Protest ratowników warszawskiego "Meditransu"

01.09.2021
Marta Stańczyk

Część pracowników zgłosiła dzisiaj niedyspozycyjność – potwierdził w rozmowie z PAP Paweł Owczarski z biura prasowego „Meditransu”. Mieszkańcy stolicy i rejonów, które obsługujemy mogą się czuć bezpiecznie – zapewnił.

W ten sposób ratownicy medyczni protestują przeciwko zbyt niskim pensjom. Jak przekazał Paweł Owczarski, w ciągu normalnego dnia do dyspozycji warszawiaków jest 80 zespołów ratownictwa medycznego, które średnio wyjeżdżają około 500 razy, co na każdy zespół daje około 6–8 wyjazdów na dobę.

– W związku z tym, że część pracowników zgłosiła niedyspozycyjność, ci którzy czują się odpowiedzialni za pacjentów i przyszli dzisiaj do pracy, będą mieli więcej interwencji – powiedział Paweł Owczarski. – Na szczęście sytuacja nie jest tak drastyczna jak w innych, mniejszych stacjach pogotowia – dodał.

Uspokoił też warszawiaków. – Każdy mieszkaniec, który będzie potrzebował pomocy, na pewno ją uzyska – zapewnił. Podkreślił też, że stacja pogotowia popiera protest ratowników, choć uważa, że podwyżki powinny objąć również innych pracowników pogotowia, np. kierowców. – Wiemy, że ratownicy walczą o swoje i popieramy ich, ale taka forma jest dla nas zbyt drastyczna – podkreślił Owczarski. Nadmienił również, że koszty związane z pracą pogotowia cały czas rosną, np. na walkę z pandemią wydano 43 miliony złotych, a budżet jest od lat taki sam. – Pogotowie w Warszawie działa od 124 lat, działało nawet podczas II wojny światowej, więc jakoś sobie na razie radzimy – powiedział Owczarski.

O niedoborach w stołecznym pogotowiu na swoim facebooku poinformował Jan Śpiewak. – Uwaga, stan wyjątkowy w Warszawie i okolicach. Ponad połowa karetek (nawet 40 z 68) nie wyjechała dzisiaj na ulice Warszawy i całego regionu warszawskiego – napisał. – To jest prawdziwa katastrofa – dodał.

– Ratownicy masowo rezygnują z pracy i wypowiadają umowy. Od lat są zatrudnieni na barbarzyńskich warunkach. Każdy ratownik ma własną firmę i podpisuje kontrakt z pogotowiem. Za swoją ciężka pracę bez etatu dostają po dwadzieścia kilka złotych za godzinę. Zaraz będziemy mieć IV falę pandemii, a nasz system ochrony zdrowia dosłownie umiera – zaznaczył Śpiewak.

Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego „Meditrans” SPZOZ w Warszawie to jeden z największych w Polsce publicznych zakładów opieki zdrowotnej, który świadczy usługi z zakresu pomocy doraźnej. Zespoły ratownictwa medycznego (specjalistyczne, podstawowe) oczekują na wezwania w newralgicznych punktach miasta, rozmieszczonych w systemie promienistym. Miejsca wyczekiwania ZRM są zlokalizowane w taki sposób, by dojazd do pilnych przypadków nie przekraczał 8 minut nawet w godzinach komunikacyjnych szczytów czy zatorów. W planach jest uruchamianie kolejnych miejsc wyczekiwania, które są planowane wraz z rozbudową nowych dzielnic stolicy.

Leki

Napisz do nas

Zadaj pytanie ekspertowi, przyślij ciekawy przypadek, zgłoś absurd, zaproponuj temat dziennikarzom.
Pomóż redagować portal.
Pomóż usprawnić system ochrony zdrowia.