Odkąd rząd obniżył odsetki ustawowe z 13 do 8%, lecznice płacą dostawcom leków, wyrobów medycznych czy sprzętu dopiero, gdy dostaną sądowy nakaz - pisze "Rzeczpospolita".
Fot. e-gabi / Pixabay
– To najtańszy kredyt, jaki zadłużone placówki są w stanie zdobyć na rynku – mówi Paweł Ossowski, menedżer w firmie ZARYS, która dostarcza do szpitali wyroby medyczne. Podkreśla, że problem dotyczy głównie szpitali dużych, specjalistycznych, m.in. wojewódzkich. - Takie działanie może jednak doprowadzić do upadku firmy dostarczające im usługi i leki, gdyż ich kapitał jest zamrożony na ponad rok. Tyle zwykle trwa sprawa w sądzie – mówi Ossowski.
– Dyrektorzy placówek medycznych kalkulują, że proces opłaca się nie tylko dzięki niższym odsetkom, ale także dzięki temu, że sąd zwolni ich z kosztów postępowania sądowego. Pełnomocnicy lecznic podnoszą przed sądem, iż specjalny status placówki medycznej, czyli funkcjonowanie w formie samodzielnego publicznego zakładu opieki zdrowotnej, jest przesłanką zwolnienia z kosztów postępowania – wskazuje radca prawny Janusz Burkot.
– Ceny leków, wyrobów medycznych i sprzętu medycznego są u nas takie jak w krajach Europy Zachodniej, a wartości kontraktów na leczenie w szpitalach 7 razy mniejsze – mówi Jarosław Fedorowski, prezes Polskiej Federacji Szpitali. Podkreśla, że dostawcy windują ceny, a wartość kontraktów szpitali z NFZ jest na tym samym poziomie od kilku lat.