Chorych potrzebujących leczenia bólu jest coraz więcej, ale miejsc, gdzie mogą szukać pomocy, coraz mniej. Takich wyspecjalizowanych poradni trzy lata temu było 220, teraz jest tylko 179.
Fot. Tomasz Waszczuk / Agencja Gazeta
Poradnie są zamykane, bo przynoszą straty. Podstawowa stawka, którą płaci im NFZ za wizytę, to niecałe 26 zł. Anestezjolodzy pracujący w poradniach leczenia bólu robią to częściej z pasji niż dla zarobku. Miesięcznie dostają mniej niż za jeden dyżur w szpitalu.
Wszystkie nowoczesne i potrzebne chorym leki są refundowane. Problem w tym, że lekarze rodzinni i specjaliści niechętnie je przepisują. W przeliczeniu na jednego mieszkańca w Polsce zużywa się rocznie 5 mg morfiny. We Francji, Szwecji czy Niemczech pięć, sześć razy więcej.