Osoby spożywające duże ilości żywności typu fast food są narażone na działanie szkodliwych dla zdrowia związków chemicznych - ftalanów. Do takich wniosków doszli naukowcy z Waszyngtonu, a wyniki swoich badań opublikowali na łamach pisma „Environmental Health Perspectives”.
Fot. Quentin Lagache / Unsplash
„Poziom ftalanów w organizmach ludzi, którzy regularnie jedzą fast food, jest nawet o 40% wyższy niż u pozostałej części populacji. Budzi to w nas duży niepokój, ponieważ ftalany są odpowiedzialne za rozwój wielu poważnych problemów zdrowotnych u dzieci i dorosłych” - mówi prof. Ami Zota z Milken Institute School of Public Health działającego przy Uniwersytecie Jerzego Waszyngtona (USA), główna autorka badania.
Ftalany to powszechnie stosowane w przemyśle chemicznym sole i estry kwasu ftalowego. Najczęściej wykorzystuje się je do produkcji farb, lakierów, żywic i laminatów, ale też do wyrobu opakowań produktów spożywczych i kosmetycznych. Często stosuje się je do tworzenia tacek i pojemników, w których sprzedawana jest, przechowywana i transportowana żywność typu fast foody, a także do tworzenia elementów linii produkcyjnych w miejscach serwujących „szybkie jedzenie”.
„Tymczasem udowodniono, że związki te mogą łatwo przenikać z opakowań do żywności. Szczególnie wysokie ich stężenie znajduje się właśnie w żywności wysoko przetworzonej” - podkreśla Zota.
Profesor wraz ze swoim zespołem zebrała dane od blisko 9 tysięcy osób. Uczestnikom zadano szczegółowe pytania dotyczące ich diety w ciągu ostatnich 24 godzin, w tym konsumpcji żywności typu fast food. Pobrano od nich także próbki moczu, które naukowcy przebadali pod kątem obecności produktów rozpadu dwóch konkretnych ftalanów: DEHP i DINP.
Okazało się, że im więcej żywności typu fast food spożywali uczestnicy badania, tym wyższa była ich ekspozycja na ftalany. „Osoby, które zjadły najwięcej tego typu pokarmów, miały w moczu o 23,8% większe stężenie produktów rozpadu DEHP oraz o blisko 40% wyższy poziom metabolitów DINP w porównaniu do ludzi, którzy w przeciągu ostatniej doby przed badaniem unikali fast foodu” - opowiada prof. Zota.
Naukowcy odkryli również, że najistotniejszymi „nośnikami” ftalanów były produkty zbożowe oraz mięsne. Jak mówi kierowniczka badania, produktami zbożowymi, które szczególnie silnie magazynowały w sobie szkodliwe substancje, były np. spody do pizzy, ciastka, chlebki typu pita, burrito oraz potrawy z ryżu i makaronu.
„Nasze badanie potwierdza to, przed czym naukowcy ostrzegają już od jakiegoś czasu: ftalany otaczają nas coraz szczelniej. Znajdują się nie tylko w lakierach, farbach itp, ale także w przedmiotach, z którymi nasze ciało styka się każdego dnia bezpośrednio: w zabawkach, perfumach, a nawet żywności” - podkreśla Zota. Jak dodaje, już w 2008 roku amerykański Kongres wydał zakaz używania ftalanów do produkcji zabawek i innych wyrobów dla dzieci ze względu na udowodniony szkodliwy wpływ tych substancji na zdrowie najmłodszych.
„Jednak dwa spośród ftalanów - DEHP i DINP - są wykluczone z tego zakazu i nadal powszechnie się ich używa, mimo podejrzeń o zdolność do przenikania do organizmu ludzkiego. A nie są to błahe podejrzenia: uważa się, że ftalany mogą powodować różne przewlekłe choroby (np. nowotwory), a także uszkadzać układ rozrodczy i prowadzić do niepłodności” - mówi profesor.
Jej zdaniem, należy teraz przeprowadzić duże i wieloletnie badanie, które jednoznacznie określi ryzyko stosowania ftalanów do produkcji przedmiotów mających kontakt z żywnością. W międzyczasie Zota zaleca rezygnację z częstego spożywania fast foodów i innej żywności wysoko przetworzonej. „Wszyscy wiemy, że regularne jedzenie fast foodu nie jest zdrowe ze względu na dużą zawartość soli, cukru, tłuszczu i kalorii. Teraz dochodzi jeszcze jeden argument przeciwko nim” - podsumowuje badaczka.
Wyniki badań dostępne są na stronie: http://ehp.niehs.nih.gov/15-10803/.