Luka w ratownictwie

07.08.2017

Polska nie ma ratowników wyspecjalizowanych w pomocy poszkodowanym w zamachach terrorystycznych - pisze "Nasz Dziennik". Są tymczasem ludzie o odpowiednim doświadczeniu. To ratownicy, którzy uczestniczyli w misjach w Iraku i Afganistanie.

Polscy żołnierze w bazie Warrior w prowincji Ghazni w Afganistanie, 10 października 2009. Fot. Damian Kramski / Agencja Gazeta

Ratownicy pola walki są przygotowani do sytuacji, gdy pacjent jest agresywny, a nawet uzbrojony. Ludzi o podobnych umiejętnościach jest w Polsce najwyżej kilkudziesięciu. Państwo nie stworzyło żadnego systemu zagospodarowania ich umiejętności. Najlepiej żeby szkolili innych, doradzali czy kierowali zespołami.

Armia ich nie zauważa, bo wojskowi z największym doświadczeniem bojowym to najczęściej szeregowi, więc nie mają wystarczającej siły przebicia. Do niedawna nie mogli nawet legalnie udzielić specjalistycznej pomocy w zwykłym wypadku.

Leki

Napisz do nas

Zadaj pytanie ekspertowi, przyślij ciekawy przypadek, zgłoś absurd, zaproponuj temat dziennikarzom.
Pomóż redagować portal.
Pomóż usprawnić system ochrony zdrowia.