×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Ze szpitalnego dyżuru na ring

Brązowa medalistka ubiegłorocznych mistrzostw Europy Anna Kołodziejska łączy treningi kickbokserskie z ostatnim, szóstym rokiem studiów na Uniwersytecie Medycznym w Łodzi. Wkrótce zostanie chirurgiem, ale ze sportu nie zamierza rezygnować.

Women Muay Thai

Kickbokserski podczas walki. Fot. Eric Langley / Flickr

"Nie udało mi się w tym sezonie zdobyć tytułu mistrzyni świata w formule full contact, a wielka szkoda, bo liczyłam, że odbiorę dyplom lekarza w przyszłym roku już jako złota medalistka. Ze sportu na pewno nie zrezygnuję, mimo że jakiś czas będę mogła ratować ludziom życie, a to jest o wiele ważniejsze od walki na ringu. Po prostu nie potrafię funkcjonować bez sportów walki, bez treningu. Robię się wtedy smutna i markotna albo tak nadpobudliwa, że dziwię się, że ochrona nie wyprowadza mnie ze szpitalnych oddziałów. Dlatego chcę czy nie, musi mi się udawać godzić sport ze studiami" - powiedziała Kołodziejska.

Od zaledwie 2 lat startuje w seniorskich mistrzostwach kraju, lecz niemal zawsze wygrywa. Dwukrotnie triumfowała w wersji full contact, a w ogóle po pierwsze złoto sięgnęła w formule light contact.

"Moja przygoda rozpoczęła się w gimnazjum od taekwondo ITF u trenera Jacka Wąchały. Darzę go ogromnym szacunkiem i sentymentem, bo gdyby nie on, pewnie nie zagrzałabym długo miejsca na sali treningowej. Niestety, nie jestem osobą, która grzeszyłaby cierpliwością i stałością. Początkowo trafiłam na aikido, ale to dla mnie było zbyt spokojne, po ćwiczeniach czułam się bardziej poirytowana niż zmęczona. Na szczęście jeden z kolegów podpowiedział mi nazwisko Wąchały... W ogóle jako dziecko byłam raczej typem chłopczycy i trzymałam z paczką starszych kumpli. Byłam w harcerstwie, więc często weekendy spędzaliśmy na biwakach, ganialiśmy się po lesie, wspinaliśmy po jurajskich skałkach, czołgaliśmy po jaskiniach w pewnym stopniu rywalizując ze sobą. Nie znosiłam przegrywać, a niestety w rywalizacji z prawie dorosłymi facetami nie zawsze było to proste" - dodała zawodniczka.

Rodzice Kołodziejskiej nie byli zachwyceni, że wybrała sporty walki, ale dziś mocno wspierają córkę. "Obawiali się, że zacznę zaniedbywać naukę, ale też, że mogę oberwać. W końcu jednak zaakceptowali moją pasję, a kiedy zaczęłam przynosić do domu medale, widziałam, jak są dumni. Kibicują mi, choć nie spodziewam się rozczarowania z ich strony, gdybym oświadczyła, że kończę z kickboxingiem" - zauważyła.

Początkowo w sporcie była zakochana, rozpoczęła nawet studia na AWF w Krakowie. Zrezygnowała po pierwszym semestrze zimowym po sporze z... lekarzem.

"Niefortunnie upadłam na zaliczeniu ze znienawidzonej gimnastyki i złamałam kość w stopie. Przez szereg nieszczęśliwych decyzji i diagnoz nie byłam w stanie kontynuować nauki na drugim semestrze. Wprawdzie mogłam w kolejnym roku zacząć wszystko od początku, ale zbulwersowana decyzją lekarza, który nie udzielił mi urlopu zdrowotnego, zabrałam dokumenty. Kiedy ochłonęłam, jakoś głupio było mi tam wracać. Ponieważ nie wiedziałam, co robić dalej, zupełnie nieprzemyślanie złożyłam dokumenty na medycynę. Tak zaczął się mały koszmar, walka z temperamentem i koniecznością pilnej nauki. Jednocześnie chciałam wrócić do treningów i tak znalazłam się na sali boksu tajskiego, potem MMA. Wróciłam też do taekwondo, ale nie na długo, gdyż zostałam mocno skrzywdzona przez sędziów i dałam sobie spokój. Tydzień po tym wystartowałam w MP w kickboxingu, wygrałam i wkrótce dostałam powołanie na konsultację kadry. To było spełnienie marzeń" - przyznała Kołodziejska.

Nie ukrywa, że zdarzało się jej spóźniać na zajęcia, czasem wręcz przysypiać, ale generalnie radzi sobie na trudnych studiach.

"Mam zgodę na indywidualną organizację studiów i od czasu do czasu wolno mi odrobić niektóre zajęcia indywidualnie na dyżurach. Ogromnie też dziękuję profesorom za zwalnianie z tych wykładów, które są obowiązkowe lub też za zgodę na realizację niektórych zajęć awansem. W kickboxingu wciąż celem jest złoty medal mistrzostw świata. Z mistrzostw kontynentu mam brąz" - dodała miłośniczka rowerów, uwielbiająca też chodzić po górach i latać paralotnią.

Z powodzeniem startowała też w boksie, zdobywając m.in. srebrny medal MP 2014 w wadze 75 kg.

"W sporcie ogromną satysfakcję sprawia mi możliwość reprezentowania kraju. Ale tak na co dzień ogólnie sportem nie interesuję się, bo nie lubię siedzieć bezczynnie na kanapie i wpatrywać się w telewizor. Wolę pojeździć na rowerze, na rolkach, popływać lub pójść na siłownię" - zakończyła 25-letnia Kołodziejska.

04.01.2016
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta