Dzień ratownictwa w "białym miasteczku"

17.09.2021

Mija siódmy dzień, odkąd pracownicy ochrony zdrowia protestują w „białym miasteczku” w Warszawie. Piątek poświęcają problemom ratownictwa medycznego i szpitalnych oddziałów ratunkowych. Równolegle medycy zachęcają do udziału w dobroczynnej akcji „Niech poleje się krew”.

„Białe Miasteczko 2.0” w pobliżu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów rozstawiono 11 września, po manifestacji pracowników ochrony zdrowia. Forma protestu nawiązuje do „białego miasteczka” pielęgniarek założonego w 2007 roku. Zgodnie z zapowiedziami protestujących każdy dzień w „białym miasteczku” poświęcony jest innej problematyce ochrony zdrowia. W piątek to ratownictwo medyczne i SOR-y.

Na konferencji prasowej otwierającej siódmy dzień protestu ratownik medyczny Adam Piechnik tłumaczył, że obecność ratowników w „białym miasteczku” ma na celu zakończenie „chorej sytuacji”, w której pracują 400 godzin w miesiącu kosztem swojego zdrowia i więzi społecznych.

– Wszyscy płacimy cenę trochę za dużą. Rozumiem, że społeczeństwo może odwracać wzrok od tego wszystkiego, bo to w pewnym sensie nasz wybór. Tak myślicie, że to jest nasz wybór. Tylko nam nikt nie przedstawiał możliwości zatrudnienia się na etacie. Większość z nas usłyszała: „chcesz pracować w ratownictwie medycznym, załóż jednoosobową działalność gospodarczą, przystąp do konkursu i pracuj”. Pracuj 400 godzin, 500 godzin w miesiącu, a potem się ocknij, być może na zgliszczach swojego życia. I temu chcemy powiedzieć dość, dlatego tu jesteśmy – podkreślił ratownik medyczny.

Piotr Pisula z Porozumienia Rezydentów zaznaczył, że protestujący na pierwsze miejsce wśród postulatów wysuwają bezpieczeństwo pacjentów. – Ratownicy dzisiaj mówią: pracujemy za dużo i nikt nas nie szanuje. Mają rację, niestety. Polacy potrzebują dobrej medycyny ratunkowej – powiedział. Żeby mogła się odbywać na najwyższym europejskim poziomie, jak mówił, potrzeba pilnych zmian i wsparcia szpitalnych oddziałów ratunkowych.

Lekarz zwrócił uwagę, że personelu na SOR-ach jest najczęściej za mało, co prowadzi do przemęczenia. – Jeśli chodzi o bezpieczeństwo pacjentów, to właśnie ten przemęczony personel na szpitalnym oddziale ratunkowym – gdzie są najostrzejsze stany, wymagające najpilniejszych interwencji – najbardziej trzeba wesprzeć – podkreślił.

W piątek w ramach dnia ratownictwa medycznego przewidziano m.in. debatę, w której postawiono pytanie, „czy zapaść w medycynie ratunkowej to fakt?”, a także wystawę zdjęć „bez cenzury za zamkniętymi drzwiami” SOR-u. Na godz. 11 zaplanowano pokaz „Łańcuch przeżycia – każde ogniwo jest potrzebne”. Adam Piechnik tłumaczył, że będzie to ścieżka edukacyjna pokazująca przede wszystkim rolę ratowników w systemie, ale na wstępie także społeczeństwa. Wyraził nadzieję, że ratownicy pokażą w ten sposób, jak ważną odgrywają rolę i na ile są niezbędni.

Przez cały dzień w „białym miasteczku” prowadzone są badania profilaktyczne. W piątek w planach jest też fizjoterapia geriatryczna. Medycy apelują równolegle o włączenie się do piątkowej dobroczynnej akcji „Niech poleje się krew”. – Bardzo prosimy wszystkich, którzy chcą się zjednoczyć z mieszkańcami białego miasteczka, aby oddawali krew w swoich lokalnych centrach krwiodawstwa i krwiolecznictwa – zachęcał w czwartek przewodniczący Porozumienia Rezydentów Wojciech Szaraniec.