W sprawie donacji narządów potrzeba nie tylko wiedzy i doświadczenia, ale też więcej empatii – podkreślił dyrektor Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu (ŚCChS) prof. Marian Zembala. Przypomniał, że w Polsce pobiera się wciąż niewiele narządów w przeliczeniu na mieszkańca.
Prof. Marian Zembala. Fot. Tymon Markowski / Agencja Gazeta
Pod względem liczby przeszczepień sierpień był rekordowy w historii zabrzańskiego ośrodka, wykonano ich w tym miesiącu aż 16. Wrzesień już nie jest tak pomyślny - lekarze z Zabrza przeprowadzili dotychczas 4 takie operacje.
W sierpniu specjaliści ze ŚCChS wykonali 11 przeszczepień serca oraz 5 przeszczepień płuc, w tym dwóm osobom z mukowiscydozą. W grupie operowanych pacjentów było czworo dzieci.
- To jest sprawa niesłychana. Nie pamiętam takiego miesiąca w trzydziestoletniej historii, dotychczas najwięcej było 7 przeszczepów. Teraz było ich 16 i stan wszystkich chorych oceniamy jako prawidłowy, co jeszcze bardziej cieszy - powiedział dziennikarzom prof. Zembala. Jak dodał, od początku września lekarze z zabrzańskiego ośrodka wykonali 3 przeszczepienia serca i jedno przeszczepienie płuca.
Dyrektor przypomniał, że przeszczepy są ratunkiem dla tych osób, którzy mają nieodwracalne uszkodzenie narządu i nie ma innych możliwości leczenia lub możliwość dotychczasowych metod kończy się. Kardiochirurg wyraził przekonanie, że w sprawie donacji narządów potrzeba nie tylko wiedzy, doświadczenia, ale też więcej empatii.
- Tej empatii, która sprawia, że nam się więcej chce, od tego się zaczyna – bo można nie zgłosić do Poltransplantu potencjalnego dawcy, który ma udokumentowaną śmierć mózgu i wiadomo, że jest kwestią kilkunastu godzin, kiedy dojdzie po uszkodzeniu mózgu do nieodwracalnego uszkodzenia narządu - podkreślił prof. Zembala.
- Marzy nam się, żebyśmy w zakresie donacji byli podobni już nie tylko do Austriaków, czy Hiszpanów, którzy mają 40-45 pobrań na milion mieszkańców, ale nawet do braci Czechów, którzy mają dwa razy więcej od nas. Ale kropla drąży skałę - wskazał.
W Polsce, jak podał prof. Zembala, notuje się średnio 18 pobrań na milion mieszkańców, ale w niektórych województwach zaledwie kilka. Za wspieranie transplantologii dyrektor ŚCChS dziękował Kościołowi, dziennikarzom i lekarzom ze szpitali, które stają się coraz aktywniejsze w tej dziedzinie.
- Czekamy, żeby ten sierpniowy miesiąc miłosierdzia dla transplantacji powtarzał się co miesiąc, nie tylko w Zabrzu, ale i w innych ośrodkach transplantacyjnych w Polsce - podkreślił prof. Zembala.
Według danych Centrum Organizacyjno-Koordynacyjnego ds. Transplantacji "Poltransplant", w 2015 r. narządy pobrano u nas od 706 zmarłych dawców, podczas gdy w 2012 r. było ich 786, w 2013 r. - 775. Zmalała również liczba wszystkich wykonywanych przeszczepień: z 1546 w 2012 r. do 1432 w 2015.
Według specjalistów, piętą achillesową polskiej transplantologii jest mała liczba transplantacji od żywych dawców. W 2015 r. przeszczepiono w naszym kraju zaledwie 60 nerek od żywych dawców oraz 22 fragmenty wątroby. Stanowi to zaledwie 5% wszystkich przeszczepień, podczas gdy w wielu innych krajach, takich jak Szwecja i Stany Zjednoczone, na takie transplantacje przypada 40% wszystkich przeszczepień.