– Projekt rozporządzenia w sprawie sposobów dopełnienia obowiązku doskonalenia zawodowego lekarzy spełnia postulaty samorządu lekarskiego – mówi w rozmowie z MP prof. Jerzy Kruszewski, przewodniczący Komisji Kształcenia Medycznego Naczelnej Rady Lekarskiej.
Fot. Anna Bedyńska / Agencja Gazeta
NRL od kilku lat apelowała do kolejnych ministrów zdrowia o zniesienie limitów punktów, które lekarz może zdobyć za określoną aktywność edukacyjną. Ich umieszczenie w rozporządzeniu powodowało, że część zainteresowanych dokumentowaniem swoich osiągnięć w doskonaleniu zawodowym lekarzy nie zaliczała wymaganego w czteroletnim progu rozliczeniowym progu 200 pkt, choć miała ich nawet kilka razy więcej.
– Lekarze żyją i pracują w różnych miejscach, mają różne możliwości czasowe, organizacyjne i finansowe – przypomina prof. Jerzy Kruszewski. Dlatego ważne jest, by mieli otwarte różne drogi doskonalenia zawodowego. Ale choć samorząd lekarski argumentował, że zmiana nie pociąga za sobą żadnych skutków finansowych, jest neutralna organizacyjnie, Ministerstwo Zdrowia pozostawało głuche. – Przyznawano nam rację, ale żaden z ministrów decyzji nie podjął – mówi prof. Kruszewski. Sytuacja zmieniła się dopiero, gdy na czele resortu zdrowia stanął Konstanty Radziwiłł, wieloletni prezes i sekretarz NRL.
Taka liberalizacja systemu zdobywania punktów może również sprawić, że więcej lekarzy będzie zainteresowanych udokumentowaniem swoich osiągnięć. W tej chwili osiągnięcie progu wymaganych 200 punktów potwierdza w okręgowych izbach lekarskich ok. 10 proc. lekarzy, choć zdaniem prof. Kruszewskiego drugie tyle w poprzednim okresie rozliczeniowym „odeszło z kwitkiem” – punkty mieli, ale nie mogły być one zaliczone z powodu obowiązujących limitów.
Czy to znaczy, że tylko co piąty lekarz spełnia obowiązek doskonalenia zawodowego? Prof. Kruszewski zapewnia, że nie. Ponieważ punkty – poza potwierdzeniem z OIL – na nic się nie przekładają, duża grupa lekarzy co prawda uczestniczy w konferencjach, sympozjach, wykładach, ale nawet nie odbiera stosownych zaświadczeń. – W przyszłości chcielibyśmy zaproponować taką zmianę przepisów, by lekarze mieli większą motywację do dokumentowania tego, że uaktualniają i poszerzają swoją wiedzę – mówi prof. Kruszewski. Nie chodzi bynajmniej o przymus zbierania punktów, ale o to by ich zdobywanie i rozliczanie było uwzględniane np. przy zdobywaniu akredytacji przez szpital czy poradnię, w której lekarz pracuje a jeszcze lepiej – przy kontraktowaniu świadczeń przez płatnika.
Propozycje punktacji wszystkich aktywności można sprawdzić na stronie Rządowego Centrum Legislacji - projekt rozporządzenia jest w tej chwili w konsultacjach publicznych.
Nie wszystkie proponowane przez ministerstwo zmiany uproszczą lekarzom zdobywanie punktów. Z listy ma zniknąć np. przynależność do kolegium specjalistów lub towarzystwa naukowego. Punkty będą przyznawane za udział w posiedzeniu oddziału stowarzyszenia działającego jako „kolegium specjalistów” albo „lekarskie towarzystwo naukowe”. Nie będzie też punktów za prenumeratę fachowych czasopism medycznych indeksowanych przez filadelfijski Instytut Informacji Naukowej lub Index Copernicus. - Uchylane przepisy umożliwiają uzyskiwanie punktów edukacyjnych jedynie poprzez opłacanie odpowiednich abonamentów lub składek członkowskich, bez gwarancji faktycznego realizowania obowiązku doskonalenia zawodowego – uzasadnia resort. Prof. Jerzy Kruszewski podziela tę opinię ministerstwa.
