×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Małe dziecko u dentysty


Zakład Dydaktyki Medycznej - Wydział Lekarski, Kraków

Leczenie stomatologiczne często kojarzy się z nieprzyjemnymi doznaniami, „panią dentystką”, która razem z pomocą stomatologiczną przytrzymywała dziecko siłą na szkolnym fotelu dentystycznym, wolno działającą maszyną z napędzającym ją sznurkiem oraz zapachem palonego zęba i „gabinetu stomatologicznego”. Te czasy na szczęście już dawno minęły.

Odpowiednio przeszkolony dentysta potrafi nie tylko uśmierzyć ból, lecz również zmniejszyć lub wyeliminować lęk pacjenta. Na rynku dostępne są również specjalne urządzenia i materiały, które mu w tym pomagają. Najtańszym z nich jest rozmowa z pacjentem i spokojne opisanie planowanych procedur, wytłumaczenie, w którym momencie można się spodziewać bólu, jak również opisanie oczekiwanych efektów. Tak poinformowany pacjent może świadomie poprosić o zastosowanie lub pominięcie znieczulenia. I tutaj może zostać zastosowany kolejny środek zmniejszający nieprzyjemne doznania, tzn. żel lub spray znieczulający bądź inny preparat odpowiedni do przypadku, np. hipotermia, szczególnie przydatna w momencie znieczulania zębów łuku górnego. Przed zastosowaniem znieczulenia, które niestety nadal musi się podawać do tkanek, znieczula się w ten sposób miejsca wkłucia, co podwyższa komfort zabiegu.

Obecnie do samego podania znieczulenia, poza dawniej stosowanymi igłami zakładanymi na konwencjonalne strzykawki, dostępne są inne urządzenia, dzięki którym zabieg staje się bardziej przyjemny. Do najprostszych należą karpule, które już nawet wyglądem nie przypominają igieł i strzykawek. Dodatkowo wyposażone są w bardzo cienkie igły, dzięki którym wkłucie jest dużo bardziej komfortowe. Na rynku dostępne są również nakładki maskujące stosowaną karpulę (np. w kształcie krokodyla). Do bardziej wyrafinowanych urządzeń należą urządzenia do znieczulania komputerowego. Tutaj poza wyglądem przypominającym bardzo cienki długopis (bądź różdżkę wg założeń producentów) i cienką igłą lekarz ma do dyspozycji kilka prędkości podawania znieczulenia. Dzięki temu płyn wolniej rozchodzi się w tkankach. Daje to dwie korzyści. Po pierwsze fizjologiczne tempo podawania i rozchodzenia się płynu powoduje, że nie wywołuje on odczuć bólowych. Po drugie, zazwyczaj już po podaniu kilku pierwszych kropli płynu następuje znieczulenie, dzięki czemu podczas reszty procesu pacjent ma odczucie podobne do nacisku palcem na dziąsło.

Najnowszym narzędziem w pracy z pacjentami jest urządzenie umożliwiające pacjentom zatrzymanie wiertła poprzez naciśnięcie odpowiedniego przycisku, który trzymają w ręce podczas zabiegu. Według badań pozwala to na znaczącą redukcję poziomu lęku u pacjentów, gdyż wiedzą, że mają „władzę” nad wiertłem.

A dlaczego napisałam o lęku, bólu i sposobach radzenia sobie z nimi w artykule dotyczącym dzieci? Ponieważ to lęk rodziców, często w niezauważalny dla rodzica sposób, jest przenoszony na dziecko, dla którego najbliższe mu osoby – rodzice, dziadkowie, starsze rodzeństwo – są najlepszymi nauczycielami zachowań i emocji.

Kiedy zabrać pierwszy raz dziecko do dentysty?

Według zaleceń, pierwsza wizyta stomatologiczna powinna się odbyć nie później niż około 18. miesiąca życia dziecka. Według zaleceń stosowanych w USA pierwsza wizyta u dentysty powinna się najlepiej odbyć nawet przed 12. miesiącem życia lub po pojawieniu się pierwszego zęba w jamie ustnej. Jej celem nie powinno być leczenie, lecz zaznajomienie dziecka z lekarzem, gabinetem stomatologicznym i narzędziami w nim stosowanymi. Nie należy się dziwić, że dla dziecka sama wizyta, szczególnie jeśli ma miejsce w późniejszym wieku, będzie strasznym przeżyciem. Dziecko inaczej odczuwa emocje i często jest to związane z niezrozumieniem i niewiedzą. Na przykład 4-letnie dziecko odwiedzające gabinet po raz pierwszy znajdzie się w nowym, nieznanym sobie otoczeniu, w mało komfortowej pozycji, w obecności nieznanego sobie lekarza, który będzie wykonywać nieznane zabiegi narzędziami, których dziecko nie widziało nigdy wcześniej i nie wie do czego służą. W takich warunkach każdy z nas byłby przerażony. Dlatego tak istotne jest wcześniejsze przygotowanie dziecka do planowanego leczenia.

Co ważne, pierwsza wizyta nie powinna być pierwszą sposobnością, kiedy rodzice zainteresują się jamą ustną dziecka. Już przed pojawieniem się pierwszych zębów bardzo ważne jest przyzwyczajanie dziecka do obecności „szczoteczki do zębów” w jamie ustnej. Od urodzenia po każdym posiłku należy czyścić dziąsła dziecka wilgotnym i czystym materiałem. Po pojawieniu się pierwszego zęba należy skorzystać z odpowiedniego narzędzia. Na rynku dostępne są specjalne przyrządy, np. nakładane na palec rodzica, wykonane z miękkiego, silikonowego materiału, którymi rodzic powinien codziennie wykonywać masaż dziąseł i zębów. Dzięki temu, po pierwsze, już od wczesnego okresu rodzice będą dbać o prawidłową higienę jamy ustnej dziecka, a po drugie, dziecko nie będzie się bało wykonywanych zabiegów, gdy w jamie ustnej pojawi się większa liczba zębów.

Na wizytę stomatologiczną z niemowlęciem warto się wybrać w towarzystwie innej osoby dorosłej. Dzięki temu jedna osoba będzie się mogła zajmować dzieckiem, a druga rozmawiać z lekarzem. Z tego również powodu warto inne dzieci pozostawić w domu. Zaleca się, aby na taką wizytę również wziąć dodatkową pieluchę, jakąś przekąskę, a także ulubioną zabawkę, kocyk lub inny przedmiot, który zapewni komfort psychiczny dziecku.

Przed pierwszą wizytą podczas umawiania terminu warto poprosić o wysłanie wszystkich formularzy, które należy wypełnić. Umożliwi to przygotowanie wszystkich odpowiedzi, jak również przygotowanie listy ewentualnych pytań.

Jak oglądać zęby dziecka? Na co rodzic powinien zwrócić uwagę?

Jama ustna to nie tylko zęby. Równie ważne są dziąsła i język. Po pierwsze, należy zwrócić uwagę czy po każdym szczotkowaniu zęby dziecka są lśniące, bez widocznych resztek jedzenia, szczególnie często pojawiających się pomiędzy zębami i w sąsiedztwie dziąsła. Dziąsła powinny być bladoróżowe, lśniące, bez widocznych objawów krwawienia. Język powinien być bladoróżowy i jednolicie kolorowy, a jego ruchomość powinna być symetryczna.

Co niepokojącego rodzice mogą zaobserwować w jamie ustnej dziecka?

Jeśli piana podczas mycia zabarwi się na różowo lub czerwono, najprawdopodobniej oznacza to niewielkie krwawienie z dziąsła spowodowane jego stanem zapalnym. Warto wtedy zadbać o poprawę higieny jamy ustnej dziecka, a jeśli to nie pomoże, udać się do dentysty na wizytę kontrolną.

Na zębach, szczególnie w bruzdach występujących na powierzchniach zgryzowych, mogą się również pojawić plamy o zabarwieniu od jasnobrązowego do ciemnobrązowego. Jasnobrązowe plamy to najczęściej niedomyty nalot. Ciemnobrązowe plamy najprawdopodobniej są objawem próchnicy. Czasami jednak próchnica objawia się jako delikatne, szare przebarwienie większej części zęba.

U niektórych dzieci już we wczesnym wieku może pojawić się tak zwana próchnica butelkowa, która obejmuje liczne zęby i wiele ich powierzchni. Jest to stan poważny i w razie jego wystąpienia należy niezwłocznie udać się z dzieckiem do dentysty.

Z powodu niedostatecznie rozwiniętej sprawności motorycznej dzieci często ulegają wypadkom. Wiele z nich powoduje urazy zębów. Dlatego też warto zwrócić uwagę na ciągłość zębów i ewentualne oznaki ich odkruszenia, złamania lub przedwczesnego rozchwiania.

Kiedy pozwolić dziecku samodzielnie myć zęby?

Zazwyczaj w wieku około 5 lat dziecko staje się już na tyle sprawne manualnie, że jest w stanie wykonywać odpowiednie ruchy. Po każdym myciu rodzic powinien kontrolować stan umytych zębów i wkroczyć z pomocą, jeśli zaistnieje taka konieczność. Ważne jest jednak bardzo dokładne szczotkowanie zębów przed spoczynkiem nocnym, kiedy to przepływ śliny jest zmniejszony i próchnica szybciej się rozwija. Można podzielić się obowiązkami i dziecko może najpierw samodzielnie wyszczotkować zęby (kiedy rodzic nie spieszy się do pracy), co pomaga mu podbudować pewność siebie, a następnie rodzić ponawia czynność. Poranne szczotkowanie może być samodzielną czynnością. Wspaniałym pomysłem jest wspólne mycie zębów. Dziecko, obserwując ruchy wykonywane przez rodzica w tym samym czasie, będzie starało się je powtórzyć.

Gdy dziecko będzie już dostatecznie sprawne manualnie, dentysta wytłumaczy mu jak stosować nitkę dentystyczną, która umożliwi usunięcie resztek jedzenia z przestrzeni międzyzębowych.

Czy istnieją słodycze bezpieczne dla zębów?

Każdy z nas kiedyś słyszał: „nie jedz słodyczy, bo popsują ci się zęby”. Nie każdy jednak wie, że to nie same słodycze są odpowiedzialne za powstawanie próchnicy. Również inne pokarmy zalegające w jamie ustnej powodują jej powstawanie. Dodatkowo muszą zadziałać bakterie, które rozłożą resztki pokarmowe (również te pochodzące ze słodyczy) i dopiero taka mieszanka spowoduje powstanie próchnicy. Dlatego tak naprawdę dopiero jedzenie i niedokładne mycie zębów spowoduje powstanie próchnicy.

Zapewne zastanawiają się państwo, o co wobec tego chodzi ze słodyczami i dlaczego są tak często uważane za przyczynę próchnicy. Jest kilka przyczyn takiego stanu. Po pierwsze słodycze są łatwiejszą pożywką dla bakterii, ponieważ zawierają cukry, które są najlepiej przyswajalne przez bakterie. Po drugie, na pewno kiedyś po zjedzeniu, np. krówek poczuli państwo przywierający do zębów nalot. Jest on trudno usuwalny przez ślinę, co ułatwia bakteriom jego wykorzystywanie. Po trzecie, słodycze najczęściej podjada się między posiłkami. Po zjedzeniu np. jednej landrynki niewiele osób idzie umyć zęby. A w zasadzie rzadko się zdarza, że spożywamy TYLKO jedną landrynkę. Najczęściej dawkujemy sobie przyjemność, co skutkuje ciągłym kontaktem słodyczy z zębami, np. w pracy pomiędzy śniadaniem a obiadem.

Ciekawym pomysłem wydają się „słodkie soboty/niedziele” zaproponowane w krajach skandynawskich. System polega na tym, że w ciągu tygodnia dzieci nie jadają słodyczy. Podczas weekendu wybiera się jeden dzień, podczas którego mogą jeść słodycze do woli. Pozwala to na lepszą kontrolę stanu zębów, jak również mycie ich faktycznie po każdym posiłku.

Za zdrowsze uważa się „naturalne słodycze”, takie jak np. jabłka czy marchew. Również gorzka czekolada znajduje się w grupie „mniejszego ryzyka”, lecz tylko jeżeli jest wyjęta prosto z lodówki. Po każdym takim jednak posiłku warto przynajmniej wypłukać jamę ustną czystą wodą.

Na rynku pojawiły się również lizaki i gumy, w których zwykły cukier zastąpiono bezpiecznym dla zębów ksylitolem. Ważne jednak, aby ich nie nadużywać, ponieważ sam ksylitol w nadmiernej ilości może spowodować problemy żołądkowo-jelitowe (działa przeczyszczająco), a żucie gumy przez dłuższy czas (tzn. powyżej 20 min dziennie) może wywołać tzw. zaburzenia czynnościowe (zgrzytanie i ścieranie zębów, bóle głowy, nadmierny wzrost mięśni żucia itp.).

Sposoby na opanowanie lęku dziecka

Jak już wcześniej wspomniano najlepszym sposobem jest wczesne rozpoczęcie wizyt w gabinecie stomatologicznym. Dzięki temu dziecko będzie już oswojone z gabinetem stomatologicznym, a najlepiej również z lekarzem. Dlatego warto też wybrać się już na pierwszą wizytę do lekarza, u którego wizyty będą kontynuowane. Może to być lekarz, u którego rodzice się leczą już od dłuższego czasu i mu ufają lub można poprosić swojego lekarza lub znajomych mających starsze dzieci o polecenie specjalisty stomatologii dziecięcej (czyli pedodonty), który zajmuje się tylko leczeniem zębów u dzieci. Ważne, aby zapytać nie tylko o kwalifikacje takiego lekarza, lecz również o jego stosunek i podejście od dzieci. Najlepiej wybrać lekarza, który lubi pracę z dziećmi, umie z nimi rozmawiać i widać, że kocha swoją pracę. Jeśli lekarz jest zniecierpliwiony, gdy dziecko jest na fotelu niespokojne lub nie chce współpracować, to najlepiej go unikać. Dzieci bardzo łatwo odbierają emocje z otoczenia i negatywne podejście lekarza do nich może je szybko zniechęcić do dalszych kontaktów i współpracy. Może również wywołać trudny do opanowania w przyszłości lęk.

Przed wizytą warto opowiedzieć dziecku co się będzie działo na wizycie. Nie należy jednak opisywać od razu wizyty zbyt szczegółowo. W zależności od wieku dziecka można powiedzieć, że lekarz obejrzy zęby, skorzysta ze specjalnego lusterka i np. podmucha na zęby. Bardziej szczegółowy opis, nie dość, że może okazać się nieadekwatny, to wywoła niepotrzebny stres i lawinę pytań. Każda informacja powinna być jednak podawana w pozytywny sposób. Należy przede wszystkim unikać stwierdzeń: „wszystko będzie w porządku”, „nie bój się”, „nie będzie bolało”. Nie dość, że dziecko od razu pomyśli, że jednak coś jest nie w porządku (jeśli ktoś Państwu powie: „proszę nie myśleć o zielonym słoniu”, to o czym państwo pomyślą? Oczywiście, że o zielonym słoniu), to jeśli będzie konieczne wykonanie jakiegoś nieprzyjemnego zabiegu straci zaufanie nie tylko do dentysty, lecz również do rodzica. A to może skutkować jeszcze większym lękiem przed kolejną wizytą.

Proszę unikać pewnych kluczowych słów, takich jak ból, ubytek czy zastrzyk. Wykwalifikowany dentysta zapewne zastąpi je jakimiś innymi zwrotami, które nie będą się nieprzyjemnie kojarzyć dziecku. Na przykład jedna z pedodontek zamiast określenia „zastrzyk” czy „znieczulenie” mówi, że „położy ząb do spania” i tłumaczy, że „warga stanie się grubsza”, a nie „będzie znieczulona”. Dzięki temu buduje zaufanie u małego pacjenta. Po wizycie można zapytać dziecko o przebieg wizyty i zapamiętać stosowane przez nie i lekarza słownictwo. Mam na przykład jednego pacjenta, który uwielbia stwierdzenie „robaczki próchniaczki” na próchnicę, które sam wymyślił, więc w zasadzie teraz to ja się trzymam jego nazewnictwa. Dzięki temu dziecko czuje, że i ja – dentysta, i rodzice go rozumieją i ma z nami wspólny język, co niewątpliwie zwiększa u pacjenta poczucie pewności i zmniejsza lęk. Innym określeniem mogą być „cukrowe robaczki”, które dentysta wyczyści z zębów podczas wizyty lub „oglądanie uśmiechu i liczenie zębów”.

Przed wizytą u dentysty większego dziecka można spróbować pobawić się z nim w dentystę. Rodzic może wziąć, np. szczoteczkę do zębów i dotykając nią kolejnych zębów policzyć je. Można również pokazać dziecku specjalne książeczki dla dzieci, w których ich ulubieni bohaterowie są na wizycie u dentysty.

Niektórzy eksperci sugerują unikanie brania dziecka ze sobą na własną wizytę dentystyczną. Czasami rodzice, często nawet sobie tego nie uświadamiając, czują niepokój, który dziecko momentalnie zauważa. Dodatkowo, po zakończeniu wizyty rodzice opowiadają dziecku jej przebieg, niekoniecznie używając odpowiedniego dla dziecka języka. To, co rodzicowi wydaje się błahym zabiegiem dziecko, może odebrać jak coś strasznego. Podobnie jak czasami dentysta opowiada państwu np. o planowanym wycięciu dziąsła znajdującego się nad wyrzynającym się zębem mądrości. Wielu pacjentów jest przerażonych zabiegiem, a tak naprawdę jest to jeden z mniejszych i łatwiejszych zabiegów w stomatologii. Dlatego też nie zawsze najlepszym pomysłem jest branie dziecka ze sobą na wizytę w gabinecie stomatologicznym.

Rodzic powinien się przygotować na pewną dawkę negatywnych emocji ze strony dziecka. Wtedy najważniejszy jest spokój. Należy pamiętać, że dentysta zajmujący się dziećmi dobrze zna tego typu sytuacje i potrafi sobie z nimi radzić. W podobnej sytuacji radziłabym postępować zgodnie z prośbą lekarza. Może on poprosić rodzica o to, aby pozostał z dzieckiem w gabinecie w oddaleniu, trzymał dziecko za rękę lub wprost przeciwnie może poprosić rodzica, aby zaczekał w poczekalni. Różne dzieci reagują w różny sposób i doświadczony dentysta potrafi bardzo szybko rozpoznać typ zachowania. Bardzo ważne jest jednak, aby bez względu na to czy rodzic zostaje w gabinecie czy nie, umożliwić rozmowę dentysty z dzieckiem, oczywiście stosownie do wieku dziecka. Dziecko powinno zrozumieć, że gabinecie ma rozmawiać z dentystą i słuchać jego poleceń, a rodzic może być tylko niemym obserwatorem. Często zdarza się, że zadaję pytanie dziecku, a słyszę odpowiedź ze strony rodzica. Utrudnia to budowanie relacji z małym pacjentem. Warto więc już przed wizytą przygotować dziecko i siebie, że podczas wizyty głównie dziecko, a nie rodzic, będzie rozmawiać z dentystą.

Należy unikać próby przekupywania dziecka, szczególnie słodyczami! Jeśli obieca się dziecku, że jeśli będzie grzeczne i nie będzie płakać podczas wizyty, to dostanie np. lizaka, to po pierwsze pomyśli sobie „a co jest takiego złego w wizycie, że powinienem płakać”. Po drugie obietnica lizaka zadziała przeciwnie do tego, co będzie mówił dentysta, który pouczy dziecko o higienie jamy ustnej i unikaniu słodyczy. Często dentyści mają np. naklejki z napisem Dzielny Pacjent, które wręczają swoim pacjentom PO WIZYCIE. Dzięki temu dziecko nie ma z góry negatywnego nastawienia do wizyty, a dostając naklejkę czuje się dumne.

To rodzic jest odpowiedzialny w dużej mierze za higienę jamy ustnej swojego dziecka. Rolą rodzica jest po pierwsze dbanie o codzienną higienę jamy ustnej. Ponadto to on musi wytłumaczyć w stanowczy sposób, że wizyta u dentysty nie jest opcjonalna, lecz obowiązkowa. Rodzic może użyć argumentu, że dzięki temu w przyszłości dziecko będzie miało piękny uśmiech na lata, a zęby będą dostatecznie mocne, żeby umożliwić jedzenie.

Jak będzie wyglądać pierwsza wizyta starszego dziecka?

W zależności od wieku i współpracy dziecka z lekarzem pierwsza wizyta będzie miała różny przebieg. Jeśli dziecko będzie dobrze współpracować, lekarz przeprowadzi delikatne, lecz dokładne badanie stanu zębów, dziąseł, kości i innych struktur jamy ustnej. Umożliwi to ocenę stanu higieny jamy ustnej, rozwoju i wzrostu dziecka. W razie potrzeby w delikatny sposób wyczyści zęby dziecka. Może to być tak prosty zabieg, jak szczotkowanie ich szczoteczką założoną na końcówkę stomatologiczną i specjalną pastą. Może to jednak być również bardziej skomplikowany zabieg usuwania kamienia nazębnego i nalotów. W razie potrzeby dentysta skieruje dziecko do wykonania zdjęcia rentgenowskiego lub wykona je od razu na wizycie. Ostatnim etapem będzie ocena zapotrzebowania na fluor i instruktaż higieny jamy ustnej.

Ważne również, aby rodzic zrozumiał, że jeśli podczas wizyty lekarz uzna, że tylko obejrzy zęby, a jakiekolwiek zabiegi odroczy do kolejnej wizyty, to postąpi tak dla dobra dziecka. Czasami na jednej wizycie dziecko może być niegotowe, zmęczone, przestraszone lub po prostu mieć gorsze samopoczucie, a na kolejnej leczenie przebiegnie bez problemu.

Jak często powinny się odbywać wizyty stomatologiczne?

Podobnie jak w przypadku pacjenta dorosłego dziecko powinno być badane co 6 miesięcy. Czasami lekarz zaleca częstsze wizyty, aby przyzwyczaić dziecko do środowiska gabinetu stomatologicznego i personelu.

03.03.2016
Zobacz także
  • Wizyta adaptacyjna dziecka w gabinecie stomatologicznym
  • Profilaktyka stomatologiczna próchnicy zębów mlecznych i stałych
  • Higiena jamy ustnej małego dziecka
Wybrane treści dla Ciebie
  • Infekcje dróg oddechowych u dzieci
  • Opryszczka u dzieci
  • Atopowe zapalenie skóry (AZS) u dzieci
  • Schizofrenia u dzieci i młodzieży
  • Padaczka u dziecka
  • Odma opłucnowa u dzieci
  • Gruźlica dziecięca
  • Łojotokowe zapalenie skóry u dzieci (wyprysk łojotokowy)
  • Choroba afektywna dwubiegunowa u dzieci i młodzieży
  • Badanie ostrości wzroku u dzieci
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta