×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Kłopot z receptami od pielęgniarek

Małgorzata Solecka
Kurier MP

Od początku roku pielęgniarki mogą wypisywać recepty na niektóre leki oraz kierować pacjentów na niektóre badania. Ale pacjenci mają minimalne szanse, by trafić na taką pielęgniarkę, która to zrobi. Dlaczego?

Fot. Przemysław Skrzydło / Agencja Gazeta

Recepty i skierowania na badania mogą wypisywać pielęgniarki, które ukończą odpowiedni kurs. Problem w tym, że do tej pory ukończyło je około stu osób. Powody są dwa. Po pierwsze, ministerstwo zbyt późno przygotowało program szkoleń i uczelnie medyczne zdołały zorganizować tylko dwa kursy. Po drugie, w środowisku pielęgniarek sam pomysł nie cieszy się wcale popularnością.

Wypisywanie przez pielęgniarki recept i skierowań miało być jednym z elementów pakietu kolejkowego, opracowanego przez Ministerstwo Zdrowia za czasów Bartosza Arłukowicza. Choć eksperci opatrywali pomysł dużym znakiem zapytania, urzędnicy twierdzili, że po wejściu w życie nowych przepisów znacząca część pacjentów będzie mogła być „obsłużona” w zakresie recept przez pielęgniarki.

Teoretycznie tak jest.

Pielęgniarki i położne z dyplomem ukończenia studiów drugiego stopnia na kierunku pielęgniarstwo lub położnictwo oraz pielęgniarki i położne posiadające tytuł specjalisty w dziedzinie pielęgniarstwa lub położnictwa mogą samodzielnie ordynować leki (z wyłączeniem leków zawierających substancje bardzo silnie działające, środki odurzające i substancje psychotropowe) oraz środki spożywcze specjalnego przeznaczenia żywieniowego. Warunkiem dodatkowym jest ukończenie kursu, chyba że wcześniej w ramach studiów lub szkolenia specjalistycznego zdobyły taką wiedzę.

Pielęgniarki i położne z dyplomem ukończenia studiów pierwszego stopnia na kierunku pielęgniarstwo lub położnictwo mogą wystawiać recepty na określone leki oraz środki spożywcze specjalnego przeznaczenia żywieniowego na zlecenie lekarza (w ramach kontynuacji) – również pod warunkiem ukończenia kursu.

Życie jednak, po raz kolejny, nie nadążyło za reformatorami.

Powód? Pielęgniarki tłumaczą wprost: wypisywanie recept to dla pielęgniarki nie uprawnienie, tylko obowiązek, który musi wykonywać w ramach swojego wynagrodzenia. Podczas grudniowego Kongresu Zdrowia Publicznego Izabela Szczepaniak z zarządu Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych podkreślała, że pielęgniarki mają wypisywać recepty za darmo, podczas gdy lekarze za wypisywanie recept otrzymują pieniądze. – Lekarze nie dostają pieniędzy za wypisywanie recept, tylko za poradę recepturową, która nie jest tożsama z wypisywaniem druku – ripostował prof. Bolesław Samoliński. Uczestniczący w dyskusji lekarze tłumaczyli, że nie „wypisują”, tylko „wystawiają” recepty, zaś znacząca część uprawnień pielęgniarek ma się sprowadzać właśnie do wypisywania recept – zgodnie z ordynacją lekarza prowadzącego.

Pielęgniarki jednak nie ustępują. Zarówno OZZPiP, jak i samorząd pielęgniarski zwracają uwagę, że kolejny obowiązek powinien być zrównoważony gratyfikacją finansową. Zwłaszcza, że sytuacja demograficzna pielęgniarek i położnych jest więcej niż zła. Według prof. Mirosława Wysockiego, dyrektora NIZP-PZH, właśnie liczba pielęgniarek i położnych i jej spadkowy trend to największe zagrożenie dla polskiego systemu ochrony zdrowia. – Za kilka lat jedna pielęgniarka będzie przypadała w szpitalu na dwóch, trzech lekarzy, a powinno być odwrotnie. Tak pacjentów leczyć nie sposób – przestrzegał prof. Wysocki podczas jednej z dyskusji panelowych na Kongresie Zdrowia Publicznego.

Do średniej krajów wysokorozwiniętych brakuje nam ok. 100 tysięcy pielęgniarek. – Mimo że pielęgniarek jest za mało, dyrektorzy szpitali, jeśli muszą szukać oszczędności, oszczędzają właśnie na nich – przypomniała Izabela Szczepaniak. Problemy z naliczeniem i wypłatą zadekretowanych przez ministra zdrowia podwyżek też nie zachęcają pielęgniarek do podejmowania nowych wyzwań i brania na siebie odpowiedzialności. Pielęgniarki nie widzą w nowych przepisach docenienia ich kompetencji i kroku w kierunku podwyższenia prestiżu ich zawodu, a wyłącznie „spychologię”, dołożenie biurokratycznego obowiązku.

- Gdyby pielęgniarki chciały wypisywać recepty, to poszłyby na studia lekarskie i zostałyby lekarkami – mówią z przekąsem.

06.01.2016
Zobacz także
  • Nikła szansa na receptę od pielęgniarki
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta