Pytanie nadesłane do redakcji
Jestem na skraju rozpaczy. Pierwszą ciążę poroniłam w roku 2010 a drugą i trzecią w 2011 r. Wszystkie w 8.-10. tygodniu, mam badania hormonalne w normie i morfologię też, robiłam testy na choroby odzwierzęce - są dobre. Nie wiem, co mam robić? Gdzie szukać pomocy? Może jakaś klinika?
Odpowiedziała
prof. dr n. med. Violetta Skrzypulec-Plinta
ginekolog położnik, endokrynolog, seksuolog
Kierownik Katedry Zdrowia Kobiety Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach
Szanowna Pani
Poronienia dotyczą aż 25% ciąż. Niestety, ryzyko kolejnej utraty ciąży wynosi 23% po pierwszym poronieniu, po kolejnych stratach ryzyko nadal się zwiększa. Przyczyny poronienia mogą być różne. Jednak aż 50-75% poronień ma niejasne czy nieznane podłoże.
Do najczęstszych przyczyn poronienia nawykowego należy zespół antyfosfoilipidowy (8-42%), czynniki anatomiczne (12,6%), nieprawidłowości cytogenetyczne (5%), czynnik hormonalny i metaboliczny - defekt fazy lutealnej - czyli niewydolność ciałka żółtego, która powoduje zbyt małe stężenia progesteronu, także niekontrolowana cukrzyca typu 2, niekontrolowana choroba tarczycy czy zespół policysytycznych jajników (PCOS).
Przyczyną mogą być także: trombofilie wrodzone, czynnik immunologiczny, infekcje, czynnik męski (nieprawidłowości genetyczne nasienia). Nie bez znaczenia pozostają czynniki psychologiczne, środowiskowe czy styl życia.
Diagnostykę w kierunku poronień nawykowych należy rozpocząć po dwóch następujących po sobie poronieniach.
Proponuję udać się do ginekologa-endokrynologa, kliniki leczenia niepłodności i tam poddana zostanie Pani diagnostyce, która obejmie ocenę kariotypu Pani i Pani partnera. Dodatkowo przejdzie Pani szereg badań, które mam nadzieję pomogą w wykryciu nieprawidłowości uniemożliwiających donoszenia ciąży. Życzę wszystkiego najlepszego.