, czy liczba zakażeń będzie rzeczywiście maleć, dopiero przed szpitalami – i przed systemem ratownictwa medycznego również.

Tymczasem już w tej chwili jest oczywiste, że zasoby – wszystkie zasoby – są w regionach najbardziej dotkniętych trzecią falą zakażeń (Śląsk, Mazowsze, ale też Dolny Śląsk i Wielkopolska) na wyczerpaniu. Niezbitym dowodem jest dramatyczny w swojej wymowie apel wojewody mazowieckiego o oszczędzanie tlenu medycznego – chodzi nie tylko o sam tlen, ale również gospodarowanie butlami, które są niezbędnym elementem wyposażenia karetek.

Największy skandal. Wniosek p.o. Głównego Inspektora Sanitarnego w sprawie dr. Pawła Grzesiowskiego. Ta sprawa wręcz wymyka się komentowaniu. To minister zdrowia powierzył pełnienie obowiązków GIS osobie, która zgodnie z przepisami Głównym Inspektorem Sanitarnym być nie może. Jedyną decyzją mogącą uratować twarz ministra byłoby odwołanie Krzysztofa Saczki ze stanowiska. W każdym innym przypadku potwierdzi on, że o inicjatywie swojego podwładnego co najmniej wiedział.

03.04.2021
Zobacz także
  • Barometr epidemii (51)
  • Barometr epidemii (50)
  • Barometr epidemii (49)
  • Barometr epidemii (48)
  • Barometr epidemii (47)
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta