×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

„Moda na nieszczepienie” się rozprzestrzenia

Małgorzata Solecka

Z danych udostępnionych przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego-Państwowy Zakład Higieny wynika, że w ubiegłym roku liczba odmów poddania się obowiązkowym szczepieniom ochronnym zwiększyła się o blisko jedną trzecią w porównaniu z rokiem 2016 – do ponad 30 tysięcy.

Tempo wzrostu liczby odmów poddania się obowiązkowi szczepień ochronnych jest niepokojące. Podczas gdy w 2010 roku odnotowano 3437 odmów szczepień, w 2016 roku ich liczba wyniosła już 23 147. W roku 2017 nastąpił kolejne znaczące zwiększenie – o niemal 7 tysięcy. I choć biorąc pod uwagę to, że w Polsce nadal mamy duży odsetek zaszczepionych oraz szczepionych dzieci, eksperci nie mają wątpliwości, że „moda na nieszczepienie” jest nie tylko groźna, ale niebezpiecznie się rozprzestrzenia. Ten temat wraca praktycznie na każdej konferencji poświęconej tematowi szczepień ochronnych, ale i zdrowia publicznego, bo zapobieganie chorobom zakaźnym jest jednym z jego fundamentów.

Eksperci przywołują przykłady krajów, w których kwestionowanie zasadności szczepień ma tradycję dłuższą niż w Polsce – np. Wielkiej Brytanii, Włoch czy Niemiec. Wszędzie tam od lat pojawiają się ogniska epidemiczne chorób przeciwko którym są skuteczne (i bezpieczne) szczepionki, np. odry czy krztuśca.

Rodzice, którzy nie zaszczepią dziecka w terminie, dostają upomnienie z wezwaniem do wykonania zaległego szczepienia dziecka. W kolejnym kroku na rodziców może zostać nałożona grzywna (maksymalnie 10 tys. zł, grzywna może być nakładana wielokrotnie, ale łączna suma kar finansowych nie może przekroczyć 50 tys. zł).

Na zwiększającą się liczbę odmów szczepień bez wątpienia wpływ ma duża aktywność ruchów antyszczepionkowych, które niesłusznie przekonują, że szczepienia są niebezpieczne, bo powodują ciężkie zdarzenia niepożądane. W ostatnich tygodniach stowarzyszenia walczące ze szczepieniami prowadzą m.in. kampanię reklamową w lokalnych środkach transportu w wielu miastach.

Nie bez znaczenia dla wzmacniania obaw przed szczepieniami są też niejednoznaczne wypowiedzi osób publicznych, m.in. urzędników. W tym tygodniu dołączyła do tego grona Violetta Porowska, wicewojewoda opolski, która na antenie Radia Opole, jak relacjonuje „Gazeta Wyborcza”, stwierdziła, że „wirusy mutują i szczególnie osób starszych szczepienie nie zawsze może zabezpieczać przed zachorowaniem na grypę”, a lepszym od szczepienia sposobem prewencji jest higieniczny i zdrowy tryb życia (mycie rąk, odpowiedni strój, dobre odżywianie itd.). Tymczasem właśnie osoby starsze są jedną z grup ryzyka ciężkiego przebiegu grypy, której szczepienie przeciwko grypie jest szczególnie zalecane (i której szczepienia finansuje duża część lokalnych samorządów). Porowska, choć od lat związana z ochroną zdrowia (jako menadżer) jest z wykształcenia politologiem. Jej wypowiedź od razu skomentował Roman Kolek, wicemarszałek województwa opolskiego odpowiedzialny za ochronę zdrowia i lekarz anestezjolog, który przypomniał, że szczepienie przeciwko grypie chroni nie tylko przed samym zachorowaniem, ale także przed ciężkim przebiegiem choroby i jej powikłaniami.

23.02.2018
Zobacz także
  • Głos rozsądku w sprawie „afery” szczepionkowej
  • Nie całe serie, a pojedyncze preparaty
  • Szczepionkowe zawirowanie
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta