Minister zdrowia o upaństwowieniu ratownictwa

05.10.2021
Rafał Białkowski

Zaczynam się poważnie zastanawiać, czy ratownictwo medyczne nie powinno zostać w jakiś sposób upaństwowione – powiedział we wtorek minister zdrowia Adam Niedzielski.

Szef MZ pytany w internetowej części rozmowy w RMF FM o protest medyków stwierdził, że „mamy trzy fronty, na których rozmawiamy”. – Mamy rozmowy z ratownikami, gdzie doszliśmy do pewnego porozumienia systemowego, natomiast jego realizacja nie przebiega tak idealnie, jak sobie to wyobraziliśmy – przyznał.

Zdaniem Niedzielskiego „to ciekawa sprawa”, gdyż – mówił – konflikty między pracodawcom a ratownikami w kilku województwach prowadzą do blokady.

– Naprawdę zaczynam się poważnie zastanawiać, czy ratownictwo medyczne nie powinno jednak zostać w jakiś sposób upaństwowione – oświadczył.

Jak mówił, w tej chwili mamy „taką dziwną sytuację”, że jest minister zdrowia, który daje pieniądze poprzez wojewodów, ale właścicielami stacji są marszałkowie, którzy „też mogą mieć różne interesy polityczne”. – Bo jak to jest, że w 9 województwach te same systemowe rozwiązania nie są kontestowane, a w kilku województwach mamy do czynienia z tym, że stacje nie dogadują się z ratownikami – powiedział Niedzielski.

Szef MZ był też pytany o sytuację w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie-Prokocimiu, gdzie w ubiegłym tygodniu wypowiedzenia złożyło 26 lekarzy specjalistów. Chcą oni zmian systemowych, które doprowadziłyby do poprawy sytuacji w wysoko wyspecjalizowanych szpitalach, w tym zwiększenia liczby zatrudnionych specjalistów, wzrostu wynagrodzeń dla kadry, większych nakładów na świadczenia w placówce. W piątek z funkcji dyrektora tej placówki zrezygnował prof. Krzysztof Fyderek.

Niedzielski powiedział, że na razie zweryfikowano, że wypowiedzenia mają trzymiesięczny okres. – Ci lekarze nie odeszli od łóżek, w tym sensie, że wykonują swoją pracę w sposób normalny – uspokajał.

Zwrócił też uwagę, że składanie grupowych wypowiedzeń jest często stosowaną metodą przy negocjacjach płacowych w podmiotach leczniczych. – Pod tym względem to też nie jest coś, co mnie zaskakuje, niemniej jednak każda taka sytuacja budzi zainteresowanie, wątpliwość i staramy się to wyjaśniać – zaznaczył, zapewniając, że nikt nie lekceważy problemu.

– Ta sprawa jest wyjaśniana. Zastanawiamy się, na ile można operacjami kontraktowymi uspokoić tę sytuację. Zastanawiamy się też, co jest istotą konfliktu, bo czasami te konflikty niekoniecznie dotyczą tylko i wyłącznie kwestii wynagrodzeniowych – powiedział.

Członek zarządu województwa wielkopolskiego Paulina Stochniałek powiedziała PAP, że wypowiedź ministra zdrowia „jest niezwykle groźna, bo sugeruje jakieś polityczne wpływy i interesy”.

– Tymczasem prawda jest taka, że marszałkowie nie mają żadnego wpływu na finansowanie wynagrodzeń w stacjach pogotowia ratunkowego – nie wolno nam tego robić. Pieniądze na bieżącą działalność, w tym na wynagrodzenia, pochodzą z NFZ. Minister zdrowia, mówiąc takie rzeczy, wykazuje się skrajną nieodpowiedzialnością, próbuje po raz kolejny skłócić środowisko, sugeruje, że coś ukrywamy – powiedziała PAP Stochniałek.

Oceniła, że „akurat ta władza bardzo mocno dąży do upaństwowienia wszelkich rzeczy i do powszechnej kontroli”

– Trzeba jasno powiedzieć, że finansowanie służby ratowniczej to też są wielkie nakłady, w tym środki UE na karetki. Samo pogotowie poznańskie będzie w tym roku doposażone o 30 kolejnych karetek. To nie jest więc prawda, że samorządy sobie nie radzą, wręcz przeciwnie – my korzystamy z własnych środków oraz z ogromnych środków unijnych, które pozwalają nam unowocześniać, modernizować ten system – dodała.

Według Stochniałek „jedynym słusznym rozwiązaniem jest po prostu realne spojrzenie na to, jakie są koszty, jakie są oczekiwania płacowe ratowników medycznych, innych służb i taka wycena świadczeń, która pokryje potrzeby”.

Dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Poznaniu Marcin Zieliński powiedział PAP, że trudno jest ocenić, o jakiej formie upaństwowienia mówił szef resortu zdrowia.

– Nie mam pojęcia, co minister ma na myśli, mówiąc o upaństwowieniu: czy to ma być wcielenie pod struktury PSP, czy też utworzenie nowej jednostki o charakterze mundurowym. Interpretacja ministra jest bardzo ciekawa, ale to NFZ i wojewoda przekazują środki; samorząd i marszałek w żaden sposób nie są odpowiedzialni za to, co i ile NFZ nam przekazuje – powiedział.

W ocenie Zielińskiego wypowiedź ministra to kolejna próba rozmycia problemu. Podkreślił, że ze środków przekazywanych przez samorząd województwa odnawiana jest flota i budynki pogotowia.

Leki

Napisz do nas

Zadaj pytanie ekspertowi, przyślij ciekawy przypadek, zgłoś absurd, zaproponuj temat dziennikarzom.
Pomóż redagować portal.
Pomóż usprawnić system ochrony zdrowia.