Wrzącym olejem - strona 2

10.11.2016
dr. n. hum. Wiktor Szymborski
specjalnie dla mp.pl

Część II. Czym i jak leczono?

Warto zastanowić się, jakie były techniki lecznicze poprzedników współczesnych lekarzy wojskowych. Także i w tej kwestii era wypraw krzyżowych okazała się przełomowa.

Aby mięśnie oddzieliły się od kości


XIII- wieczna ilustracja przedstawiająca układ krwionośny, Anglia, ok. 1292 r. Fot. Bodleian Library, Wikimedia Commons

Chirurdzy opatrujący krzyżowców siłą rzeczy dysponowali coraz lepszą wiedzą medyczną – zwłaszcza w dziedzinie anatomii. Interesujący przykład dotyczy króla Jerozolimy Baldwina I (1100-1118r.), który odniósł dotkliwą ranę wewnętrzną, a lekarz nie wiedział, który organ został uszkodzony. Medyk zaproponował niezwykłą metodę diagnozy – chciał zadać identyczną ranę muzułmańskiemu jeńcowi, aby mieć pewność, które narządy mogły zostać uszkodzone. Jednak Baldwin I zabronił przeprowadzenia tego eksperymentu, a w miejsce człowieka wybrano niedźwiedzia. Co ciekawe, terapia została właściwie dobrana i Baldwin przeżył.

Do polepszenia wiedzy z zakresu anatomii przyczyniły się także ówczesne metody transportu poległych. Rodziny zamożniejszych krzyżowców pragnęły pochować ciała krewnych w Europie. W tym celu praktykowano usuwanie narządów wewnętrznych (np. serca przewożono w specjalnych pudełkach), a także gotowano ciało – aby mięśnie „oddzieliły się” od kości (praktyki tej zabronił papież Bonifacy VIII w 1299 r., ale zakaz obowiązywał jedynie na terenie Europy).

Cudowna moc upuszczania krwi

W średniowieczu powszechnie wierzono w leczniczą moc upuszczania krwi. Co ciekawe, flebotomię stosowano nawet w celu wyleczenia ran odniesionych w czasie działań zbrojnych.

Medycy zauważyli, że znaczący upływ krwi może skutecznie powstrzymać krwawienie z rany. Uważano przy tym, że krew należało upuszczać w miejscu możliwie dalekim od lokalizacji rany. Jednak zdaniem jednego z XIII-wiecznych autorytetów medycznych Teodoryka Borgognoniego, nie powinno się stosować takich zabiegów na wyjątkowo wycieńczonych organizmach.


Medyk upuszczający krew pacjentowi, British Library, Londyn. Fot. Wikimedia Commons

Wobec powyższego trudno jednoznacznie stwierdzić, czy upuszczanie krwi można zaliczyć do podstawowych praktyk podejmowanych na polu bitwy. Stanowiło to raczej element kuracji przeprowadzanej na tyłach frontu.

Usunąć strzałę

Częstym typem obrażeń, z którym zmagano się w trakcie działań zbrojnych, były postrzały z łuku. Celem usunięcia strzały – jak twierdził Teodoryk Borgognoni – należało trzykrotnie odmówić modlitwę „Ojcze Nasz” oraz nawiązać do namaszczenia ciała Jezusa przez świętego Nikodema. Dopiero wówczas można było bez żadnych komplikacji usunąć strzałę z rany.

Groty najczęściej usuwano przy pomocy innych grotów, a krew próbowano tamować przy pomocy ziół, a nawet opatrunków z liści drzew.

Sposób usuwania strzał usprawnił dopiero John Bradmor, który opracował instrument do ich usuwania i uratował przyszłego króla Anglii Henryka V w 1403 r. w bitwie pod Shrewsbury.


Bitwa pod Shrewsbury w 1403 r., ilustracja Thomasa Pennanta (1726-1798) z „A tour in Wales”. Fot. National Library of Wales via Wikimedia Commons

Matyksem lub tragakantem

Chirurdzy średniowieczni posługiwali się dość niecodziennymi metodami i preparatami mającymi pomóc w zrośnięciu się skóry lub narządów wewnętrznych.

Rany odniesione na polach bitewnych przecierano winem, po czym – wzorując się na kożusznikach – zszywano je i starano się zadbać o to, by szwy były możliwie trwałe. W tym celu pokrywano je matyksem – miękką żywicą pochodzącą z drzewa pistacji kleistej, lub tragakantem – substancją pochodzącą z pnia traganka gumodajnego. Lepka maź szybko twardniała, a dodatkowe zabezpieczenie szwu stanowiła guma arabska. Rany następnie przecierano rumiankiem, lawendą, tymiankiem, czy znanym już wśród rzymskich legionistów krwawnikiem pospolitym.

Niestety, przez wieki pokutował pogląd, że jednym z pierwszych objawów wyleczenia było obfite ropienie z rany. Przekonanie to zakwestionował dopiero Matthaus Gottfried Purmann (XVII/XVIII w.) – chirurg, który sprzeciwiał się wypełnianiu ran rozmaitymi balsamami, maściami czy olejkami.

Rany bitewne zawijane były rozmaitymi bandażami. Opaski uciskowe stosowane były w średniowieczu oraz epoce nowożytnej. Posługiwano się nimi do kontrolowania upływu krwi podczas wykonywanych amputacji. Źle założone opaski, zwane turkietami, przyczyniały się także do cierpień żołnierzy, przypadki takie miały miejsce zwłaszcza w czasie wojny secesyjnej (1861–1865).

Turkiet z terenów Europy, 1780-1805. Fot. Science Museum, London, Wellcome Images via Wikimedia Commons, lic. CC BY 4.0

Ranę po kuli zalać wrzącym olejem

Chirurdzy towarzyszący oddziałom wojskowym począwszy od XIV/XV w. musieli zmierzyć się z nowym problemem – postrzałami z broni palnej.

Początkowo posługiwano się techniką spopularyzowaną przez włoskiego chirurga Giovanniego da Vigo w podręczniku chirurgii z początku XVI w.: Practica copiosa in arte chirurgica. Odwołując się do rzekomych traktatów średniowiecznych oraz myśli Galena, zalecał zalewanie rany po kuli wrzącym olejem (działania te często poprzedzały, a nawet całkowicie zastępowały usunięcie pocisku), aby zneutralizować zatrucie spowodowane prochem strzelniczym. Po kauteryzacji przy pomocy rozżarzonego żelaza i zalaniu rany wrzącym olejem przychodziła kolej na okłady i maści bazujące na dość szokujących składnikach, zaliczano do nich: rozpuszczone masło, kleik jęczmienny zmieszany z dżdżownicami, malwą i cukrem.

Skąd Giovanni da Vigo zaczerpnął inspirację do zalecania tak szokującej praktyki? Galen i autorytety starożytnej medycyny zalecały używanie rozżarzonego żelaza celem zatamowania krwotoku, praktykowali to następnie lekarze arabscy. Wzorując się na myśli Hipokratesa lekarze europejscy czasem odrzucali kauteryzację. Zalecano oczyszczanie rany balsamem, maścią i zszywanie końcówek rany, postępowali tak: Paweł z Aeginy, Roger Frugard, Guillaume de Congenis, Bruno Longoburgo z Calabri, Teodoryk Borgognoni z Lukki, Guglielmo de Saliceto czy Henri de Mondeville. Ten ostatni – chirurg wojskowy w czasach króla Francji Filipa IV – polecał oczyszczanie ran, usuwanie ciał obcych i zszywanie skóry. Dopuszczał włożenie do środka rany balsamu. Nikt jednak nie polecał zalewania rany wrzącym olejem – możliwe było jedynie przecieranie rany ciepłym olejem, winem lub miodem.


Kauteryzacja, drzeworyt, ok. 1530 r. Fot. Wellcome Library, London via Wikimedia Commons, lic. CC BY 4.0

Z kolei pierwszy podręcznik chirurgii, który dotykał kwestii postrzałów z broni palnej, spisany w 1460 r. przez niemieckiego chirurga Heinricha von Pfolsprundta, informował o konieczności wyjęcia zarówno pocisku z kości, jak i odłamków i innych ciał obcych. Odradzał zbyt szybkie założenie szwów – należało pozostawić możliwość upływu krwi, a ranę powinno się okładać płótnem nasączonym gorącym olejem, olejkiem różanym bądź terpentyną.

Z tego krótkiego przeglądu jasno wynika, że przerażający pomysł zalewania rany wrzącym olejem pojawił się dopiero w XVI w. i szybko – za sprawą podręcznika da Vigo – stał się obowiązujący na frontach. Autorytet chirurga papieża Juliusza II był tak znaczący, że jego dzieło szybko doczekało się aż 40 wydań w 5 językach.

W związku niektóre rady da Vigo, np. aby po kauteryzacji wypełnić przestrzeń zmielonymi żabami czy żmijami, stały się stosunkowo popularne. Tak przygotowaną ranę zalecał posmarować żółtkiem jajka i zabandażować opatrunkiem nasączonym terpentyną bądź olejkiem różanym. Skład maści próbował ulepszyć wybitny empiryk, francuski chirurg Ambroise Paré: oprócz żółtka i oliwy sprawdzał lecznicze działania oliwy zmieszanej z robakami i wyciągiem z gotowanych szczeniąt.

Kres udręce żołnierzy położył dopiero Paré. Nie posiadał on wykształcenia akademickiego – bazował na doświadczeniu nabytym w trakcie praktyki. Do 1536 r. także posługiwał się techniką zalecaną przez da Vigo. Porzucił ją jednak, kiedy w czasie wojen włoskich (1494-1559), z powodu dużej liczby pacjentów, zabrakło oleju i jedynie połowę z nich opatrzył w myśl obowiązujących norm. Nazajutrz zaobserwował, że tam, gdzie zabrakło wrzącego oleju, rany goiły się znacznie lepiej. Swoje spostrzeżenia ogłosił drukiem w 1545 r.


Narzędzia chirurgiczne, ilustracja autorstwa Ambroise Paré, 1561 r. Fot. Wellcome Library, London via Wikimedia Commons, lic. CC BY 4.0

Dzięki Ambroise Paré pojawiły się także nowe specyfiki łagodzące oparzenia spowodowane prochem strzelniczym. Podczas kampanii 1537 r. w Piedmont rozpoczął eksperymenty z okładami z cebuli. W tym celu połowę twarzy poparzonego żołnierza pokrył stosowanymi wówczas okładami i maściami, drugą część sokiem z cebuli.

Pomimo, że jego terapia dała doskonałe rezultaty, obawiał się ogłosić swoje wyniki – mając zaledwie 27 lat obawiał się wyśmiania w środowisku medycznym. Poza tym wedle Galena cebula miała właściwości rozgrzewające, a obowiązywała przecież zasada contraria contrariis curantur – leczenia przeciwieństwami.

Mimo tego leczenie sokiem z cebuli znalazło uznanie wśród pokoleń chirurgów. Jako że sok z cebuli przynosił doskonałe rezultaty, zrezygnowano z drogich a mało efektywnych preparatów bazujących na oleju różanym, związkach złota, psianki, żabieńcu czy oleju ze szczeniaka, jak i najtańszych eliksirów na bazie masła, żółtka jaja kurzego, żabieńca oraz umytego ołowiu.

Błyskawiczne amputacje

Jednym z zabiegów budzących przerażenie, a bardzo często wykonywanych przez lekarzy frontowych, były amputacje kończyn.

W erze broni palnej chirurdzy wyspecjalizowali się w błyskawicznym wykonywaniu tych zabiegów. Najpierw zakrzywionym nożem przecinano skórę, nerwy i mięśnie, następnie piłą – kość. Po zabiegu upływ krwi tamowano przez kauteryzację rozżarzonym żelazem. Paré powrócił do zwyczaju praktykowanego już w starożytności – podwiązywania tętnic przy amputacji.

Ambroise Paré w trakcie przeprowadzania amputacji na polu bitwy. Drzeworyt C. Mauranda, XIX w. Fot. Wellcome Library, London via Wikimedia Commons, lic. CC BY 4.0

Do historii przeszła wyjątkowa sprawność głównego chirurga armii napoleońskiej – Dominique-Jean Larrey'a. W ciągu jednego dnia pod Borodino wykonał przeszło 200 amputacji! Niestety śmiertelność sięgała aż 80%.

Wraz ze wzrostem liczby wykonywanych amputacji rozpoczęto eksperymenty z protezami. Początkowo wykonywano je z drewna, żelazne odpowiedniki pojawiły się w XVI w. Historia zapamiętała niemieckiego rycerza Goetza von Berlichingena, który stracił dłoń w 1505 r. i zyskał przydomek „żelazna dłoń”.

Przełom w historii protez przyniósł dopiero wiek XIX z wyniszczającymi wojnami napoleońskimi oraz wojną secesyjną. W początkach XIX w. upowszechniła się tzw. Anglesey leg – drewniana ruchoma proteza składająca się z metalowego stawu kolanowego i drewnianej kostki. Nazwa pochodziła od Henry'ego Williama Pageta, markiza Anglesey, który stracił nogę w bitwie pod Waterloo w 1815 r.


Proteza nogi należąca do Henry'ego Williama Pageta. Fot. Dennis Jarvis from Halifax, Canada, flickr.com via Wikimedia Commons, lic. CC BY-SA 2.0

Na marginesie warto wspomnieć o rozwoju chirurgii plastycznej. Pierwsze próby przeprowadzenia przeszczepień czy rekonstrukcji twarzy podejmowane były już w średniowieczu, a kontynuowano je w XVI w. Za pioniera chirurgii plastycznej uchodzi Gaspare Tagliacozzi, który próbował zrekonstruować nos dokonując przeszczepu części skóry z ramienia.

W obliczu stresu

W XIX i XX w. lekarze wojskowi musieli się zmierzyć z jeszcze jednym przeciwnikiem – stresem związanym z udziałem w działaniach wojennych. Od wieków towarzyszył on żołnierzom, ale próba jego leczenia we współczesnym rozumieniu podjęta została stosunkowo niedawno.

Problem ten dostrzeżono w czasie wojny secesyjnej. Stany lękowe i urazy psychiczne próbowano leczyć wycofując żołnierzy na przymusowy odpoczynek. Rozpoczęto też terapie psychologiczne oraz specjalne zajęcia w ośrodkach pod nadzorem psychiatrów.

Problem odżył zwłaszcza w czasie II wojny światowej. Szczególnie narażeni byli lotnicy uczestniczący w misjach bombowych nad Europą, śmiertelność załóg B-17 wchodzących w skład 8 armii powietrznej USA była bardzo wysoka. Aby nie dopuścić do eskalacji stanów lękowych powołano specjalne rest-home. Były to dawne hotele zlokalizowane w kojącej nerwy scenerii angielskiej wsi, do których kierowano załogi na 7 lub 14 dniowy odpoczynek.

Amerykańskie oddziały desantowe lądują na plaży Omaha, 6 czerwca 1944 r. Jedno z najsłynniejszych zdjęć II wojny światowej. Fot. Robert F. Sargent, Chief Photographer's Mate (CPHoM), National Archives and Records Administration via Wikimedia Commons

Stres pola walki i zespoły pourazowe jednakowo dotykały oficerów i szeregowych żołnierzy. Admirał Don Pardee Moon, który dowodził lądowaniem alianckich oddziałów na plaży Utah w czasie osławionego D-Day (inwazji w Normandii w 1944 r. otwierającej drugi front w Europie), niespełna 3 miesiące później popełnił samobójstwo.

Skuteczna walka ze stresem pourazowym stanowi do dziś wyzwanie dla wojskowego korpusu medycznego.

Cytaty pochodzą z następujących prac:

relacja z Powstania Warszawskiego: Janina Misiewicz, W szpitalu wolskim podczas powstania, [w:] „Okupacja i medycyna. Wybór artykułów z "Przeglądu Lekarskiego - Oświęcim" z lat 1961-1970”, wybór J. Rawicz i Komitet Redakcyjny „Przeglądu Lekarskiego”, t. I, Warszawa 1971, s. 248
opis pracy lekarzy w 1807 r. Tadeusz Srogosz, Pomoc weteranom, rannym i chorym na ziemiach polskich w latach 1806-1807, Częstochowa 2001, s. 47
opis pracy lekarza w okupowanej Polsce: Zygmunt Kujawski, Chirurg w konspiracyjnej warszawskiej służbie zdrowia, [w:] „Okupacja i medycyna. Wybór artykułów z "Przeglądu Lekarskiego - Oświęcim" z lat 1961-1973”, wybór J. zespół redakcyjny „Przeglądu Lekarskiego - Oświęcim”, t. II, Warszawa 1975, s. 230, 232

Wybrana literatura:

Jean-Pierre Bois, Historia starości. Od Montaigne’a do pierwszych emerytur, Warszawa 1996
Mae Cantos, Pirates and Peg Legs: A Historical Look at Amputation and Prosthetics, [w:] „The Proceedings of the 14th Annual History of Medicine Days”, ed. W. A. Whitelaw, Calgary 2005, s. 16-21
Brian H. Chermol, Wounds without Scars: Treatment of Battle Fatigue in the U.S.Armed Forces in the Second World War, [w:] „Military Affairs”, 1985, vol. 49, no 1, s. 9-12
Kelly R. DeVries, Military Surgical Practice and the Advent of Gunpowder Weaponry, [w:] „Canadian Bulletin of Medical History”, 1990, vol. 7, s. 131-146
Susan Edgington, Medical Knowledge in the Crusading Armies: the Evidence of Albert of Aachen and Others, [w:] „The Military Orders. Fighting for the Faith and Caring for the Sick”, ed. M. Barber, Variorum 1994, s. 320-327
Faye Getz, Medicine in the English Middle Ages, Princeton 1998
Franciszek Giedroyć, Pomoc lekarska w dawnym wojsku polskim (wyciąg z większe całości), „Przegląd Lekarski”, osobna odbitka z nr 28 rok 1911
Franciszek Giedroyć, Służba Zdrowia w dawnym Wojsku Polskim, Warszawa 1927
Eric Gruber von Arni, Who Cared? Military Nursing during the English Civil Wars and Interregnum, 1642-1660, [w:] „British Military and Naval Medicine”, 1600-1830, ed. Geoffrey L. Hudson, Amsterdam-New York 2007, s. 121-149
J. J. Keevil, Medicine and the Navy 1200-1900, vol. 1 1200-1649, Edinburgh-London 1957
Katharine Kerr, War Treatment of Wounds and Illnesses, [w:] „The American Journal of Nursing”, 1915, vol. 15, no 9, s. 72-717
James J. R. Kirkpatrick, Ian L. Naylor, The qualities and conduct of an English surgeon in 1446: as described in a manuscript attributed to Thomas Morstede, [w:] „Annals of The Royal College of Surgeons of England”, 1997, vol. 79 (3), s. 225-228
Zygmunt Kujawski, Chirurg w konspiracyjnej warszawskiej służbie zdrowia, [w:] „Okupacja i medycyna. Wybór artykułów z "Przeglądu Lekarskiego - Oświęcim" z lat 1961-1973”, wybór J. zespół redakcyjny „Przeglądu Lekarskiego - Oświęcim”, t. II, Warszawa 1975, s. 229-242
Nelson D. Lankford, The Victorian Medical Profession and Military Practice: Army Doctors and National Origins, [w:] „Bulletin of the History of Medicine”, 1980, vol. 54, no 4, s. 511-528
Anthony Luttrell, The Hospitallers' Medical Tradition: 1291-1530, [w:] „The Military Orders. Fighting for the Faith and Caring for the Sick”, ed. M. Barber, Variorum 1994, s. 64-88
Janina Misiewicz, W szpitalu wolskim podczas powstania, [w:] „Okupacja i medycyna. Wybór artykułów z "Przeglądu Lekarskiego - Oświęcim" z lat 1961-1970”, wybór J. Rawicz i Komitet Redakcyjny „Przeglądu Lekarskiego”, t. I, Warszawa 1971, s. 245-263
Piers D. Mitchell, Medicine in the Crusades. Warfare, Wounds and the Medieval Surgeon, Cambridge 2004
Gabriel Nadeau, A German Military Surgeon in Rutland, Massachusetts, during the Revolution: Julius Friedrich Wasmus, [w:] „Bulletin of the History of Medicine”, 1945, vol. 18, no 3, s. 243-300
Stephen L. Richey, Tourniquets for the control of traumatic hemorrhage: a review of the literature, [w:] „World Journal of Emergency Surgery”, 2007, vol. 2: 28
Florin Sâvulescu, Ovidiu Albita, Dragos Surdeanu, Bogdan Merticariu, Cristian Cirlan, History Elements of Campaign Surgery through the Ages, [w:] „Journal of Surgery”, 2014, vol. 10, no 3, s. 241-245
Nancy G. Siraisi, Medieval and Early Renaissance Medicine. An Introduction to Knowledge and Practice, Chicago-London 1990
Kazimierz Sroczyński, Szpitale warszawskie w okresie okupacji hitlerowskiej, [w:] „Okupacja i medycyna. Trzeci wybór artykułów z "Przeglądu Lekarskiego - Oświęcim" z lat 1963-1976”, wybór Zespół Redakcyjny „Przeglądu Lekarskiego - Oświęcim”, t. III, Warszawa 1977, s. 202-220
Tadeusz Srogosz, Pomoc weteranom, rannym i chorym na ziemiach polskich w latach 1806-1807, Częstochowa 2001
Władysław Szumowski, Historia medycyny, wydanie nowe przejrzane i poprawione pod red. Tadeusza Bilkiewicza, Warszawa 1961
Maria J. Turos, Próba wyjaśnienia przyczyn częstego wykonywania amputacji przez chirurgów epoki napoleońskiej, [w:] „Medycyna Nowożytna”, 2013, t. 19, z. 1, s. 31-51
Maria J. Turos, Wojenna przygoda - analiza zranienia Jana H. Kozietulskiego w świetle wiedzy medycznej początków XIX wieku, http://www.arsenal.org.pl/index.php/historia/varia/item/295-polska-chirurgia-wojenna-1807-1830 (dostęp 24.10.2015 r.)
Owen H. Wangensteen, Sarah D. Wangensteen, Charles F. Klinger, Wound Management of Ambroise Paré and Dominique Larrey, Great French Military Surgeons of the XVIth and XIXth Centuries, [w:] „Bulletin of the History of Medicine”, 1972, vol. 46, no 3, s. 207-234 Henry J. Webb, English Military Surgery During the Age of Elizabeth, [w:] „Bulletin of the History of Medicine”, 1944, vol. 15, s. 261-275
Thomas Wilson, Arrow Wounds, [w:] „American Anthropologist, New Series”, 1901, vol. 3, no 3, s. 513-531
Bolesław Woytowicz, W okupowanej Warszawie, [w:] „Okupacja i medycyna. Trzeci wybór artykułów z "Przeglądu Lekarskiego - Oświęcim" z lat 1963-1976”, wybór Zespół Redakcyjny „Przeglądu Lekarskiego - Oświęcim”, t. III, Warszawa 1977, s. 173-189
John Wright, A history of War Surgery, Amberley Publishing 2013
Zarys dziejów chirurgii polskiej, pod red. Wojciecha Noszczyka, Warszawa 1989

strona 2 z 2
Zobacz także
  • Upuszczać, pić, przetaczać
  • „O mój bólu, o mój piękny”
  • Bóg uzdrawia, a lekarz bierze zapłatę
  • Tedy nie pocznie
  • Uciekać wcześnie, daleko i na długo
  • Brzytwą czy skalpelem
  • Jak nie rtęcią, to końskim nawozem

Leki

Napisz do nas

Zadaj pytanie ekspertowi, przyślij ciekawy przypadek, zgłoś absurd, zaproponuj temat dziennikarzom.
Pomóż redagować portal.
Pomóż usprawnić system ochrony zdrowia.