Tylko w co trzeciej aptece dostępny jest hydroksymocznik, w co szóstej - leuprorelina, tylko w co dziesiątej - metylofenidat - ustaliła Agencja Badania Rynku Sesta Sp. z o.o., dzwoniąc do 150 aptek. Największy problem jest w zachodniej Polsce, w województwach zachodniopomorskim, lubuskim, dolnośląskim oraz opolskim. W dodatku nie każda aptek chce przyjąć zamówienie na lek, a pacjenci na dostawę niektórych muszą czekać 3 tygodnie.
Fot. Marcin Wołoszczak / Agencja Gazeta
Ankieterzy pytali o 15 leków. Wybrał je dr Stefan Piechocki, wojewódzki konsultant farmacji aptecznej dla Wielkopolski. - W większości przypadków są to najpopularniejsze preparaty w leczeniu danych chorób. Nawet jeśli mają zamienniki, to lekarze często piszą na receptach "NZ" - wyjaśnia.
Piechocki usiłował problemem zainteresować Ministerstwo Zdrowia i jego szefa prof. Mariana Zembalę. Na list wysłany do resortu nie było reakcji. Minister Zembala zaczepiony przez Piechockiego na spotkaniu w Poznaniu też nic mu nie powiedział.