Zmiany w Ministerstwie Zdrowia. Jest nowy sekretarz stanu

01.08.2019
MSol
Kurier MP

Lawina zmian personalnych i urzędowych w Ministerstwie Zdrowia. Jest nowy sekretarz stanu, będący jednocześnie Pełnomocnikiem Rządu ds. Państwowego Ratownictwa Medycznego.

Wręczenie powołania na stanowisko wiceministra zdrowia Waldemarowi Kasce, 1 sierpnia 2019 r. Fot. MZ

Zbigniew Król nie jest już podsekretarzem stanu w Ministerstwie Zdrowia. W środę premier Mateusz Morawiecki przyjął jego dymisję. W tym samym dniu w Dzienniku Ustaw ukazało się rozporządzenie Rady Ministrów o ustanowieniu Pełnomocnika Rządu ds. Państwowego Ratownictwa Medycznego, a już w czwartek Ministerstwo Zdrowia poinformowało oficjalnie, że stanowisko to objął Waldemar Kraska, dotychczasowy przewodniczący Senackiej Komisji Zdrowia. Jako sekretarz stanu Kraska będzie też nadzorować współpracę międzynarodową w obszarze ochrony zdrowia.

Pełnomocnik będzie urzędował – w randze sekretarza stanu – w Ministerstwie Zdrowia. Czym się będzie zajmować? Rozporządzenie określa zadania bardzo ogólnie:
– analiza obowiązujących przepisów prawa i istniejących rozwiązań w zakresie Państwowego Ratownictwa Medycznego,
– monitorowanie działań w obszarze Państwowego Ratownictwa Medycznego realizowanych na terenie Rzeczypospolitej Polskiej,
– przygotowanie propozycji nowych rozwiązań prawnych i inicjatyw w zakresie Państwowego Ratownictwa Medycznego.

„Pełnomocnik wykonuje zadania, współdziałając z organami administracji rządowej, które są obowiązane do udzielania pomocy Pełnomocnikowi, w szczególności przez udostępnianie mu informacji i dokumentów. Pełnomocnik, w celu właściwej realizacji powierzonych mu zadań, może współpracować z jednostkami Państwowego Ratownictwa Medycznego, organami jednostek samorządu terytorialnego, organizacjami pozarządowymi i innymi podmiotami” – czytamy w dokumencie.

Pełnomocnik może, w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw zdrowia, za zgodą Prezesa Rady Ministrów, wnosić opracowane przez siebie projekty dokumentów rządowych do rozpatrzenia przez Radę Ministrów oraz przedstawia Radzie Ministrów, w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw zdrowia, oceny i wnioski związane z realizacją powierzonych mu zadań.

To standardowe określenie zadań i kompetencji pełnomocnika, z którego niewiele wynika. Problem w tym, że do końca nie wiadomo, po co tworzyć w Ministerstwie Zdrowia nowe stanowisko – i to w dodatku na trzy miesiące przed upływem kadencji, w szczycie sezonu wakacyjnego (sierpień to miesiąc, gdy duża część urzędników jest na urlopach), gdy w dodatku lada chwila pełną parą ruszy kampania wyborcza.

Liczba wiceministrów w resorcie zdrowia – przynajmniej w tym momencie – się nie zwiększy, bo w środę premier przyjął dymisję Zbigniewa Króla ze stanowiska podsekretarza stanu. Jeśli – jak przewidywaliśmy – nikt nie zostanie powołany na jego miejsce i nastąpi po prostu nowy podział zadań w resorcie, zmniejszy się liczba podsekretarzy, natomiast przybędzie jeden sekretarz stanu. Teoretycznie w każdym ministerstwie może być jeden wiceminister w randze sekretarza stanu, ale nie wtedy, gdy w resorcie zostaje umieszczony pełnomocnik rządu. W poprzedniej kadencji również była taka sytuacja, gdy sekretarzem stanu przy Bartoszu Arłukowiczu a potem Marianie Zembali był Sławomir Neumann, a Beata Małecka-Libera była pełnomocnikiem rządu ds. zdrowia publicznego w randze sekretarza stanu. Sekretarze stanu mogą być równocześnie parlamentarzystami – więc Waldemar Kraska nie straci mandatu senatora.

Po co pełnomocnik rządu ds. PRM na trzy miesiące przed wyborami? Eksperci, z którymi rozmawialiśmy zwracają uwagę, że w systemie PRM – poza stałymi, nierozwiązywalnymi w dużym stopniu problemami (jak np. nieuzasadnione wezwania karetek) nie dzieje się nic dramatycznego, co by uzasadniało taki ruch. Największym problemem jest, jak się wydaje, sytuacja szpitalnych oddziałów ratunkowych, ale jest to problem nie tyle związany z Państwowym Ratownictwem Medycznym, co z sytuacją w całym systemie ochrony zdrowia – i znacznie przekraczający kompetencje i zakres zadań pełnomocnika.

Potencjał pełnomocnika będzie również mocno ograniczać czas. Trudno oczekiwać, by w ciągu kilkunastu tygodni (odliczając jeszcze czas kampanii wyborczej) powstały ekspertyzy, analizy czy wreszcie projekty aktów prawnych poprawiających w systemie to, czego nie udało się poprawić w ciągu czterech lat. Nawet zakładając, że Prawo i Sprawiedliwość wygra wybory, koniec kadencji jest dla funkcjonowania urzędów istotną cezurą.

Utworzenie nowego stanowiska nie było poprzedzone konsultacjami publicznymi (choć przynajmniej część rozporządzeń Rady Ministrów w sprawie powoływania pełnomocników rządu jest konsultowana a projekty rozporządzeń publikowane), zabrakło więc okazji i możliwości do zadania wszystkich nasuwających się w związku z tą decyzją pytań.

Należy się spodziewać – być może jeszcze w czwartek lub piątek – nowego zarządzenia ministra zdrowia z podziałem obowiązków w kierownictwie resortu zdrowia.

W poniedziałek minister zdrowia powierzył nadzór nad zmianami w psychiatrii Markowi Balickiemu, ustanawiając go swoim pełnomocnikiem w tym zakresie. Balicki przejął tym samym znaczącą część kompetencji Zbigniewa Króla, którego odejście jest wiązane właśnie z kryzysem w psychiatrii. 

Zobacz także
  • Dymisja Zbigniewa Króla
  • Zbigniew Król odchodzi z Ministerstwa Zdrowia?
  • Balicki pełnomocnikiem ds. reformy psychiatrii