Od 1 czerwca będzie możliwość przeprowadzania testów na koronawirusa u osób skierowanych do uzdrowisk; od 15 czerwca będziemy uruchamiali te uzdrowiska - poinformował we wtorek minister zdrowia Łukasz Szumowski.


Fot. pixabay.com

Jak mówił Szumowski podczas konferencji prasowej, "wygaszając ognisko zachorowań na Śląsku jednocześnie będzie coraz mniej nowych przypadków w kraju". Nawiązał w ten sposób do faktu, że w ostatnich dniach zakażenia koronawirusem potwierdzane są w większości w tamtym regionie Polski.

W związku z tym - powiedział - "chcielibyśmy uruchomić kolejny sektor ochrony zdrowia - w połowie czerwca będziemy chcieli uruchomić uzdrowiska".

Zauważył, że do uzdrowisk najczęściej kierowane są osoby starsze, schorowane, które mają dodatkowe inne różne schorzenia. Dlatego, jak wyjaśnił szef MZ, "chcemy przeprowadzać testy u tych osób, które mają skierowanie do uzdrowisk, żebyśmy wiedzieli, że te osoby, które tam jadą (...) są bezpieczne". "Taka możliwość będzie od 1 czerwca, a od 15 czerwca będziemy te uzdrowiska uruchamiali" - zapowiedział Szumowski.

W środę zostaną przedstawione propozycje szpitali jednoimiennych, które wracają do normalnej pracy

Minister zdrowia odniósł się na wtorkowej konferencji prasowej do sytuacji ze szpitalami jednoimiennymi. "Co do szpitali jednoimiennych, rozmawialiśmy z wojewodami, dyrektorami wojewódzkich oddziałów NFZ i w środę zostaną nam przedstawione propozycje, które szpitale wracają do normalnej pracy i w jakim zakresie" - podkreślił. Dodał, że "czasami są to pawilony szpitali, które można po kolei uruchamiać".

Szumowski ocenił, że "na szczęście w Polsce nie było dużo hospitalizowanych chorych na COVID-19". "Nigdy nie przekroczyliśmy 30 proc. obłożenia łóżek w szpitalach zakaźnych. To pokazuje, że udało nam się uniknąć tego włoskiego i francuskiego scenariusza" - mówił.

Ministerstwo Zdrowia chce stopniowo ograniczać liczbę szpitali jednoimiennych zaangażowanych w walkę z COVID-19. Z danych przekazanych PAP wynika, że na początek w regionach, gdzie obłożenie łóżek jest małe. W sumie w 21 w szpitalach jednoimiennych zajętych jest 1155 łóżek i 72 respiratory.

Resort przekazał, że największe obłożenie w kraju mają szpitale jednoimienne na Śląsku, gdzie (zgodnie ze stanem z 18 maja) przebywało 239 chorych na 592 miejsca. Dla porównania w lubuskim nie było ani jednego pacjenta, w woj. warmińsko-mazurskim – 15 pacjentów, a w woj. lubelskim – 16.

Udało się w sposób istotny ograniczyć ognisko zakażeń w kopalniach

Szef MZ zapytany został na wtorkowej konferencji prasowej o liczbę testów na koronawirusa wykonywanych wśród górników na Śląsku. Poinformował, że wykonano ich w pięciu kopalniach 30 tys.

Odsetek zakażonych wykrytych podczas tych badań wyniósł 6,9 proc. - podczas gdy wcześniej szacowano liczbę zakażonych górników na 15 proc. "Im większa liczba testów, tym - przy ograniczonym ognisku - ten odsetek dodatni maleje" - powiedział Szumowski.

Dodał, że akcja badań górników na obecność koronawirusa będzie kontynuowana. "Nie chodzi o to, żeby zrobić tylko jedną akcję, bez kolejnego - po siedmiu dniach - sprawdzenia, bo wtedy mamy pewność. Ale to pokazuje, że udało się to ognisko (w kopalniach - PAP) w sposób istotny ograniczyć" - ocenił Szumowski.

Do spółek węglowych wciąż napływają wyniki prowadzonych na szeroką skalę badań przesiewowych, którym poddano pracowników kopalń, będących największymi ogniskami zakażeń. Jak wynika z danych górniczych firm, do wtorkowego poranka potwierdzono 2683 przypadki koronawirusa wobec 2360, o których informowano dobę wcześniej.

Spośród pięciu kopalń zatrzymanych z powodu wykrycia zakażeń kronawirusem wśród górników, jak dotąd wydobycie węgla wznowiła - w ograniczonym zakresie - jedynie bytomska kopalnia Bobrek. Stopniowo przygotowują się do tego kolejne zakłady.

Według opublikowanych we wtorek rano danych sanepidu, w woj. śląskim potwierdzono dotąd 5694 przypadki koronawirusa (wzrost wobec poniedziałku o 150 przypadków). 1171 osób wyzdrowiało, a 181 zmarło.