Niemal 8 mld zł mają wynieść przyszłoroczne wydatki z budżetu państwa na cele związane z ochroną zdrowia. Komisja Zdrowia w czwartek pozytywnie zaopiniowała projekt budżetu, choć kilka kwestii wyraźnie wzburzyło posłów. Chodzi przede wszystkim o brak pieniędzy na rozszerzenie kalendarza szczepień o pneumokoki oraz radykalne zmniejszenie liczby rezydentur.
Fot. Franciszek Mazur / Agencja Gazeta
Podczas posiedzenia komisji resort zdrowia reprezentowała odpowiedzialna za kwestie finansowe wiceminister zdrowia Katarzyna Głowala. Poinformowała posłów, że w ramach działu ochrony zdrowia, który realizowany jest z różnych części budżetowych, zostało zaplanowanych 7,4 mld złotych wydatków, a razem z rezerwą celową – 7,9 mld zł. Ponad 3 mld złotych zostaną przeznaczone na realizację programów polityki zdrowotnej, świadczenia wysokospecjalistyczne, działalność inspekcji sanitarnej i farmaceutycznej, funkcjonowanie Lotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz programu 75+. W ustawie budżetowej są zaplanowane środki na realizację siedmiu programów wieloletnich (661 mln zł).
To nie wszystkie pieniądze, jakie zostaną wydane na zdrowie: w Funduszu Pracy jest ponad miliard złotych na staże podyplomowe oraz specjalizacje medyczne, niemal pół miliarda to pieniądze zarezerwowane na realizację projektów współfinansowanych ze środków unijnych.
Gdzie pieniądze na pneumokoki?
Resort zdrowia od początku roku obiecywał, że w styczniu 2017 roku Program Szczepień Ochronnych zostanie poszerzony o szczepienia przeciw pneumokokom. Ministerstwo przeforsowało zmiany w prawie, zgodnie z którymi finansowanie szczepień wróciło do budżetu państwa.
– Gdzie są pieniądze na szczepienia pneumokokowe? – dopytywał szef komisji Bartosz Arłukowicz (PO), przywołując publiczne zapowiedzi wiceministra Jarosława Pinkasa, który jeszcze w maju deklarował, że na szczepienia przeciw pneumokokom znajdzie się nawet 170 mln zł.
Wiceminister Głowala przyznała, że w budżecie resortu zdrowia, mimo obietnic, nie ujęto kwoty na szczepienia pneumokokowe dla wszystkich dzieci urodzonych po 1 stycznia 2017 roku. – Nie ma na to pieniędzy, więc środki na ten cel nie zostały zarezerwowane – tłumaczyła posłom, dodając że być może uda się znaleźć pieniądze na zakup szczepionek, jeśli ministerstwu uda się zaoszczędzić pieniądze z rezerwy celowej.
Mniej rezydentur
Arłukowicz dopytywał też o kwestie związane z finansowaniem rezydentur. Wydatki na ten cel mają wzrosnąć w przyszłym roku zaledwie o 14 mln złotych.
– Resort zdrowia planuje w 2017 roku dofinansowanie 21,5 tys. rezydentów kwotą 834 mln zł – poinformowała wiceminister Głowala. – Planujemy też na wiosnę 2017 r. uruchomienie w postępowaniu kwalifikacyjnym 600 etatów rezydenckich, a jesienią kolejnych 3600. Razem zaplanowaliśmy 4200 etatów rezydenckich.
Tymczasem w 2016 roku liczba etatów rezydenckich wynosi 5,9 tysiąca (w 20 15 roku było ich 7,3 tys.), co oznacza, że w następnym roku będzie ich znacznie mniej. Dlaczego? – Różnice wynikają z zaprzestania finansowania rezydentur dla absolwentów, którzy nie dostali się na rezydentury w latach 2012-2015 – poinformowała wiceminister zdrowia.
– To bardzo zła wiadomość, szczególnie w kontekście braku widoków na podwyżki dla młodych lekarzy – mówił poseł Marek Hok (PO). Na tym samym posiedzeniu Komisja Zdrowia odrzuciła poprawkę do projektu nowelizacji ustawy o zawodzie lekarza, przewidującą wzrost wynagrodzeń dla tej grupy zawodowej (zob. TUTAJ).
Bez in vitro
Bartosz Arłukowicz, który jako minister uruchomił program finansowania zabiegów in vitro, skorzystał z okazji by przypomnieć, że Prawo i Sprawiedliwość zamknęło tę drogę dla wielu par starających się o dziecko i dociekał, czy w budżecie przewidziano finansowanie procedury in vitro.
– To program, dzięki któremu urodziło się 3,5 tysiąca dzieci, wiele par wciąż oczekuje na skorzystanie z takiej metody – mówił Arłukowicz. Odpowiedź mogła być tylko jedna: – Na realizację procedury in vitro nie zostały zapewnione żadne środki, natomiast resort zdrowia ma zagwarantowane finansowanie na 2017 r. w ramach Programu Zdrowia Prokreacyjnego – mówiła wiceminister Głowala. Mimo tej odpowiedzi Arłukowicz zaproponował poprawkę w sprawie stworzenia programu in vitro w wysokości 80 mln zł na rok 2017, co umożliwiłoby dokończenie tej procedury dla około 2 tysięcy par.
Poprawki odrzucone
Poprawka dotycząca programu zapłodnienia pozaustrojowego została odrzucona, podobny los spotkał poprawkę zgłoszoną przez Beatę Małecką-Liberę (PO), która chciała przesunięcia 140 mln złotych na sfinansowanie szczepień przeciw pneumokokom.
Dyskusja nad całością budżetu była do bólu przewidywalna. Opozycja wytykała, że wbrew obietnicom składanym przed wyborami i przed rokiem w expose ochrona zdrowia jest traktowana w budżecie po macoszemu, nie ma żadnej perspektywy realnego zwiększenia płac dla pracowników ochrony zdrowia. Posłowie PiS bronili rządu. – Macie państwo ułatwione zadanie. Pytacie o rzeczy, których sami nie zrobiliście przez osiem lat – mówiła Joanna Kopcińska (PiS) i wyliczała: – My realizujemy program darmowych leków dla seniorów, kontynuujemy wypłatę podwyżek dla pielęgniarek, pracujemy nad minimalnymi wynagrodzeniami dla pracowników ochrony zdrowia.
