Lekarz pogotowia z Warszawy oskarżony

05.05.2017

Lekarz pogotowia z Warszawy został oskarżony o narażenie pacjenta na niebezpieczeństwo utraty życia, gdyż mimo objawów dających podstawę do rozpoznania udaru mózgu, nie skierował go do szpitala, a w dokumentacji wpisał nieprawdę, że odmówił on hospitalizacji.

Adamowi M. grozi za to kara łączna do 10 lat pozbawienia wolności - poinformował prok. Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, która wysłała akt oskarżenia wobec lekarza do Sądu Rejonowego dla Warszawy–Pragi Północ.

Prokuratura ustaliła, że Adam M. został w lipcu 2016 r. wezwany do mieszkania przez sąsiadkę jednego z lokatorów. Lekarz przeprowadził rutynowe badanie mężczyzny, nie stwierdzając żadnych nieprawidłowości, zalecając jedynie wizytę u lekarza rodzinnego oraz psychiatry, przy czym zignorował sugestie o możliwości przechodzenia przez mężczyznę udaru.

Po 5 dniach od wizyty lekarza córka pacjenta w związku ze złym stanem ojca zabrała go do szpitala, gdzie natychmiast zlecono konsultację neurologiczną i przewieziono w trybie pilnym do Kliniki Neurologii Wojskowego Instytutu Medycznego. Tam stwierdzono m.in. udar niedokrwienny lewej półkuli mózgu - podał prok. Łapczyński.

Według niego, z opinii biegłych lekarzy jednoznacznie wynika, że stan zdrowia pacjenta wskazywał na potrzebę hospitalizacji, a co najmniej konsultacji neurologicznej. "W wyniku zaniechania lekarza doszło do narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, a także spowodowania u niego naruszenia czynności ciała na czas przekraczający 7 dni" - podkreślił prok. Łapczyński.

W śledztwie stwierdzono też rozbieżności między wpisami na oryginale karty medycznych czynności ratunkowych uzyskanej ze stacji pogotowia ratunkowego, a kopią wręczoną pacjentowi. "Na oryginale karty znajdowała się informacja, że pacjent odmówił zabrania go do szpitala, czego nie zawierała już kopia wydana pacjentowi" - podał prok. Łapczyński. Na podstawie zeznań świadków ustalono, że ze strony lekarza pogotowia nie padła propozycja przewiezienia pacjenta do szpitala w celu dalszej diagnostyki. Zdaniem prokuratury, wskazuje to na celowe zamieszczenie tej informacji w zamiarze uniknięcia ewentualnego zarzutu niewłaściwej opieki nad pacjentem.

Prok. Łapczyński podkreślił, że przestępstwa, których popełnienie zarzucono M., są zagrożone karami do 5 lat pozbawienia wolności, natomiast kara łączna, jaka w tym przypadku grozi oskarżonemu, to 10 lat pozbawienia wolności.

Leki

Napisz do nas

Zadaj pytanie ekspertowi, przyślij ciekawy przypadek, zgłoś absurd, zaproponuj temat dziennikarzom.
Pomóż redagować portal.
Pomóż usprawnić system ochrony zdrowia.